Tak, to wszystko się trzyma kupy w 100%!
Kiedyś gdzieś czytałem o tym w jakiejś książce, nie pamiętam tylko w jakiej... Tam było wytłumaczone na zasadzie szuflad... My mamy regał z wieloma szufladami, wszystkie od siebie oddzielone grubymi ściankami. Wysuwamy jedną, wsuwamy drugą, są niezależne. Kobieta ma jedną wielką szufladkę "zbiorczą" do której wrzuca wszystko. To dlatego jak jestem na coś wściekły wsiadam na motocykl, albo rower i jest pięknie (zamykam tamtą szufladkę z wściekłością) a moja dziewczyna nie chce wtedy ani jeździć rowerem, ani motocyklem- nie ma humoru, jest wściekła- nie może zamknąć szufladki...
A teoria z pustym pudełkiem to mistrzostwo!!! Wreszcie zrozumiałem samego siebie
