Strona 1 z 2

jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: wt 06 gru 2011, 16:31
autor: kubatron2
tu wpisujemy moto głupie przypadki ktore zdarzył nam sie podczas eksploatacji napraw itd naszych motków..........ja posiadając jeszcze gsxf wybrałem sie na pogrzeb kumpla podczas ,,odkręcania,, efka nagle zaczeła mulic prycha gasnąc ///no to laweta i do domu i zaczeło sie przegląd gażników synchro cała elektryka cewki itd wymiana świec regulacja zaworów no cuda na kiju.i nic dalej zamuła....ale moze z racji jesiennej pogody cos zawilgło ????????o to suszarka i ogien podczas suszenia zaopserwowałem cos we wlocie powietrza do airboxu no to śnupie grzebie i co wyjmuje ????biała bawełniana skarpete utytłaną woskiem która przez nieuwage zostawiłem pod siedzeniem w trakcie czyszczenia ...a która została podczas ,,odkręcania ,,manety wciągnieta do gardzieli airboxu i podduszaa silniczek//takim o to sposobem zrobiłem z siebie moto idiote a przy okazji serwis posezonowy.i kto by pomyslał ze skarpetką motocykl zatrzymiesz.

Re: jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: wt 06 gru 2011, 20:10
autor: ivan
No to i ja się do czegoś przyznam... :oops:
Jako usprawiedliwienie dodam że było to ładnych kilkanaście lat temu.
Po dosiadaniu róznego typu MZ, Jaw itp sprzętów dosiadłem pierwszy raz japońca. Było to Suzuki GS400. Po kilku dniach jazdy, nagle motocykl po wrzuceniu 1 gasł. (Dobra dobra cwaniaczki, teraz to każdy mądry i się domyśla co było przyczyną... ale powtarzam że było to wieki temu.). A więc jako pomysłowy Dobromir mówię; musi być wina linki sprzęgła, no i dawaj, naciągam, naciągam i nic. Na szczęście kumpel mnie uświadomił, że jest coś takiego jak czujnik luzu :D

EDIT: Emil, oczywiście masz rację chodziło mi o czujnik kosy :)

Re: jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: wt 06 gru 2011, 21:58
autor: emil
a raczej stopki bocznej :twisted: :twisted:

Re: jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: wt 06 gru 2011, 22:51
autor: Łukaasz
Nie tak dawno temu bo w zeszył roku mając jeszcze bandita 400 zmieniałem olej... Rozgrzałem go małą traską, wpadam pod garaż odkręcam koreczki,śrubeczki olej ładnie się zlał, wymieniony filtr. Przyszła pora na składanie tego w całość, założony filtr i z wkręceniem śrub się pomęczyłem jakies 20min bo miałem dostęp do dupy, gadałem akurat przez telefon, pełen zadowolenia zalewam nowy olej i równocześnie patrząc jak sobie ładnie przepływa przez silnik wylewając się dołem... I w taki sposób szybkim pędem poleciałem po litrową dolewkę xD

Re: jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: śr 07 gru 2011, 06:32
autor: scibor
Daaaaawno temu miałem nową Jawę 350. Wszyscy twierdzili, że to sprzęt awaryjny, więc pod presją środowiska szukałem dziury w całym. Pojechałem nad jezioro, na przydrożnym parkingu wziąłem się za regulację zapłonu. Z godzinkę z tym walczyłem, poskładałem, nie pali. Rozebrałem, szukam błędu, nie widzę. Całe szczęście, że ociec przejeżdżał polonezem, wziął mnie na hol i dociągnął pod dom te kilka kilometrów. Jak już stałem pod furtką z odczepionym sznurkiem coś mnie tknęło i spojrzałem na WIELKI CZERWONY WYŁĄCZNIK ZAPŁONU na kierownicy. Po przestawieniu w pozycję start Jawa zapaliła od kopa:)

Re: jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: śr 07 gru 2011, 10:01
autor: Revolut
Odpalam sobie CeBulę. Kluczyk, pół ssania, czerwony guziczek, rozruch - gra! Ale żarło, żarło i zdechło, tak więc panika - coś się spsuło się :D

Zaczynam sprawdzanie wszystkiego, prąd, świece itd. Myślę intensywnie... Coś mi kiedyś znajomi mówili... Hmmm jak to było... "Grześ, jak jest paliwo i prund to ma k...a palić!"

Wciąż intensywnie myślę... Bak jest, przewody na swoim miejscu, paliwo powinno być, "prund" jest... Hmmm...

Po dokładniejszych oględzinach okazało się, że jakiś dowcipniś przekręcił mi kranik na "off" :D Oczywiście zauważyłem to jak już rozebrałem pół moto :D


Ogólnie jestem znany z "histerycyzmu" :D

- ojacie, ojacie coś mi dzwoni w silniku! Moto mi się sypie! - odpowiedz: radą na dzwonienie było jeżdżenie bez brzęczącego breloczka :D

- ojacie, ojacie, nowiutki uszczelniacze lag mi się spsuły! - to deszcz baranie :D

takie akcje miałem średnio raz na miesiąc + jakieś pierdółki które nie wyszły na światło dzienne :D

Re: jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: śr 07 gru 2011, 21:04
autor: Diego
scibor pisze:Daaaaawno temu miałem nową Jawę 350.
U mnie na osiedlu kumple (2 braci)kupili sobie taką Jawę 350 TS.......czerwona....super.Wypakowali z drewnianego pudła,szmatka dopieścili i ......problem: kupili felerną ,bez kopniaka.Sobota po południu,nie da się reklamować,więc dwa dni moto odpalali z pychu.W niedzielę pod wieczór przyszliśmy obejrzeć cudo.Oczywiście każdemu gul skacze ale barciaki mówią ,że idzie na reklamacje bo nie ma kopniaka.
Wtedy kumpel podchodzi i nogą fik i kopniak jest......mina barciaków.......nie do opisania.
PS Dźwignia zmiany biegów po wciśnięciu cofała się do tyłu i robiła za kopniak.

Re: jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: śr 07 gru 2011, 21:44
autor: PETER
stary patent jawy do tego w 350 dołożyli mechanizm włączający sprzęgło. Działało tak że naciskając lub podnosząc dźwignię zmiany biegów, to tak jakbyś wciskał klamkę sprzęgła zwalniałeś nacisk na dźwignie zmiany biegów załączałeś sprzęgło .
Kupiłem taką nowiutką w salonie na Malowniczej po 2 m-c stania w kolejce ,kumple tam pracowali wiec dostałem sprawdzoną wyczyszczoną taką ze achchchch .ale mówią jedź na stacje benzynową bo paliwa to nie dają ,to i pojechałem zatankowałem pod korek. Odpalam wsiadam 1 -ka i dupa moto nie rusza puszczam sprzęgło a tu i klamka nie wraca, pierwsza myśl spier ....się sprzęgło i to w takiej nóweczce, oglądam moto siedząc na nim ,czy może jakiś olej nie leci bo może coś ze skrzynią,i w pewnym momencie nie zwracając uwagi na to że macham klamką sprzęgła dodaje i ujmuje gazu zdjąłem nogę-stope z dźwigni biegów i to było bezcenne doświadczenie wystrzelić na gumie z pod dystrybutora paliwa wprost na al Krakowska .dobrze że wtedy nie bylo takiego ruchu jak dziś :biggrin

Re: jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: śr 07 gru 2011, 21:45
autor: Kudlaty
Revolut mam to samo:) JAk mi coś dzwoni to najchętniej by rozebrał całe moto żeby do czegoś dzwoniącego się dokopać. Przez miesiąc się zastanawiałem co mi dzwoni w VFR po czym okazało się że dzwoni mi kluczyk od garażu o półkę.

Mając jeszcze MZ ETZ 251 (świetny motocykl) Pojechałem nią na przegląd. Wszystko było ok. Wyjeżdżam z przeglądu, przejechałem dwa km i nagle MZ słaba, dławi sie i cuda się dzieją. Myślałem, że się przegrzała. Co chwilę stawałem żeby ostygła i dalej nic. Raz stałem ok. godzine, bo ciężko miała odpalić. W końcu na jedynce na wolnych obrotach do domu dojechałem bo tak tylko nie gasła. W domu zacząłem ją oglądać i się okazało że gaźnik się wysunął z króćca i lewe powietrze brała:D wystarczyło wcisnąć lekko gaźnik i wszystko było ok:D

Re: jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: czw 08 gru 2011, 00:23
autor: emil
ja jak w etli zapłon ustawiłem niby czujnikiem to po kopnięciu gaźnik wypadł z króćca od strony cylindra :mrgreen: bo tak polecali - kupić zegar i będzie miód, ale widzę, że to dalej jest jak komar i trzeba na wyczucie, bo od niby prawidłowo ustawionego zapłonu zegarem, gdzie nie chciała wchodzić na obroty i przerywała, do tego co ustawiłem na czucie, jest ok 1,5mm przyspieszony (w etli zapłon 2,5-3,0mm przed GMP) :D takie to sprzęty, a zapłon ustawiałem na 3,0 :D ale etka stoi, czeka na moją wenę, bo musze silnik rozebrać i uszczelnić conieco, ale póki co nie ma na to czasu :)

Re: jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: czw 08 gru 2011, 15:32
autor: Kudlaty
Ja robiąc z samochodem przekonałem się że to co ustawione na oko jest zrobione lepiej:D Wymieniałem drążek z końcówką. Termin na ustawienie zbieżności miałem po 3 dniach, więc postanowiłem na oko to ustawić. Przyłożyłem kij od miotły do tarczy hamulcowej i tak ustawiłem, żeby był prosto. Wielkie zdziwienie było jak zobaczyłem wydruk z ustawiania zbieżności po 3 dniach. Okazało się że strona ustawiana od miotły była zrobiona idealnie a druga której nie ruszałem była krzywo:D

Re: jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: czw 08 gru 2011, 17:35
autor: emil
ale nie możesz mieć równo z tylnym kołem, chyba że miałeś miotłę krzywą :D zawsze przód jest rozbieżny, a jak bardzo to zależy od rozstawu kół i osi ;)

Re: jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: czw 08 gru 2011, 17:52
autor: Kudlaty
Nie o to mi chodzi. Nie mierzyłem do tylnego koła, tylko tak po prostu żeby mniej więcej dobrze było. Jak już fachowcy ustawiali zbieżność to się okazało że to co ja zrobiłem od miotły było dobrze a inne koła były źle.

Re: jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: czw 08 gru 2011, 19:23
autor: scibor
emil pisze:...zawsze przód jest rozbieżny...
przy przednim napedzie
przy tylnim jest zbiezny

sorry za OT

Re: jak zrobic samemu z siebie moto-osiołka

: czw 08 gru 2011, 19:23
autor: scibor
emil pisze:...zawsze przód jest rozbieżny...
przy przednim napedzie
przy tylnim jest zbiezny

sorry za OT