Kawały.
- emil
- stary wyjadacz
- Posty: 4210
- Rejestracja: ndz 21 gru 2008, 22:10
- Imię: Łukasz
- województwo: śląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: SO/SZA
Re: Kawały.
Długie, ale dobre
Grunwald. 15 lipca 1410 roku.
Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz.
Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu połów krzyżackich.
- Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć tu krwawa bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze stron.
Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie.
Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podąża do namiotów rycerzy.
- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć o wygrana bitwę.
- No wiesz Władek, pojutrze tak. No możne jutro... Ale dziś nie dam rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i... Po prostu nie dam rady...
Król udał się, wiec do kolejnego rycerza:
- Powala, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygrana bitwę?
- Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz.... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....
Udał się, wiec Jagiełło do kolejnego namiotu:
- Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygrana bitwę??
- Królu zloty, nie dam rady. Była imprezka...
- Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był?
- No chyba wszyscy...
- Zwołaj wojska, niech się ustawia w szeregu pod lasem..
Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.
- Słuchajcie, będzie pojedynek o wygrana bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanąć do niego?? Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali.
Nikt nie chce... Nagle słychać:
- Ja! Ja! Ja chce!!! Ja pójdę!!!? Rozglądają się i widza - stary dziad z broda do pasa, ubrany w jakis taki jutowy worek, lachmany.
- Rany Boskie, nie ma nikogo innego?????
No i nikogo innego nie bylo. Dali, wiec dziadkowi dlugi dwureczny miecz.
Idzie dziadek przez pole, miecza nie da rady dźwignąć, wiec ciągnie go za sobą....
Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz.
Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:
- DZIAAAADDDEEEK!!! W NOOOGGGGGIII!!! W NNNOOOGGGGIIIIIIIIIII!!
Rycerz niemiecki jednak już ruszył, już dopadł dziadka, który w ogóle nie zamierzał uciekać. Podniósł się tuman kurzu.
Nic nie widać, tylko jakieś takie jęki słychać. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu.
Patrzą Polacy, a tam koń bez nóg, krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i trzęsącą się reką trzyma miecz na gardle Niemca.
I mówi:
- Masz szczęście ch...j*, ze wrzeszczeli "w nogi", bo bym ci łeb upierdoliil!!!
Grunwald. 15 lipca 1410 roku.
Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz.
Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu połów krzyżackich.
- Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć tu krwawa bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze stron.
Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie.
Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podąża do namiotów rycerzy.
- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć o wygrana bitwę.
- No wiesz Władek, pojutrze tak. No możne jutro... Ale dziś nie dam rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i... Po prostu nie dam rady...
Król udał się, wiec do kolejnego rycerza:
- Powala, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygrana bitwę?
- Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz.... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....
Udał się, wiec Jagiełło do kolejnego namiotu:
- Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygrana bitwę??
- Królu zloty, nie dam rady. Była imprezka...
- Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był?
- No chyba wszyscy...
- Zwołaj wojska, niech się ustawia w szeregu pod lasem..
Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.
- Słuchajcie, będzie pojedynek o wygrana bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanąć do niego?? Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali.
Nikt nie chce... Nagle słychać:
- Ja! Ja! Ja chce!!! Ja pójdę!!!? Rozglądają się i widza - stary dziad z broda do pasa, ubrany w jakis taki jutowy worek, lachmany.
- Rany Boskie, nie ma nikogo innego?????
No i nikogo innego nie bylo. Dali, wiec dziadkowi dlugi dwureczny miecz.
Idzie dziadek przez pole, miecza nie da rady dźwignąć, wiec ciągnie go za sobą....
Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz.
Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:
- DZIAAAADDDEEEK!!! W NOOOGGGGGIII!!! W NNNOOOGGGGIIIIIIIIIII!!
Rycerz niemiecki jednak już ruszył, już dopadł dziadka, który w ogóle nie zamierzał uciekać. Podniósł się tuman kurzu.
Nic nie widać, tylko jakieś takie jęki słychać. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu.
Patrzą Polacy, a tam koń bez nóg, krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i trzęsącą się reką trzyma miecz na gardle Niemca.
I mówi:
- Masz szczęście ch...j*, ze wrzeszczeli "w nogi", bo bym ci łeb upierdoliil!!!
- Tomek Grudziądz
- klepacz
- Posty: 1150
- Rejestracja: sob 17 kwie 2010, 22:35
- Imię: Tomek
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Grudziądz
Re: Kawały.
"niepuszczone bąki unoszą się do góry,stąd się biorą posrane pomysły"
- Nomad
- teksciarz
- Posty: 100
- Rejestracja: sob 16 maja 2015, 14:15
- Imię: Michał
- województwo: zachodniopomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Police
Re: Kawały.
Dwa razy przeczytałem, humor skutecznie poprawiony
Stare chińskie przysłowie mówi : " Dopiero kiedy komar usiądzie Ci na jajach, zdasz sobie sprawę, że nie wszystko da się rozwiązać przemocą"
-
- bywalec
- Posty: 38
- Rejestracja: pn 02 paź 2017, 22:53
- Imię: Tomasz
- województwo: dolnośląskie
- Płeć: Mężczyzna
Re: Kawały.
Żona mówi do męża leżącego na kanapie
z- kochanie naprawił byś kran bo cieknie
m- a co ja hydraulik jestem
na drugi dzień
z-Kochanie wymienił byś żarówkę
m- a co ja elektryk jestem
na trzeci dzień mąż wraca z pracy kran nie cieknie, żarówka wymieniona i żoną mówi
z- zobacz zawołałam sąsiada i zrobił
m- ile cię skasował
z- nic, powiedział że albo mu upiekę ciasto albo mu się oddam
m- i co mu upiekłaś ???
z- a co ja cukiernik jestem
z- kochanie naprawił byś kran bo cieknie
m- a co ja hydraulik jestem
na drugi dzień
z-Kochanie wymienił byś żarówkę
m- a co ja elektryk jestem
na trzeci dzień mąż wraca z pracy kran nie cieknie, żarówka wymieniona i żoną mówi
z- zobacz zawołałam sąsiada i zrobił
m- ile cię skasował
z- nic, powiedział że albo mu upiekę ciasto albo mu się oddam
m- i co mu upiekłaś ???
z- a co ja cukiernik jestem
- emil
- stary wyjadacz
- Posty: 4210
- Rejestracja: ndz 21 gru 2008, 22:10
- Imię: Łukasz
- województwo: śląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: SO/SZA
Re: Kawały.
Ty sie ku....a nie śmiej, bo dookoła same niemce...
- antek
- pisarz
- Posty: 323
- Rejestracja: pt 15 sie 2014, 23:18
- Imię: Andrzej
- województwo: śląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Kawały.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jazda na motocyklu to najlepsza rzecz, jaką można robić w ubraniu…
- Nomad
- teksciarz
- Posty: 100
- Rejestracja: sob 16 maja 2015, 14:15
- Imię: Michał
- województwo: zachodniopomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Police
Re: Kawały.
Dziękuję emil za poprawę:)
Stare chińskie przysłowie mówi : " Dopiero kiedy komar usiądzie Ci na jajach, zdasz sobie sprawę, że nie wszystko da się rozwiązać przemocą"
-
- teksciarz
- Posty: 119
- Rejestracja: pt 09 cze 2017, 14:14
- Imię: robert
- województwo: dolnośląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: wrocław
Re: Kawały.
Dramat ostatnich godzin niedzieli od handlu wolnej.
8:30 Chcieliśmy przespać porę śniadaniową, ale obudził nas głód. Niestety ojciec nie zrobił zapasów w sobotę. Zjedliśmy fusy po kawie, obierki po cytrynie i tulipana, co go mama na Dzień Kobiet dostała.
09:30 Próbowaliśmy wyjść na spacer, ale to był koszmar. Całe rodziny zmuszone były ze sobą rozmawiać. Niektóre rodziny nie zniosły bliskości i rozpadły się. Potem członkowie tych rodzin snuli się i przyłączali się do innych, przypadkowych, silniejszych rodzin.
09:45 Wielu ludzi jest w parku po raz pierwszy i nie wiedzą jak się zachować. Po tym, jak jakaś dziewczyna uprawiała jogging parę osób pomyślało, że w parkach trzeba biegać. Jak kilka osób zaczęło biegać, lawina ruszyła i wszyscy biegali. Potem zaczęli łączyć się w hordy i podobno cały Rzeszów biegnie teraz na Suwałki.
10:30 Kultura. Ojciec ma fejsbuka i z nienawiści do postów Jandy i Stuhra przyobiecał nigdy do teatru nie chodzić ani żadnej kultury nie zażywać. "Pamiętaj synu, zażywasz - przegrywasz", tak mi zawsze mówił. Na szczęście okazało się, że telewizor normalnie nadaje, a właśnie leci polski kabaret.
12:30 Po osiedlu chodzi facet z zakupami w reklamówce Biedronki. Ludzie z nadzieją w oczach pytają gdzie jest otwarte, a on wtedy wabi ich na tyły magazynu, że niby od zaplecza trzeba pukać. Ludzie znikają. Podejrzewamy najgorsze.
13:00 Pijemy dużo wody, żeby jakoś zagłuszyć głód.
13:10 Nie wytrzymaliśmy i zjedliśmy Fafika. Miał 9 lat, więc i tak dużo jak na psa.
14:45 Ciocia Bogumiła oszalała z głodu i pobiegła do lasu, by od tej pory tam żyć i polować.
15:00 Rodzice zaczynają rozważać sprzedaż obrączek i samochodu, żeby pójść do restauracji. Matka za bardzo boi się, że ojciec powie głośno, że chce "szpagetti bolonieze" i postanawiają przeczekać.
D
16:00 Żeby przetrwać do 17:00, musieliśmy jechać na stację po hot dogi. Była długa kolejka, więc czekaliśmy do 17:21. Czułem, jak mój organizm trawi sam siebie. Na Orlenie wybuchły zamieszki.
17:44 Tracę czucie w nogach.
18:00 Nie mam siły pisać. Mogę tylko czytać komentarze
8:30 Chcieliśmy przespać porę śniadaniową, ale obudził nas głód. Niestety ojciec nie zrobił zapasów w sobotę. Zjedliśmy fusy po kawie, obierki po cytrynie i tulipana, co go mama na Dzień Kobiet dostała.
09:30 Próbowaliśmy wyjść na spacer, ale to był koszmar. Całe rodziny zmuszone były ze sobą rozmawiać. Niektóre rodziny nie zniosły bliskości i rozpadły się. Potem członkowie tych rodzin snuli się i przyłączali się do innych, przypadkowych, silniejszych rodzin.
09:45 Wielu ludzi jest w parku po raz pierwszy i nie wiedzą jak się zachować. Po tym, jak jakaś dziewczyna uprawiała jogging parę osób pomyślało, że w parkach trzeba biegać. Jak kilka osób zaczęło biegać, lawina ruszyła i wszyscy biegali. Potem zaczęli łączyć się w hordy i podobno cały Rzeszów biegnie teraz na Suwałki.
10:30 Kultura. Ojciec ma fejsbuka i z nienawiści do postów Jandy i Stuhra przyobiecał nigdy do teatru nie chodzić ani żadnej kultury nie zażywać. "Pamiętaj synu, zażywasz - przegrywasz", tak mi zawsze mówił. Na szczęście okazało się, że telewizor normalnie nadaje, a właśnie leci polski kabaret.
12:30 Po osiedlu chodzi facet z zakupami w reklamówce Biedronki. Ludzie z nadzieją w oczach pytają gdzie jest otwarte, a on wtedy wabi ich na tyły magazynu, że niby od zaplecza trzeba pukać. Ludzie znikają. Podejrzewamy najgorsze.
13:00 Pijemy dużo wody, żeby jakoś zagłuszyć głód.
13:10 Nie wytrzymaliśmy i zjedliśmy Fafika. Miał 9 lat, więc i tak dużo jak na psa.
14:45 Ciocia Bogumiła oszalała z głodu i pobiegła do lasu, by od tej pory tam żyć i polować.
15:00 Rodzice zaczynają rozważać sprzedaż obrączek i samochodu, żeby pójść do restauracji. Matka za bardzo boi się, że ojciec powie głośno, że chce "szpagetti bolonieze" i postanawiają przeczekać.
D
16:00 Żeby przetrwać do 17:00, musieliśmy jechać na stację po hot dogi. Była długa kolejka, więc czekaliśmy do 17:21. Czułem, jak mój organizm trawi sam siebie. Na Orlenie wybuchły zamieszki.
17:44 Tracę czucie w nogach.
18:00 Nie mam siły pisać. Mogę tylko czytać komentarze
- Prasku89
- zadomowiony
- Posty: 78
- Rejestracja: śr 27 lip 2016, 11:59
- Imię: Aga
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kawały.
Spotkały się 2 pchły, pierwsza jest bardzo wypoczęta i świeża, a druga bardzo zmarznięta. Ta wypoczęta się pyta:
– Co się tak trzęsiesz z zimna?
– Na Hawaje jechałam…
– No ja też! A jak tam jechałaś?
– Na wąsach motocyklisty jechałam, a Ty?
– Tam jedzie się inaczej: wchodzi do samolotu, potem na stewardesę, następnie lokujesz się w jej c***e, idziesz spać i budzisz się przy lądowaniu.
Za tydzień powtórka: jedna pchła wypoczęta, a druga zmarznięta. Wypoczęta się pyta:
– I co, czemu znowu jesteś zziębnięta?
– Zrobiłam tak jak mi radziłaś. Weszłam do samolotu, ulokowałam się w c***ę i poszłam spać.
– No i co dalej?
– No i obudziłam się na wąsach motocyklisty!
– Co się tak trzęsiesz z zimna?
– Na Hawaje jechałam…
– No ja też! A jak tam jechałaś?
– Na wąsach motocyklisty jechałam, a Ty?
– Tam jedzie się inaczej: wchodzi do samolotu, potem na stewardesę, następnie lokujesz się w jej c***e, idziesz spać i budzisz się przy lądowaniu.
Za tydzień powtórka: jedna pchła wypoczęta, a druga zmarznięta. Wypoczęta się pyta:
– I co, czemu znowu jesteś zziębnięta?
– Zrobiłam tak jak mi radziłaś. Weszłam do samolotu, ulokowałam się w c***ę i poszłam spać.
– No i co dalej?
– No i obudziłam się na wąsach motocyklisty!
A Rh D-
1. GSXF 600
2. GS 500E FiveStar
3. VFR 750 RC24
4. VFR 750 RC36II
1. GSXF 600
2. GS 500E FiveStar
3. VFR 750 RC24
4. VFR 750 RC36II
-
- zadomowiony
- Posty: 91
- Rejestracja: sob 23 lut 2013, 13:06
- Imię: Cezary
- województwo: pomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Kawały.
Nie ma to jak usłyszeć taki dowcip od kobiety
PIONA
PIONA
VFR 800 vtec '2006 >> VFR 1200 FD-A '2010
-
- Posty: 15
- Rejestracja: ndz 11 mar 2018, 12:15
- Imię: Marcin
- województwo: śląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Czechowice Dziedzice
Re: Kawały.
nie wiem czy już było...
Z grupy Śląscy Motocykliści
Motocyklista szedł ulicą gdy zaczepił go brudny bezdomny mężczyzna i poprosił go o kilka złotych na obiad.
Motocyklista wyciągnoł portfel, z niego kilka monet i zapytał, " Jeśli dam ci te pieniądze, czy kupisz za nie wino zamiast obiadu?"
"Nie, przestałem pić wiele lat temu", bezdomny odpowiedział.
"Czy wydasz je na części do motocykla zamiast jedzenia?", motocyklista zapytał.
"Zgłupiałeś!" odpowiedział bezdomny, nie miałem motocykla od dwudziestu lat!
"Dobrze", mówi motocyklista, nie dam ci pieniędzy, w zamian zabiorę Cię do domu, weźmiesz prysznic i zjesz pyszny obiad zrobiony przez moją żonę.
Zdumiony bezdomny mówi. "Czy twoja żona nie będzie wściekła, że to zrobisz?
motocyklista odpowiada...
"Jest wporządku. Ważne jest żeby zobaczyła jak wygląda człowiek, który porzucił picie i motocykle."
Z grupy Śląscy Motocykliści
Motocyklista szedł ulicą gdy zaczepił go brudny bezdomny mężczyzna i poprosił go o kilka złotych na obiad.
Motocyklista wyciągnoł portfel, z niego kilka monet i zapytał, " Jeśli dam ci te pieniądze, czy kupisz za nie wino zamiast obiadu?"
"Nie, przestałem pić wiele lat temu", bezdomny odpowiedział.
"Czy wydasz je na części do motocykla zamiast jedzenia?", motocyklista zapytał.
"Zgłupiałeś!" odpowiedział bezdomny, nie miałem motocykla od dwudziestu lat!
"Dobrze", mówi motocyklista, nie dam ci pieniędzy, w zamian zabiorę Cię do domu, weźmiesz prysznic i zjesz pyszny obiad zrobiony przez moją żonę.
Zdumiony bezdomny mówi. "Czy twoja żona nie będzie wściekła, że to zrobisz?
motocyklista odpowiada...
"Jest wporządku. Ważne jest żeby zobaczyła jak wygląda człowiek, który porzucił picie i motocykle."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości