Witam wszystkich. Wczoraj kupiłem VFRkę więc nie zbyt jeszcze wszystko ogarniam w tym motorku ale początkujący nie jestem
Problem pojawił się dzisiaj. Zrobiłem od wczoraj 50 mil bez żadnego problemu, dzisiaj jadąc do pracy spotkał mnie dziwna sytuacja. Przejechałem ok 4 kilometrów bez kłopotu, po czym stanąłem u kolegi na papierosa i pochwalić się sprzętem. Wsiedliśmy na motor, przejechać się kawałek i coś zaczęło blokować motocykl, po przejechaniu 1km tylni hamulec zrobił się twardy jak skur****n(nie hamowałem nim) motor zaczeło strasznie blokować, nie dało się nim przyśpieszać praktycznie.Klamka przedniego hamulca zrobiła się twardsza ale nie aż tak jak pedał tylniego który nie dał się nawet ugiąć. Odstawiłem motor na chwilę ale było coraz gorzej, nic się nie dało zrobić hamulce zblokowane jak skurczybyk. Wrzuciliśmy więc motorka na kipę do busa i przywiezlismy go do domu. Po około godzinie chciałem ruszyć motor więc wziąłem ojca co by mi pomógł i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu hamulce odpuściły jak gdyby nigdy nic. Motor normalnie odpaliłem i zrobiłem pare kółek po podwórku. Nie jeździłem nigdzie dalej dzisiejszego wieczora nigdzie więc nie mogę powiedzieć czy się to powtórzyło jednak postawiłem szybką diagnozę - Płyn hamulcowy do wymiany lub puchnące przewody. Pierwsza diagnoza wydaje mi się najbardziej trafna ale chciałem się zapytać Was szanowni forumowicze, co sądzicie na ten temat gdyż nie dzierżę takiej wiedzy jak Wy
Jeżeli ktoś zna procedurę, albo jakieś wskazówki na co uważać przy wymianie płynu hamulcowego w układzie DualCBS to może się oczywiście nimi podzielić:) POZDRAWIAM!
