Turcja 2017

Miałeś jakaś niezłą akcję i chcesz sie podzielić? Chcesz opowiedzieć o swojej wyprawie? Dawaj dawaj.
Awatar użytkownika
artex67
teksciarz
teksciarz
Posty: 107
Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
Model VFR: RC46 2000r.
Imię: Artur
województwo: warmińsko-mazurskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Elbląg

Re: Turcja 2017

Post autor: artex67 » ndz 25 cze 2017, 18:28

Trochę się opalamy, trochę się kąpiemy
IMGP7393.JPG
i wracamy do Selcuku gdzie zaliczamy jeszcze Muzeum Efezu
IMGP7407.JPG
IMGP7409.JPG
IMGP7415.JPG
IMGP7426.JPG
IMGP7427.JPG
IMGP7431.JPG
Rano żegnamy się z Selcukiem i jedziemy dalej. Przedtem zajeżdżamy jeszcze do jednego z cudów starożytnego świata - Artemizjonu. Niewiele dziś z niego zostało...
IMGP7438.JPG
IMGP7446.JPG
IMGP7449.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
artex67
teksciarz
teksciarz
Posty: 107
Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
Model VFR: RC46 2000r.
Imię: Artur
województwo: warmińsko-mazurskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Elbląg

Re: Turcja 2017

Post autor: artex67 » wt 27 cze 2017, 20:16

Ponieważ do przejechania znów mamy niewiele kilometrów, postanawiamy zobaczyć dodatkowo jeszcze jedno starożytne miasto - Afrodyzję. Znajduje się ona trochę z boku głównych tras. Dzięki temu po Afrodyzji spacerujemy praktycznie prawie sami. Potęguje to urok ruin.
IMGP7464.JPG
IMGP7474.JPG
IMGP7476.JPG
IMGP7490.JPG
IMGP7503.JPG
Mamy dodatkową atrakcję. Siedząc na szczycie amfiteatru, nad ruinami i krajobrazem w tle, zaczyna unosić się śpiew muezina. Niesamowite wrażenie. Kończymy zwiedzać Afrodyzję i udajemy się do Pamukkale - miejscowości znanej z białych trawertynowych tarasów. Miejscowość sama w sobie nie ma nic do zaoferowania, za to białe wzgórze widzimy już z daleka. Meldujemy się w zarezerwowanym hotelu, w którym właściciel proponuje nam za dodatkowe 20 euro pokój z widokiem na słynne wzgórze zamiast na tyły budynku.
IMGP7541.JPG
IMGP7532.JPG
Cwanie, ale bierzemy. Reszta dnia upływa nam na spacerze po miejscowości, kąpieli w hotelowym basenie i gapieniu się na wzgórze z balkonu z piwkiem w ręku.
IMGP7537.JPG
IMGP7534.JPG
IMGP7539.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
śliniak290
klepacz
klepacz
Posty: 1842
Rejestracja: pn 07 cze 2010, 09:41
Model VFR: VFR1200F
Imię: Wojciech
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa - Jelonki

Re: Turcja 2017

Post autor: śliniak290 » wt 27 cze 2017, 23:34

:D Dawaj dalej :D
Najpierw naucz śmiać się z siebie , a potem śmiej się z innych !!!

kazik12311
bywalec
bywalec
Posty: 36
Rejestracja: pn 17 paź 2016, 12:05
Model VFR: vtec 800
Imię: lukasz
województwo: dolnośląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: kotlina klodzka

Re: Turcja 2017

Post autor: kazik12311 » śr 28 cze 2017, 00:21

cos pieknego
super sie czyta i przeglada fotki
pozdro

Awatar użytkownika
Niron
klepacz
klepacz
Posty: 652
Rejestracja: ndz 08 lut 2015, 23:20
Model VFR: RC46 '01
województwo: lubelskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Siemień

Re: Turcja 2017

Post autor: Niron » śr 28 cze 2017, 05:15

Nie to lepiej powiedz, jak te piwo smakuje? :D
„If everything seems under control you’re just not going fast enough”
CB 500 -> CBR 600 F3 -> VFR 800 FI

Awatar użytkownika
artex67
teksciarz
teksciarz
Posty: 107
Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
Model VFR: RC46 2000r.
Imię: Artur
województwo: warmińsko-mazurskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Elbląg

Re: Turcja 2017

Post autor: artex67 » pn 03 lip 2017, 22:22

Niron pisze:
śr 28 cze 2017, 05:15
Nie to lepiej powiedz, jak te piwo smakuje? :D
Piwo dobre, ale przy wysokiej temperaturze wokół to chyba każde zimne piwko jest super. Zresztą Efes w Turcji nie ma za bardzo konkurencji, chyba że import.

Awatar użytkownika
artex67
teksciarz
teksciarz
Posty: 107
Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
Model VFR: RC46 2000r.
Imię: Artur
województwo: warmińsko-mazurskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Elbląg

Re: Turcja 2017

Post autor: artex67 » pn 03 lip 2017, 22:50

Po śniadaniu wchodzimy na wapienne tarasy.
IMGP7544.JPG
Ku naszemu zadowoleniu tu także akceptują kartę Museum Pass, którą zakupiliśmy w Troi. Do tej pory tylko Dom Marii był dodatkowo płatny. Przed tarasami trzeba zdjąć buty. Mokre, białe podłoże wydaje się być bardzo śliskie, lecz noga po przyłożeniu trzyma się jak łapa gekona. Nie ma mowy o poślizgu.
IMGP7553.JPG
IMGP7555.JPG
Po jakimś czasie bierzemy przykład z niektórych turystów i zażywamy kąpieli w "uzdrawiającej" wodzie.
IMGP7561.JPG
W cudowne właściwości wody na tarasach wierzono już w starożytności, w wyniku czego na szczycie wzgórza zbudowano uzdrowiskowe miasto Hierapolis. Zwiedzamy ruiny miasta, przy czym miedzy tarasami a pobliskimi Basenami Kleopatry kręci się mnóstwo ludzi, ale już trochę dalej spacerujemy sami.
IMGP7585.JPG
IMGP7620.JPG
IMGP7603.JPG
IMGP7641.JPG
IMGP7648.JPG
Po zwiedzeniu Hierapolis schodzimy tarasami do Pamukkale. W miasteczku korzystamy z zaproszenia czarnego jak smoła sympatycznego Turka z Malawi i próbujemy jakieś tureckie potrawy w tureckiej knajpce.
IMG_20170604_192138.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
artex67
teksciarz
teksciarz
Posty: 107
Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
Model VFR: RC46 2000r.
Imię: Artur
województwo: warmińsko-mazurskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Elbląg

Re: Turcja 2017

Post autor: artex67 » pn 03 lip 2017, 23:29

Następnego dnia budzimy motocykl i wyruszamy w dalszą drogę. Dzisiaj do przejechania mamy trochę ponad 600 km. Pogoda nadal piękna. Mijamy Dinar, Ispartę, za Egirdir wjeżdżamy na piękną widokowo drogę wzdłuż jeziora. Niestety mijając jakiś górzysty teren przed Aksehir pogoda zaczyna się psuć. Niebo zakryły szare, niskie chmury i zaczynają padać grube krople deszczu. Wzmagający się deszcz oraz błyskające pioruny przed nami przypominają nam o pustych brzuchach. Dobrze zmoknięci zajeżdżamy więc na stację paliw, tankujemy i chowamy się przed wciąż narastającym deszczem w pobliskiej knajpie. Oprócz nas jest tylko kilku tubylców. Ewidentnie zadowolony z naszego przybycia młody, usłużny chyba-właściciel znosi nam zamówione potrawy i te nie zamówione chyba też. Jedząc patrzymy na ścianę deszczu za oknem. Gdy na zewnątrz trochę się uspokaja, płacimy około 50 lirów i jedziemy dalej. Mijamy Konyę i znowu chowamy się przed burzą na stacji paliw.
IMGP7682.JPG
IMGP7684.JPG
Na szczęście przed Navsehir pogoda poprawia się, a do celu naszej podróży - Goreme w Kapadocji - wjeżdżamy znowu w słońcu.
IMGP7747.JPG
IMGP7976.JPG
IMGP7685.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
artex67
teksciarz
teksciarz
Posty: 107
Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
Model VFR: RC46 2000r.
Imię: Artur
województwo: warmińsko-mazurskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Elbląg

Re: Turcja 2017

Post autor: artex67 » pt 07 lip 2017, 21:40

Właściciel hotelu w którym zarezerwowaliśmy pokój, daje nam wybór - możemy wziąć pokój w jaskini jak chcieliśmy lub zwykły ale z tarasem. Pokój w jaskini fajny, ale jak zobaczyliśmy widok z tarasu w zwykłym pokoju wybór mógł być tylko jeden - pokój z tarasem.
IMGP7692.JPG
Potem, już wieczorem, siedząc na tarasie z winem w ręce i podziwiając widoki, śmiałem się z naszej chęci zamieszkania w jaskini. W Goreme spędzamy dwa dni. Pierwszego dnia motocykl odpoczywa, a my idziemy Doliną Gołębią
IMGP7712.JPG
do twierdzy Uchisar.
IMGP7745.JPG
Z wierzchołka twierdzy rozciąga się wspaniały krajobraz Kapadocji.
IMGP7739.JPG
Idziemy następnie Doliną Miłości
IMGP7775.JPG
do miejscowości Cavusin. Tutaj już dobrze odczuwamy w nogach przebytą drogę. Nie wracamy jednak. Przez Dolinę Mnichów
IMGP7785.JPG
IMGP7787.JPG
idziemy jeszcze do Open Air Museum w Zelve. Bardzo ciekawe miejsce - tym bardziej że ludzie mieszkali tutaj jeszcze w 50-tych latach ubiegłego wieku...
IMGP7825.JPG
Po wyjściu z muzeum nogi bolą nas już mocno. Niestety pieniądze się skończyły, a w jaskiniach bankomatów nie wydłubali. Trzeba wracać pieszo.
IMGP7830.JPG
IMGP7838.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
śliniak290
klepacz
klepacz
Posty: 1842
Rejestracja: pn 07 cze 2010, 09:41
Model VFR: VFR1200F
Imię: Wojciech
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa - Jelonki

Re: Turcja 2017

Post autor: śliniak290 » sob 08 lip 2017, 08:40

:D Super fotki , brawo Ty
Najpierw naucz śmiać się z siebie , a potem śmiej się z innych !!!

GrześT
klepacz
klepacz
Posty: 508
Rejestracja: pt 14 lut 2014, 21:13
Model VFR: 800fi
Imię: Grzegorz
województwo: pomorskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Turcja 2017

Post autor: GrześT » śr 09 sie 2017, 18:07

Nie no bajera :bye
Tylko pozazdrościć koledze :D
VFR 800fi :D
Motocykle okresu Prl :biggrin

Awatar użytkownika
artex67
teksciarz
teksciarz
Posty: 107
Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
Model VFR: RC46 2000r.
Imię: Artur
województwo: warmińsko-mazurskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Elbląg

Re: Turcja 2017

Post autor: artex67 » wt 15 sie 2017, 17:14

Następnego dnia wstajemy już około 4-tej. Nie dlatego że wcześnie lubimy wstawać, wprost przeciwnie, ale dlatego że na dzisiaj mamy zarezerwowany lot balonem. Na lot namówiono nas i oczywiście wzięto zaliczkę już w Pamukkale. Cały ten baloniarski interes jest bardzo dobrze zorganizowany i chyba przynoszący spore zyski. My za lot płaciliśmy po 120 Euro. Balon zabiera na raz 20 turystów, a balonów gotowych codziennie do lotu są dziesiątki. Prawie każdy innej firmy. Trzeba więc być dobrze zorganizowanym, aby zapewnić każdego dnia pełną obsadę turystów na swój balon w małym przecież Goreme. Około 4-tej po miasteczku i okolicach uwija się cała masa busów zbierających "zaklepanych" wcześniej turystów. W tym hotelu 2 turystów, w tamtym 4, a w innym 1. Aż zbierze się 20. Jeden z takich busów wiezie nas, jeszcze po ciemku, na miejsce w którym przygotowywany do lotu jest nasz balon. Po drodze mijamy polany, na których wstają pomału wypełniane ciepłym powietrzem balony firm konkurencyjnych.
IMGP7852.JPG
Balon przy balonie, całe polany...Niesamowity widok. W końcu wąskimi, polnymi drogami docieramy do naszego balonu. Chwilę jeszcze leży na ziemi by po paru minutach wstać.
IMGP7854.JPG
Taki balon z bliska to jednak kolos...Wskakujemy do wielkiego kosza i wkrótce pomału zaczynamy się wznosić.
IMGP7858.JPG
Operator lawiruje pomiędzy skałami. Czasem wydaje się że "tym razem to na pewno walniemy w tę skałę", ale kosz na centymetry mija zagrożenie i lecimy dalej. Możemy podziwiać umiejętności naszego operatora, przy czym pozostałe balony wykonują podobne manewry.
IMGP7870.JPG
Latamy między skałami, wznosimy się na sporą wysokość, obserwujemy wschodzące słońce,
IMGP7863.JPG
znów opadamy, znów się wznosimy.
IMGP7872.JPG
IMGP7877.JPG
IMGP7880.JPG
Po ponad godzinie lotu, gdy robi się coraz cieplej i wypełniające balony ciepłe powietrze traci pomału zdolność ich unoszenia, zaczyna się lądowanie. No i manewr ten okazał się bardzo ciekawy z punktu widzenia turysty. Kosz jest wielki i dosyć ciężki więc trzeba go osadzić bezpośrednio na ciągnionej przez terenówkę przyczepce. Balon opada jak go wiaterek niesie, a nie wszędzie da się dojechać. Krótkofalówki się grzeją. Zahaczając koszem o korony drzewek oliwkowych pomału zbliżamy się do naszej terenówki. Operator delikatnie tylko dogrzewa balon nie pozwalając mu unieść się wyżej żeby nie odlecieć w "siną dal". Gdy jesteśmy odpowiednio blisko rzuca z kosza kilka lin
które łapie obsługa na ziemi. Patrzymy z kosza jak uczepieni lin ludzie ciągnięci przez balon walczą aby go wyhamować. Ciągnięci zapierają się piętami, na kolanach, niektórzy się przewracają. Jazda bez trzymanki...W końcu przywiązują kosz do przyczepki i pomału go na niej osadzają.
IMGP7893.JPG
Operator nie kładzie jednak balonu. Przeciwnie, dogrzewa trochę by utrzymać go w pionie. Trzeba przepuścić niecierpliwie czekające inne terenówki, których balony opadają w okolicy, a nie mające możliwości nas wyminąć. Nasz kierowca ze stojącym pionowo balonem manewruje zawzięcie próbując się gdzieś usunąć. Droga wąska, teren z drzewkami oliwkowymi - łatwo nie jest. W końcu cofając taranuje prawie jedno z drzewek, ale miejsce robi. Czekające samochody z wyciem silnika przelatują obok. Nasza obsługa znajduje po jakimś czasie miejsce bez drzewek i kładzie balon. Znowu pojawiają się terenówki pędzące do swoich balonów. Kilka trąbi, ale z kilku wybiegają ludzie i pomagają naszym zwinąć z grubsza balon
IMGP7895.JPG
i odsunąć go na bok robiąc miejsce na przejazd. Czas goni. Wskakują do swoich aut i pędzą dalej. Nas częstują kieliszkiem szampana, wręczają każdemu imienny certyfikat lotu balonem nad Kapadocją ( który znajduje się obecnie na "honorowym" miejscu gdzieś w zakamarkach domu...albo piwnicy ) i odwożą każdego busem do jego hotelu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
artex67
teksciarz
teksciarz
Posty: 107
Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
Model VFR: RC46 2000r.
Imię: Artur
województwo: warmińsko-mazurskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Elbląg

Re: Turcja 2017

Post autor: artex67 » wt 15 sie 2017, 19:44

Do hotelu wracamy jeszcze przed śniadaniem. Po śniadaniu motocyklem jedziemy do Goreme Open Air Muzeum.
IMGP7910.JPG
I tu ucierpiała niestety moja duma motocyklisty...Droga mocno pod górkę. Kocie łby takie że kierownicą trzepie. Przed muzeum szukam miejsca do zaparkowania. W interkomie słyszę "w lewo!", to ja grzecznie pomału zwrot w lewo. Zbyt wolna jazda na dosyć stromym podjeździe przy skręcie w lewo powoduje przechył motocykla. Podparcie lewą nogą niewiele pomaga. Zanim noga dotknęła podłoża motocykl jest już w takim przechyle że nie daję rady utrzymać jego ciężaru i pomału go kładę. Szybko nadbiega trzech Turków i pomagają mi podnieść motor. Nie uruchamiając, na wciśniętym sprzęgle, uciekam szybko z drogi. Ktoś zjeżdżając z góry, zza zakrętu, mógłby na mnie wpaść. Na parkingu stawiam motocykl na bocznej stopce. Żadnych śladów - crash pady Lasoocha działają wyśmienicie, ale na przechyle nie mogę wyprostować motocykla z bocznej stopki żeby odjechać. Znowu z pomocą przychodzi mi tych troje Turków. Zdenerwowany zesztywniałem i chyba moje dalsze manewry dalekie są od doskonałości bo troje dzielnych Turków biegnie za mną jak mama i tata za dzieckiem na rowerku, któremu dopiero co odkręcono boczne kółeczka...Wstyd, Q...,wstyd...Po zaparkowaniu i zapewnieniu moich aniołów stróżów że wszystko jest OK, zwiedzamy w końcu to muzeum.
IMGP7905.JPG
Zwiedzamy, podziwiamy, ale w głowie jeszcze się gotuje.
IMGP7915.JPG
Po zwiedzeniu muzeum jedziemy do podziemnego miasta w Kaymakli.
IMGP7928.JPG
IMGP7930.JPG
Labirynt korytarzy. Gdyby nie strzałki wskazujące kierunek zwiedzania można zabłądzić. W Nevsehir robimy drobne zakupy, następnie jakieś zdjęcia przy motorze na tle twierdzy Uchisar
IMG_20170607_150309.jpg
IMGP7961.JPG
i po południu wracamy do hotelu.
IMGP7971.JPG
Wieczorem wchodzimy na okoliczne skały i popijając wino podziwiamy zapadający nad Goreme zmierzch.
IMG_20170607_195906.jpg
IMGP7991.JPG
Jutro zaczynamy drogę powrotną...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Klarkson
pisarz
pisarz
Posty: 366
Rejestracja: pn 06 lis 2006, 17:00
Model VFR: 781 ccm Ixil Edition
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Czestochowa
Kontakt:

Re: Turcja 2017

Post autor: Klarkson » wt 15 sie 2017, 22:14

Artex, czym strzelasz zdjęcia ? Krajobrazy piękne, zdjęcia pokadrowane jak nalezy :) Z Twojej ręki, czy większość żona ?
Klarkson

Awatar użytkownika
artex67
teksciarz
teksciarz
Posty: 107
Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
Model VFR: RC46 2000r.
Imię: Artur
województwo: warmińsko-mazurskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Elbląg

Re: Turcja 2017

Post autor: artex67 » wt 15 sie 2017, 22:26

Zdjęcia robię ja - żona tylko z komórki. Mam lustrzankę Pentaxa K5II i zawsze wożę ze sobą statyw. Cieszę się że zdjęcia się podobają. :D

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości