moja fascynacja VFRka siega swymi korzeniami chyba chwili kiedy pierwszy raz ja zobaczylem (no i osluchalem:) na zywo. niestety z braku srodkow a poczatkowo takze i uprawnien stanowila jedynie obiekt moich glebokich westchnien, do wczoraj
 
 kilka dni temu upatrzylem na allegro egzemplarz z 93r w mocno okazyjnej cenie. pierwsze ogledziny nie ujawnily nic poza normalnymi sladami uzytkowania. ostatecznie po drugich ogledzinach podpisalem umowe i poza tym, ze mam dziwne poczucie swiadomego wdepniecia w mine jestem w siodmym niebie
 poprzedni wlasciciel podobno uzytkowal sprzeta 2 sezony i zapewnial, ze poza podstawowym serwisem motocykl nie wymaga zadnych wiekszych nakladow pracy. ja podczas wczorajszej trwajacej ponad 2,5h drogi do domu zdazylem wylapac dziwne stuki dochodzace z okolic tylnego zawieszenia po najechaniu na jakas nierownosc. zaczne sie tym martwic dopiero gdy oddam moto na sprawdzenie do serwisu, czasowo trwam sobie bestrosko w pelni szczescia
  poprzedni wlasciciel podobno uzytkowal sprzeta 2 sezony i zapewnial, ze poza podstawowym serwisem motocykl nie wymaga zadnych wiekszych nakladow pracy. ja podczas wczorajszej trwajacej ponad 2,5h drogi do domu zdazylem wylapac dziwne stuki dochodzace z okolic tylnego zawieszenia po najechaniu na jakas nierownosc. zaczne sie tym martwic dopiero gdy oddam moto na sprawdzenie do serwisu, czasowo trwam sobie bestrosko w pelni szczescia   
 to forum polecil mi wlasnie poprzedni wlasciciel wiec tym wieksza mam nadzieje na kupe bezawaryjnych kilometrow.
fotka dla zainteresowanych: http://www.polskajazda.pl/Motocykle/Honda/VFR_750/94561
pozdraw!






 pozdrawia
 pozdrawia 

 
   



 
 

 
  

 Vitam.
  Vitam.

