No i dotarł do mnie w końcu zza wielkiej wody upragniony wydech

Musiałem przejechać się do Wawy na małą kłótnię z celnikiem ale koniec końców zapłaciłem dużo mniejsze cło niż się spodziewałem. Wydech pochodzi aż z Australii, a że w Polsce niestety nie można go kupić, nawet w Europie są z tym problemy, a ceny ewentualnych importerów są co najmniej z kosmosu, to zdecydowałem się załatwić sprawę przez kolegę w Stanach, który zamówił go do siebie i potem wysłał do Polski. Wyszedłem na tym o jakieś 500-700zł do przodu w porównaniu do sprowadzenia przez importera z Niemiec czy Anglii. Paczka szła długo i przemierzyła pół świata, na pudełku mam całą kolekcję naklejek pocztowo-lotniczych... ale powiem Wam, że warto było! ależ to ma wypierd!

Fajnym bajerem jest tzw. restrictor, banalny i szybki w montażu w razie gdyby trzeba było "uciszyć" potwora
W załączeniu kilka fotek i filmik z dźwiękiem!

Polecam!
Ps. Tak, wiem, że jestem nienormalny żeby wydawać tyle kasy na głupi wydech ale to wszystko za odszkodowania po wypadku i cholera należy mi się odrobina szaleństwa po 3 miesiącach w gipsie i straconym sezonie
[ Dodano: 2006-12-15, 15:41 ]
No dobra mam problem z wrzuceniem filmiku

Waży 4 Mb i forum nie chce go przyjąć

Proszę o radę, jak się podzielić wrażeniami akustycznymi. Może mogę komuś przesłać, żeby umieścił gdzieś u siebie i podał linka? Ja nie mam takich umiejętności...

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.