- on, masz moto
- ja, no
- on, super, a stawiasz na koło, bo my latamy 600-kami, a przelotowo to i 200 km/godz.
- ja, no i przestałem go słuchać

Następnego dnia jechali we trzech, a wróciło dwóch. To ma być ten rozsądek...
Akurat mój rozmówca nie zginął, ale chętnie teraz ja bym z nim pogadał.
Pozdro.