VFR-OC Poland ForuM

Czyli przy sprzedazy manety grzane zdejmujesz, scottoilery, szyby turystyczne, kanapy i inne, ktore moglyby swiadczyc o glebie? Troche to nie tak.
Choc moto jest ulepem, owiewki tez ma rozne, jednak nie zawsze zmiana swiadczy o glebie

Niron, tylko nie jęcz jak nie będziesz miał brania na swoją przy sprzedaży.

Powiem wam szczerze, że w UK motocykle w oryginale jakoś lepiej się sprzedają niż takie z masa drogich akcesoriów. Poza tym często wychodzi na to, że lepiej moto przywrócić do oryginału i sprzedać akcesoryjne graty osobno. Niestety ludzi są głupi i jak mają 2 moto do wyboru to wezmą to w oryginale bo tańsze nie patrząc w ogóle na to, że drugie droższe o 500 zł ma akcesoriów wartych 2000 zł, które i tak pewnie trzeba będzie kupić.

Koobsky jest w tym sporo racji zależy na jakiego kupca trafisz jak gościu już jeździ kilka lat to potrafi docenić rożnego typu akcesoria

bardziej mi chodziło o takie rzeczy jak, zmiana lusterek, lamp, koloru owiewek czy felg itp. a nie kufra czy grzanych manetek, może trochę nie jasno się wcześniej wyraziłem , Arnold ja robię tylko takie mody i w taki sposób, żeby moto bez problemu przywrócić do oryginału tak że daj mi godzinę, czy dwie i moto będzie takie jak wyjechało z salonu

Też pamiętam tego fistacha . To taka IKONA ogłoszeń VFR , na zasadzie porównywarki . no ale..... palić , pali , a wy sie czepiata

A pokażcie mi moto, które ma z 15 lat i nie miało żadnej gleby (oczywiście nie takiej, przy której wyrwało półkę z ramy )

Niron pisze:Arnold ja robię tylko takie mody i w taki sposób, żeby moto bez problemu przywrócić do oryginału

Wychodzę z tego samego założenia. W sumie oprócz crashpadów (dziury w owiewkach) to mam tak samo ogarnięte dodatki.

A ja swój przerabiam jak chce. Przemalowałem całe moto włącznie z felgami. Różnica jest taka, że ja swojej VFR nie mam zamiaru nigdy sprzedawać.

Koobsky pisze:A ja swój przerabiam jak chce. Przemalowałem całe moto włącznie z felgami. Różnica jest taka, że ja swojej VFR nie mam zamiaru nigdy sprzedawać.

Otóż to, moto jest dla mnie, a nie dla klienta

Koobsky pisze: Różnica jest taka, że ja swojej VFR nie mam zamiaru nigdy sprzedawać.

Poczekamy, zobaczymy.

Arnold pisze:

Koobsky pisze: Różnica jest taka, że ja swojej VFR nie mam zamiaru nigdy sprzedawać.

Poczekamy, zobaczymy.

Ja kupie od Koobskego

Panowie, w pewnym wieku motocykla pewne niedociągnięcia są ok. Rozumiem pod tym pojęciem, przemalowane co niektóre elementy lub całość (jeśli to konieczne). Dodatki akcesoryjne jak najbardziej na plus ( mniej wydatków w trakcie). Wymiana plastików na nieoryginalne już mi się nie podoba, zdjęcie owiewek i założenie zwykłej lampy, bez jakichkolwiek innych przeróbek, to pójście po najmniejszej linii oporu, mało to efektownie wygląda. Takie operacje przy moto kilku letnim mogą nasuwać pewne podejrzenia, lecz przy kilkunastoletnim, lub kilkudziesięcioletnim sprzęcie, trzeba tylko sprawdzić czy rzeczywiście konkretny dzwon czy wydumka właściciela. Nie twierdzę również, że nie można znaleźć oryginałów w tym wieku dobrze zachowanych. Lecz wiadomo, cena może tu grać rolę....
Takie jest moje zdanie, nie musicie się z nim zgodzić....

nierob pisze:muszę przyznać, że niektórzy handlarze mają poczucie humoru, oj mają...
https://www.olx.pl/oferta/zamiana-honda ... 718866d035

czy ja wiem moja z tego rocznik poszła dokładnie za taka kwote

Koobsky pisze:A ja swój przerabiam jak chce. Przemalowałem całe moto włącznie z felgami. Różnica jest taka, że ja swojej VFR nie mam zamiaru nigdy sprzedawać.

ja też w swoim robię co chce tylko w taki sposób, że nawet jak mi się jednak coś nie spodoba, to wracam do serii, ja zawsze kupuję moto z myślą, że już go nie sprzedam , ale po sprzedaży cbr i w sumie w tym roku już prawie byłem chętny oddać vfr (pewnie żeby nie mus kupna puszki tak by się skończyło), to już chyba muszę takie myśli porzucić w swoim przypadku, życie jest za krótkie, by przejeździć je jednym moto