Kawały.
- PETER
- stary wyjadacz
- Posty: 4617
- Rejestracja: czw 03 lip 2008, 22:22
- Imię: PIOTR
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: PRUSZKÓW
Według najnowszych badań przeprowadzonych przez międzynarodowych
Psychologów są dwie główne przyczyny, dla których mężczyźni
spędzają wieczory w knajpie:
1) Nie mają kobiety
2) Mają kobietę
Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie
Pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi
perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa
w tyłek, a potem mówi:
- Ty jesteś następna, grubasku...
Mąż i żona jadą przez wieś samochodem. Nie odzywają się do siebie,
bo są świeżo po kłótni. Nagle żona spostrzega stadko świń i pyta
pogardliwie męża:
- Twoja rodzina?
- Tak, teściowie!
Skazali gościa na śmierć. Jednak był tak gruby, że się nie mieścił
Na krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie -
koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie
mieści. Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kilogramów. Postanowili
nic mu nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o 10 kg.
- Co jest, czemu nie chudniesz?
- Jakoś ku....a nie mam motywacji...
- Wczoraj wyznałem wszystkie grzechy swojej dziewczynie.
- I co?
- Nie pomogło, za trzy tygodnie ślub.
Spotyka się dwóch mężów:
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się
coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...
Psychologów są dwie główne przyczyny, dla których mężczyźni
spędzają wieczory w knajpie:
1) Nie mają kobiety
2) Mają kobietę
Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie
Pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi
perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa
w tyłek, a potem mówi:
- Ty jesteś następna, grubasku...
Mąż i żona jadą przez wieś samochodem. Nie odzywają się do siebie,
bo są świeżo po kłótni. Nagle żona spostrzega stadko świń i pyta
pogardliwie męża:
- Twoja rodzina?
- Tak, teściowie!
Skazali gościa na śmierć. Jednak był tak gruby, że się nie mieścił
Na krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie -
koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie
mieści. Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kilogramów. Postanowili
nic mu nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o 10 kg.
- Co jest, czemu nie chudniesz?
- Jakoś ku....a nie mam motywacji...
- Wczoraj wyznałem wszystkie grzechy swojej dziewczynie.
- I co?
- Nie pomogło, za trzy tygodnie ślub.
Spotyka się dwóch mężów:
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się
coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...
"BO JA JESTEM NIESPOTYKANIE SPOKOINY CZŁOWIEK"
- SADO
- teksciarz
- Posty: 197
- Rejestracja: pn 18 sty 2010, 23:27
- Imię: Tomek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: W-WA
- Kontakt:
Rolnik obudził się, zwlókł się z wyra i poszedł do obory, by wydoić krowę.
Patrzy, a tu krowa zdechła. Zmartwił się tym niebywale i pomyślał:
- Ojej, jak ja teraz wyżywię rodzinę??? Wziął sznur i poszedł się powiesić.
Wstała kobiecina - jego żona. Zobaczyła zdechłą krowę i wiszącego męża.
Załamało ją to i pomyślała:
- Jak ja teraz bez chłopa i krowy mam wyżywić rodzinę??? Wzięła sznur i powiesiła się koło męża.
Wstał najstarszy spośród trzech synów i zobaczył co jest grane. Nie załamał się jednak tak, jak rodzice i postanowił jakoś wyżywić swych braci.
Poszedł więc na ryby. Tam złapał SYRENKĘ. Ta mu oznajmiła:
- Jeżeli przelecisz mnie 50 razy, to wszystko będzie tak jak dawniej, rodzice będą żyli, krowa również, a ty do końca życia nie będziesz musiał się o nic martwić.
Młodzieniec postanowił stanąć na wysokości zadania i wziął się ostro do dzieła. Zrobił ją 25 razy ... i 30, ale zmęczony powiedział:
- Już nie mogę.
Wówczas syrenka pochłonęła go za sobą w czeluście... Wstał średni brat i zastał to co zastał - krowa zdechła, rodzice wiszą, starszego brata nie ma. I on postanowił pójść na ryby.
Sytuacja się powtórzyła. Złowił syrenkę, a ta mu w te słowa:
- Jeżeli przelecisz mnie 50 razy, to wszystko będzie tak jak dawniej, rodzice i twój starszy brat będą żyli, krowa również, a ty do końca życia nie będziesz musiał się o nic martwic.
Młodzieniec postanowił stanąć na wysokości zadani i wziął się ostro do dzieła. A że był jurny to zrobił ja 25 razy ... i 30 i 35, ale zmęczony powiedział:
- Już nie mogę.
Wówczas syrenka pochłonęła go za sobą w czeluście...
Wstał najmłodszy i widzi, że krowa nie żyje, rodzice wiszą, braci nie ma.
I on poszedł na ryby. W końcu jeść trzeba...
Złowił syrenkę a ta mu:
- Jeżeli mnie... A ile ty właściwie masz lat???
- 15 odpowiada.
- Jeżeli przelecisz no mnie 25 razy, to wszystko będzie tak jak dawniej, rodzice będą żyli i bracia, i krowa również, a ty do końca życia nie będziesz musiał się o nic martwic.
Na co młodzieniec:
- A mogę cię przelecieć 30 razy???
- No możesz - odpowiedziała zaskoczona syrenka
- A 40?????? Spytał znowu
- No możesz odparła jeszcze bardziej zaskoczona syrenka
- A 50 razy mógłbym cię przelecieć??? Upewnił się znowu
- Skoro tego chcesz, to jak najbardziej. Niech będzie 50!!! Zgodziła się syrenka
- Ale na pewno 50 razy mogę?? Ciągle nie pewny wyrostek
- Oczywiście Odparła syrenka
- A nie zdechniesz tak jak krowa???
Patrzy, a tu krowa zdechła. Zmartwił się tym niebywale i pomyślał:
- Ojej, jak ja teraz wyżywię rodzinę??? Wziął sznur i poszedł się powiesić.
Wstała kobiecina - jego żona. Zobaczyła zdechłą krowę i wiszącego męża.
Załamało ją to i pomyślała:
- Jak ja teraz bez chłopa i krowy mam wyżywić rodzinę??? Wzięła sznur i powiesiła się koło męża.
Wstał najstarszy spośród trzech synów i zobaczył co jest grane. Nie załamał się jednak tak, jak rodzice i postanowił jakoś wyżywić swych braci.
Poszedł więc na ryby. Tam złapał SYRENKĘ. Ta mu oznajmiła:
- Jeżeli przelecisz mnie 50 razy, to wszystko będzie tak jak dawniej, rodzice będą żyli, krowa również, a ty do końca życia nie będziesz musiał się o nic martwić.
Młodzieniec postanowił stanąć na wysokości zadania i wziął się ostro do dzieła. Zrobił ją 25 razy ... i 30, ale zmęczony powiedział:
- Już nie mogę.
Wówczas syrenka pochłonęła go za sobą w czeluście... Wstał średni brat i zastał to co zastał - krowa zdechła, rodzice wiszą, starszego brata nie ma. I on postanowił pójść na ryby.
Sytuacja się powtórzyła. Złowił syrenkę, a ta mu w te słowa:
- Jeżeli przelecisz mnie 50 razy, to wszystko będzie tak jak dawniej, rodzice i twój starszy brat będą żyli, krowa również, a ty do końca życia nie będziesz musiał się o nic martwic.
Młodzieniec postanowił stanąć na wysokości zadani i wziął się ostro do dzieła. A że był jurny to zrobił ja 25 razy ... i 30 i 35, ale zmęczony powiedział:
- Już nie mogę.
Wówczas syrenka pochłonęła go za sobą w czeluście...
Wstał najmłodszy i widzi, że krowa nie żyje, rodzice wiszą, braci nie ma.
I on poszedł na ryby. W końcu jeść trzeba...
Złowił syrenkę a ta mu:
- Jeżeli mnie... A ile ty właściwie masz lat???
- 15 odpowiada.
- Jeżeli przelecisz no mnie 25 razy, to wszystko będzie tak jak dawniej, rodzice będą żyli i bracia, i krowa również, a ty do końca życia nie będziesz musiał się o nic martwic.
Na co młodzieniec:
- A mogę cię przelecieć 30 razy???
- No możesz - odpowiedziała zaskoczona syrenka
- A 40?????? Spytał znowu
- No możesz odparła jeszcze bardziej zaskoczona syrenka
- A 50 razy mógłbym cię przelecieć??? Upewnił się znowu
- Skoro tego chcesz, to jak najbardziej. Niech będzie 50!!! Zgodziła się syrenka
- Ale na pewno 50 razy mogę?? Ciągle nie pewny wyrostek
- Oczywiście Odparła syrenka
- A nie zdechniesz tak jak krowa???
WSK 125 > CZ 350 > Yamaha XJ 600 > VFR 800, Junak i WFM 

* Różnice temperatur *
* + 20°C Grecy zakładają swetry *
* + 15°C Jamajczycy włączają ogrzewanie *
* + 10°C Amerykanie zaczynają się trząść z zimna. Rosjanie na daczach sadzą ogórki.*
* + 5°C Można zobaczyć swój oddech. Włoskie samochody odmawiają posłuszeństwa. Norwedzy idą się kąpać do jeziora.*
* 0°C W Ameryce zamarza woda. W Rosji woda gęstnieje.*
* - 5°C Francuskie samochody odmawiają posłuszeństwa*
* - 15°C Kot upiera się, że będzie spał z tobą w łóżku. Norwegowie zakładają swetry.*
* - 18°C W Oslo właściciele domów włączają ogrzewanie. Rosjanie ostatni raz w sezonie wyjeżdżają na dacze.*
* - 20°C Amerykańskie samochody nie zapalają.*
* - 25°C Niemieckie samochody nie zapalają. Wyginęli Jamajczycy.*
* - 30°C Władze podejmują temat bezdomnych. Kot śpi w twojej piżamie.*
* - 35°C Zbyt zimno, żeby myśleć. Nie zapalają japońskie samochody.*
* - 40°C Planujesz przez dwa tygodnie nie wychodzić z gorącej kąpieli. Szwedzkie samochody odmawiają posłuszeństwa.*
* - 42°C W Europie nie funkcjonuje transport. Rosjanie jedzą lody na ulicy.*
* - 45°C Wyginęli Grecy. Władze rzeczywiście zaczynają robić coś dla bezdomnych.*
* - 50°C Powieki zamarzają w trakcie mrugania. Na Alasce zamykają lufcik podczas kąpieli.*
* - 60°C Białe niedźwiedzie ruszyły na południe. Bezdomni wyginęli. *
* - 70°C Zamarzło piekło.*
* - 73°C Fińskie służby specjalne ewakuują świętego Mikołaja z Laponii. Rosjanie zakładają uszanki.*
* - 80°C Rosjanie nie zdejmują rękawic nawet przy nalewaniu wódki.*
* - 114°C Zamarza spirytus etylowy. Rosjanie są .q.w.. *
* + 20°C Grecy zakładają swetry *
* + 15°C Jamajczycy włączają ogrzewanie *
* + 10°C Amerykanie zaczynają się trząść z zimna. Rosjanie na daczach sadzą ogórki.*
* + 5°C Można zobaczyć swój oddech. Włoskie samochody odmawiają posłuszeństwa. Norwedzy idą się kąpać do jeziora.*
* 0°C W Ameryce zamarza woda. W Rosji woda gęstnieje.*
* - 5°C Francuskie samochody odmawiają posłuszeństwa*
* - 15°C Kot upiera się, że będzie spał z tobą w łóżku. Norwegowie zakładają swetry.*
* - 18°C W Oslo właściciele domów włączają ogrzewanie. Rosjanie ostatni raz w sezonie wyjeżdżają na dacze.*
* - 20°C Amerykańskie samochody nie zapalają.*
* - 25°C Niemieckie samochody nie zapalają. Wyginęli Jamajczycy.*
* - 30°C Władze podejmują temat bezdomnych. Kot śpi w twojej piżamie.*
* - 35°C Zbyt zimno, żeby myśleć. Nie zapalają japońskie samochody.*
* - 40°C Planujesz przez dwa tygodnie nie wychodzić z gorącej kąpieli. Szwedzkie samochody odmawiają posłuszeństwa.*
* - 42°C W Europie nie funkcjonuje transport. Rosjanie jedzą lody na ulicy.*
* - 45°C Wyginęli Grecy. Władze rzeczywiście zaczynają robić coś dla bezdomnych.*
* - 50°C Powieki zamarzają w trakcie mrugania. Na Alasce zamykają lufcik podczas kąpieli.*
* - 60°C Białe niedźwiedzie ruszyły na południe. Bezdomni wyginęli. *
* - 70°C Zamarzło piekło.*
* - 73°C Fińskie służby specjalne ewakuują świętego Mikołaja z Laponii. Rosjanie zakładają uszanki.*
* - 80°C Rosjanie nie zdejmują rękawic nawet przy nalewaniu wódki.*
* - 114°C Zamarza spirytus etylowy. Rosjanie są .q.w.. *
-
- zadomowiony
- Posty: 53
- Rejestracja: czw 08 sty 2009, 22:09
- Imię: Michał
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Opolszczyzna
- Kontakt:
Kolega dzwoni do kolegi:
- Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy sie!!
- ładne???
- Wypijemy, będzie ok...
Przychodzi gruba baba do lekarza. Lekarz pyta:
- Bierze pani te tabletki na odchudzanie?
- Tak, biorę.
- A ile?
- Ile, ile... Aż się najem!!
Kochanie, gdzie byłeś?
- Biegłem.
- A czemu koszulka sucha, a majtki mokre?
- Bo nie dobiegłem.

- Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy sie!!
- ładne???
- Wypijemy, będzie ok...
Przychodzi gruba baba do lekarza. Lekarz pyta:
- Bierze pani te tabletki na odchudzanie?
- Tak, biorę.
- A ile?
- Ile, ile... Aż się najem!!
Kochanie, gdzie byłeś?
- Biegłem.
- A czemu koszulka sucha, a majtki mokre?
- Bo nie dobiegłem.

- PETER
- stary wyjadacz
- Posty: 4617
- Rejestracja: czw 03 lip 2008, 22:22
- Imię: PIOTR
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: PRUSZKÓW
Mąż
> został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek
> samochodowy.
> Zdenerwowany
> czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze
> współczującą
> miną.
> - I co?! Co z
> nią, panie doktorze.
> - Cóż... Żyje. I to jest dobra wiadomość.
> Ale są i złe: żona, niestety
> będzie musiała przejść
> skomplikowany zabieg, którego NFZ nie
> refunduje.
> Koszt: 25 tys.
> złotych.
> - Oczywiście, oczywiście - na to
> mąż.
> - Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja.
> NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5
> tys.
> miesięcznie.
> - Tak, tak... - kiwa głową
> mąż.
> - Konieczne będzie pobyt w sanatorium,
> które zajmuje się tego typu urazami,
> plus ta
> rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium -
> 10
> tysięcy...
> -
> Boże...
> - Tak mi przykro...To nie koniec złych
> wiadomości. NFZ nie refunduje również
> leków, które
> przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie
> leki..
> - Ile? - blednie
> mąż.
> - Miesięcznie 12 - 15 tysięcy
> złotych.
> - Jezuu...
> - Plus
> pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan
> dogadać.
> Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za
> godzinę...
> Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle
> lekarz wybucha serdecznym śmiechem,
> klepie męża po
> ramieniu:
> - Żartowałem! Zona nie
> żyje.
>
> został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek
> samochodowy.
> Zdenerwowany
> czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze
> współczującą
> miną.
> - I co?! Co z
> nią, panie doktorze.
> - Cóż... Żyje. I to jest dobra wiadomość.
> Ale są i złe: żona, niestety
> będzie musiała przejść
> skomplikowany zabieg, którego NFZ nie
> refunduje.
> Koszt: 25 tys.
> złotych.
> - Oczywiście, oczywiście - na to
> mąż.
> - Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja.
> NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5
> tys.
> miesięcznie.
> - Tak, tak... - kiwa głową
> mąż.
> - Konieczne będzie pobyt w sanatorium,
> które zajmuje się tego typu urazami,
> plus ta
> rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium -
> 10
> tysięcy...
> -
> Boże...
> - Tak mi przykro...To nie koniec złych
> wiadomości. NFZ nie refunduje również
> leków, które
> przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie
> leki..
> - Ile? - blednie
> mąż.
> - Miesięcznie 12 - 15 tysięcy
> złotych.
> - Jezuu...
> - Plus
> pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan
> dogadać.
> Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za
> godzinę...
> Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle
> lekarz wybucha serdecznym śmiechem,
> klepie męża po
> ramieniu:
> - Żartowałem! Zona nie
> żyje.
>
"BO JA JESTEM NIESPOTYKANIE SPOKOINY CZŁOWIEK"
- kamil grudziadz
- klepacz
- Posty: 764
- Rejestracja: sob 11 paź 2008, 15:32
- Imię: Kamil
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: GRUDZIADZ
- Kontakt:
Trzy wzburzone żony spotykają się 3 tygodnie po tym, jak ich mężowie zapisali się do Bowling Clubu.
- Tak dalej być nie może! - zaczyna pierwsza.
- Oni tam grają i chleją piwsko!
Mój wczoraj po treningu nie był w stanie dojść do mieszkania i zasnął na wycieraczce!
- To się musi skończyć! - nawija druga.
- Mój doszedł wprawdzie do domu, ale bąkał tylko coś niewyraźnie i w końcu położył się spać w wannie!
- Koniec, raz na zawsze! - wrzeszczy najbardziej wkurzona trzecia żona.
- Mój doszedł wprawdzie o własnych siłach do mieszkania, położył się nawet do łóżka i zasnął. Po chwili przebudził się jednak i zaczął
się do mnie dobierać.
Wsadził mi dwa palce do ci.pki, trzeci do d.upy i po chwili zaczął się drzeć:
"Józek, daj inna kulę, bo ta mi się coś, ku.rwa, ślizga!!
- Tak dalej być nie może! - zaczyna pierwsza.
- Oni tam grają i chleją piwsko!
Mój wczoraj po treningu nie był w stanie dojść do mieszkania i zasnął na wycieraczce!
- To się musi skończyć! - nawija druga.
- Mój doszedł wprawdzie do domu, ale bąkał tylko coś niewyraźnie i w końcu położył się spać w wannie!
- Koniec, raz na zawsze! - wrzeszczy najbardziej wkurzona trzecia żona.
- Mój doszedł wprawdzie o własnych siłach do mieszkania, położył się nawet do łóżka i zasnął. Po chwili przebudził się jednak i zaczął
się do mnie dobierać.
Wsadził mi dwa palce do ci.pki, trzeci do d.upy i po chwili zaczął się drzeć:
"Józek, daj inna kulę, bo ta mi się coś, ku.rwa, ślizga!!

1: Suzuki VX 800
2: Honda VFR 750 RC 36/II
3: Honda VFR 800 FI
- muchaok
- klepacz
- Posty: 984
- Rejestracja: pt 08 lut 2008, 11:07
- Imię: Jacek
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Pan Prezydent RP wymknął się ochronie i niezauważony opuścił posiadłość na Helu. Złapał stopa i późnym popołudniem wylądował we Władysławowie. Pochodził trochę po plaży, wydał 19,50 na pamiątki w straganach na deptaku aż zrobił się głodny. Ale zobaczył, że nie ma już kasy. Szybko pomaszerował na pocztę wymachując książeczką oszczędnościową PKO na której miał zadołowane całe 400 zł. Na poczcie okazało się jednak, że nie wziął ze sobą dowodu osobistego i panienka nie chciała mu wypłacić pieniędzy. Trochę zły powiedział:
- Przecież ja jestem Lech Kaczyński. Prezydent RP.
- Każdy może tak powiedzieć - odparła panienka z okienka
- No ale jak mam pani udowodnić, że ja to ja - nie dawał za wygraną Lechu
- Hmm - pomyślała panienka - Wie pan, kiedyś był tu Krzysztof Krawczyk i też nie miał dowodu ale zaśpiewał "parostatek" i wypłaciliśmy mu pieniądze. Innym razem Adam Małysz pokazywał jak się ląduje telemarkiem i też uwierzyliśmy mu. Może i Pan jakoś nam udowodni, że jest Pan Prezydentem.
- No nie wiem - odpowiedział zły jak diabli Kaczyński - Przychodzą mi do głowy same jakieś głupie pomysły...
- Oczywiście Panie Prezydencie - przerwała mu panienka - W jakich nominałach mam wypłacić Panu pieniądze?
- Przecież ja jestem Lech Kaczyński. Prezydent RP.
- Każdy może tak powiedzieć - odparła panienka z okienka
- No ale jak mam pani udowodnić, że ja to ja - nie dawał za wygraną Lechu
- Hmm - pomyślała panienka - Wie pan, kiedyś był tu Krzysztof Krawczyk i też nie miał dowodu ale zaśpiewał "parostatek" i wypłaciliśmy mu pieniądze. Innym razem Adam Małysz pokazywał jak się ląduje telemarkiem i też uwierzyliśmy mu. Może i Pan jakoś nam udowodni, że jest Pan Prezydentem.
- No nie wiem - odpowiedział zły jak diabli Kaczyński - Przychodzą mi do głowy same jakieś głupie pomysły...
- Oczywiście Panie Prezydencie - przerwała mu panienka - W jakich nominałach mam wypłacić Panu pieniądze?
Każdego dnia powiększa się lista ludzi, którzy mogą pocałować mnie w dupę.
- MC_Hammer
- ostry klepacz
- Posty: 2124
- Rejestracja: wt 05 maja 2009, 23:22
- Imię: Maciej
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Pruszków
Pani pyta dzieci:
-Powiedzcie mi, jaka największa rzecz może zmieścić się w buzi.
Małgosia mówi:
-Myślę, że śliwka.
Pani mówi:
-Bardzo dobrze.
Zgłasza się Jasiu:
-Myślę, że lampa.
Pani:
-Przecież to nie możliwe.
Jasiu:
-Ale wczoraj wieczorem słyszałem jak mama mówiła do taty:
-Zgaś lampę to wezmę do buzi!!
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką
nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan
dyrektor szkoły.
Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole
nauczycielki.
Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką
spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota."
Nawrót i pytanie do klasy:
- co ja napisałam? Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się
jak szalony. No...., no..., Jasiu?
Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka,
wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
Pani każe napisać dzieciom zdanie ze słowem prawdopodobnie. Jasiu
napisał i czyta: mój tata bierze gazetę i idzie do kibla,
prawdopodobnie będzie srał bo czytać nie umie.
-Powiedzcie mi, jaka największa rzecz może zmieścić się w buzi.
Małgosia mówi:
-Myślę, że śliwka.
Pani mówi:
-Bardzo dobrze.
Zgłasza się Jasiu:
-Myślę, że lampa.
Pani:
-Przecież to nie możliwe.
Jasiu:
-Ale wczoraj wieczorem słyszałem jak mama mówiła do taty:
-Zgaś lampę to wezmę do buzi!!
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką
nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan
dyrektor szkoły.
Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole
nauczycielki.
Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką
spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota."
Nawrót i pytanie do klasy:
- co ja napisałam? Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się
jak szalony. No...., no..., Jasiu?
Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka,
wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
Pani każe napisać dzieciom zdanie ze słowem prawdopodobnie. Jasiu
napisał i czyta: mój tata bierze gazetę i idzie do kibla,
prawdopodobnie będzie srał bo czytać nie umie.
-
- klepacz
- Posty: 1479
- Rejestracja: ndz 15 kwie 2007, 18:41
- Imię: ...
- województwo: warmińsko-mazurskie
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Dwóm przyjaciółkom po długich namowach, udało się wreszcie przekonać
mężów, żeby zostali w domu, a one same wychodzą na kolacje do
knajpy, żeby przypomnieć sobie dawne czasy. Po zabawnie spędzonym
wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i buteleczce
wódki opuszczają restaurację całkowicie pijane! W drodze powrotnej
obie nachodzi nagła potrzeba, może dlatego ze dużo wypiły. Nie
wiedząc gdzie iść się wysikać, jedna mówi do drugiej:
- Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj napewno nikogo niebędzie.
Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki,sika, wyciera się tymi
majtkami i oczywiście je wyrzuca... Widząc to, druga odrazu sobie
przypomina, ze ma na sobie drogą markową bieliznę od męża i szkoda
by ją wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni,sika i zrywa
kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się podetrzeć.
Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! to koniec mojego małżeństwa!
- Dlaczego?
- Moja żona wróciła o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek!
Od razu wywaliłem ją z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co wykombinowała moja! Nie tylko
przyszła pijana,majtki w torebce, a w tyłek miała włożoną czerwoną kokardę z
napisem: NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAŚ, STASIEK I
POZOSTALI PRZYJACIELE Z SIŁOWNI
mężów, żeby zostali w domu, a one same wychodzą na kolacje do
knajpy, żeby przypomnieć sobie dawne czasy. Po zabawnie spędzonym
wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i buteleczce
wódki opuszczają restaurację całkowicie pijane! W drodze powrotnej
obie nachodzi nagła potrzeba, może dlatego ze dużo wypiły. Nie
wiedząc gdzie iść się wysikać, jedna mówi do drugiej:
- Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj napewno nikogo niebędzie.
Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki,sika, wyciera się tymi
majtkami i oczywiście je wyrzuca... Widząc to, druga odrazu sobie
przypomina, ze ma na sobie drogą markową bieliznę od męża i szkoda
by ją wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni,sika i zrywa
kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się podetrzeć.
Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! to koniec mojego małżeństwa!
- Dlaczego?
- Moja żona wróciła o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek!
Od razu wywaliłem ją z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co wykombinowała moja! Nie tylko
przyszła pijana,majtki w torebce, a w tyłek miała włożoną czerwoną kokardę z
napisem: NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAŚ, STASIEK I
POZOSTALI PRZYJACIELE Z SIŁOWNI
...
- MC_Hammer
- ostry klepacz
- Posty: 2124
- Rejestracja: wt 05 maja 2009, 23:22
- Imię: Maciej
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Pruszków
W szkole Pani zadała dzieciom pracę domową - napisać kilka zdań ze
słowem "pięknie".
Jaś napisał:
- "Wczoraj moja siostra przyszła do domu i powiedziała, że jest w
ciąży. Mój tata powiedział: pięknie, ku....a, pięknie".
Jasio pisze wypracowanie. Pani podchodzi do niego i czyta: słoń w
Himalajach powiesił się na jajach. Pani mówi: zmień to. Gdy już to
zmienił pani podchodzi do niego i czyta: słoń w Himalajach powiesił
się na trąbie i jajami w skałę rąbie
słowem "pięknie".
Jaś napisał:
- "Wczoraj moja siostra przyszła do domu i powiedziała, że jest w
ciąży. Mój tata powiedział: pięknie, ku....a, pięknie".
Jasio pisze wypracowanie. Pani podchodzi do niego i czyta: słoń w
Himalajach powiesił się na jajach. Pani mówi: zmień to. Gdy już to
zmienił pani podchodzi do niego i czyta: słoń w Himalajach powiesił
się na trąbie i jajami w skałę rąbie
- LAVOC
- zadomowiony
- Posty: 92
- Rejestracja: czw 28 sie 2008, 22:21
- Imię: adam
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: otwock
- Kontakt:
Ten kto był w wojsku to doceni
dobre jak mało co
http://www.joemonster.org/filmy/9938/Ap ... ez_cenzury
dobre jak mało co

http://www.joemonster.org/filmy/9938/Ap ... ez_cenzury
ludzie którzy piją są dla mnie niczym - niczym bracia 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości