Ciekawe aukcje - np. allegro......

[piotr_bzyk]

Mnie ten temat tez intryguje i mysle podobnie jak kolega Pościg. Mam VFR1200, od nowości, kupioną u dealera, wpakowałem w nią masę pieniędzy na kufry, akcesoria, torby, pokrowce itp. - wszystko w oryginale. Jest w idealnym stanie, bez żadnej najmniejszej przygody. Dbam, myje, serwisuje, garażuję.
Ale....przejechałem nią już 80.000 km i pewnie zrobię jeszcze ze 20.000 i za rok jak będzie miała 9 lat, pewnie już podejmę tę trudną decyzję i wystawię ją na sprzedaż. Tylko dlatego, żeby spróbować innej, nowszej maszyny, jeszcze nie wiem jakiej bo póki co nie mogę się z tą Hondą rozstać.
I teraz jak pomyślę, ze po tych latach dbania, inwestowania przyjdą „fachowcy” i będą dyskredytować ten motocykl ze względu na przebieg średnio dwa razy wyższy niż w „okazjach” u handlarzy.....
Pozostaje tylko trwać przy uzasadnionej cenie i życzyć amatorom „okazji” kosztownych lekcji, po których zrozumieją ze nie da rady żeby bylo tanio i dobrze.
Pozdrawiam wszystkich ....

W końcu przyjedzie taki klient który doceni stan a nie cyferki na blacie. Świadomy kupiec nie będzie miał problemu z nalotem około 100 tys. Często kupuję sprzęty z dużym przebiegiem (motocykle, samochody czy maszyny), pod warunkiem, że są w dobrym stanie. Mam znajomych którzy się mi dziwią i wolą perełki z zachodu. Ja jeżdżę, oni naprawiają.

[seler]

Wy dziś macie poważne problemy z czytaniem ze zrozumieniem

[seler]

Sporo o tym się już pisało, że w vfr zadbanej przebieg nie ma znaczenia tylko wygląd i stan techniczny..... NAUCZMY SIĘ KUPOWAĆ W TYM OKRESIE,, ŻYCIA,, VFR RC 46 FI, ŻE NAJPIERW PATRZMY NA STAN A NA KOŃCU NA PRZEBIEG....

Bzdura, w motocyklu z przebiegiem 100k jest sporo kosztownych rzeczy do zrobienia poza zwykłą ekspolatacją. Ja patrzę na stan oraz na przebieg.

[piotr_bzyk]

Sporo o tym się już pisało, że w vfr zadbanej przebieg nie ma znaczenia tylko wygląd i stan techniczny..... NAUCZMY SIĘ KUPOWAĆ W TYM OKRESIE,, ŻYCIA,, VFR RC 46 FI, ŻE NAJPIERW PATRZMY NA STAN A NA KOŃCU NA PRZEBIEG....

Bzdura, w motocyklu z przebiegiem 100k jest sporo kosztownych rzeczy do zrobienia poza zwykłą ekspolatacją. Ja patrzę na stan oraz na przebieg.

Moja ma nalatane grubo ponad 100k, jedyna awaria wynikająca być może z przebiegu to regeneracja altka.

[hekele64]

Obojętnie z jakim przebiegiem kupicie Moto prawda jest jedna i tak będziecie w nie ładować kasę jak nie w naprawy to w akcesoria

[piotr_bzyk]

Na tym polega ta zabawa!

[de Palma]

Sporo o tym się już pisało, że w vfr zadbanej przebieg nie ma znaczenia tylko wygląd i stan techniczny..... NAUCZMY SIĘ KUPOWAĆ W TYM OKRESIE,, ŻYCIA,, VFR RC 46 FI, ŻE NAJPIERW PATRZMY NA STAN A NA KOŃCU NA PRZEBIEG....

Bzdura, w motocyklu z przebiegiem 100k jest sporo kosztownych rzeczy do zrobienia poza zwykłą ekspolatacją. Ja patrzę na stan oraz na przebieg.

Rozumiem, ze wg Twojej logiki w moto, które ma 20 lat i 35kkm nie ma konieczności robienia tych kosztownych rzeczy, w przeciwieństwie do egzemplarza z realnie udokumentowanym przebiegiem.
Uważam, ze jeśli przez cały okres użytkowania takiego sprzętu jak VFR, cały serwis od nowości jest wykonywany wg zaleceń producenta, koszty napraw wcale nie rosną w okolicach 100kkm, przynajmniej takie jest moje doświadczenie. Problemem raczej są kręcone liczniki i wiara ludzka w to, ze przez 20 lat ktoś zrobił 35kkm czyli średnio 150km miesięcznie.
Dziś po mieście zrobiłem tyle załatwiając bieżące sprawy.

[poscig]

Głównym przesłaniem moim, było to, że vfr jest odporna na przebiegi. Jest konstrukcją bardzo wytrzymałą. Moto to nie samochód, Zadko. kiedy eksploatowany zarobkowo I starzeje się wolniej niż auto.Ma stanowczo mnie elementów, które ulegają zniszczeniu, wyeksploatowaniu. Najczęściej drobne zaniedbania, estetyczne minusy, zniszczona,, obudowa,, jest w złym stanie a serce, zawieszenie, ukl. hamulcowy jest w bdb kondycji. Kupując vfr uważam, że uwagę trzeba skupić na reszcie bo silnik żyje prawie zawsze.... I nie uważam, że. maszyny z 100kkm są złe.... vfr to nie odczuwa i się nie sypie przy tym. przebiegu.... jak dbasz tak masz.

[seler]

Rozumiem, ze wg Twojej logiki w moto, które ma 20 lat i 35kkm nie ma konieczności robienia tych kosztownych rzeczy, w przeciwieństwie do egzemplarza z realnie udokumentowanym przebiegiem.

Oczywiście, że nie. 35k to jak nic dla tego motocykla, przy 100k trzeba zaczynać wkładać sporo kasy. Udokumentowanie przebiegu tu nic nie zmienia.
A że liczniki się kręci i niski przebieg często jest nieprawdziwy to zupełnie osobna sprawa.

[Arnold]

[...] przy 100k trzeba zaczynać wkładać sporo kasy.

No ale to daj jakieś przykłady bo ja nie bardzo rozumiem.

[seler]

Przeczytaj od początku to się dowiesz.

[Arnold]

OK, nie doczytałem. No ale luzy zaworowe Honda zaleca sprawdzać co 24 k km. Łożyska to nie duży koszt. A sprzęgło no cóż, kiedyś musi nadejść ten moment. Nie uważam żeby przy 100 k km były jakieś specjalnie większe wydatki.

[seler]

Dolicz amorytzator, żaden nie wytrzyma 100k, łożyska w wahaczu podobnie. Niektórzy nawet nie widzą, że trzeba to wymienić. Elementy gumowe zaczynają się sypać, króćce, gumki w zaciskach, tarcze się często kończą i masa innych pierdół. Dolicz robociznę. Gdybym sam tego wszystkiego nie robił to bym popłynął na kwotę równą wartości motocykla.

[de Palma]

Elementy gumowe to kwestia wieku, a nie przebiegu.
A tarcze? Motocykl turystyczno sportowy służy do pokonywania dużych dystansów, mniej do jazdy po mieście czy na torze wiec żywotność tarcz powinna sięgać ok 150kkm.
Nie musisz przekonywać, ze użytkowanie motocykla pociąga za sobą zużycie różnych elementow, bo to dla każdego jest oczywiste.
Wątek dotyczy raczej funkcjonowania rynku używanych motocykli w Polsce, gdzie często kupujący widzą motocykle ściągane zza granicy po różnych przygodach, cofane liczniki i naprawiane byle jak i sprzedawane po okazyjnych cenach. I taki widok odnoszą do sprzętu zadbanego, doinwestowanego, z rzetelną historią serwisową. Wielu chciałoby kupić super sprzęt za cenę jak u handlarza i potem czytamy takie „złote komentarze” na forach, ze cena z dupy. Okazuje się jednak, ze te zadbane motocykle sprzedają się szybko.
Widząc Twoją obawę przed przebiegiem 100kkm powinieneś rozważać zakupy albo motocykla nowego albo nie starszego niż 5 lat. To Ci gwarantuje przebieg ok. 50kkm i spokojne użytkowanie. 20 letnie moto z takim przebiegiem jest dla mnie mitem, bo nikt nie kupuje sportowego turystyka żeby jeździć 1500km rocznie. A po kilku latach sprzedać komuś kto będzie jeździł tak samo mało, i tak przez 20 lat. Nie oszukujmy się....

[seler]

Nie musisz przekonywać, ze użytkowanie motocykla pociąga za sobą zużycie różnych elementow, bo to dla każdego jest oczywiste.
Wątek dotyczy raczej funkcjonowania rynku używanych motocykli w Polsce,

Nie, nie dotyczy, jakbyś czytał uważnie i patrzył kogo i gdzie cytujesz to takie nieporozumienia nie miałby miejsca.