Kawały.
- Żeton
- klepacz
- Posty: 1162
- Rejestracja: czw 25 cze 2009, 17:38
- Imię: Artur
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bronisławów / Warszawa
- Kontakt:
W jednym przedziale jadą mężczyzna i kobieta, sami, trasa długa. Facet czyta gazetę, a kobieta - to się na siedzeniu powierci, a to oczami pomruga, a to westchnie... Facet - siedzi jak skała. W końcu, po godzinie, babka nie wytrzymuje:
- Panie, pan jesteś mężczyzna, czy nie? Już godzinę pana kokietuję, a pan na mnie uwagi nie zwraca! Powiem wprost: zajmijmy się seksem!
- Zawsze mówiłem - odparł facet odkładając spokojnie gazetę na bok - że lepiej godzinę przeczekać niż trzy godziny namawiać.
Żona Staśka chwali się przyjaciółce:
- Ja mojemu staremu, przed każdą moją delegacją, kupuję pierścień cnoty.
- Ciekawe, a jak to wygląda?
- Każę Staśkowi usiąść na środku pokoju i układam pierścień z flaszek z gorzałą wokół niego, nie ma siły, żeby pomyślał o jakichś kobietach...
Dwaj koledzy przy piwie.
- Nie ożeniłbym się nigdy z mądrą kobietą.
- I słusznie, małżeństwa powinny być dobrane...
Egzaltowana turystka mówi do górala:
- Ależ pan musi być szczęśliwy... patrzy pan na zaślubiny górskich szczytów z obłokami, widuje pan zachodzące słońce wypijające czar niknącego tajemniczego dnia...
- Oj widywałem ja, widywałem - przerywa góral - ale już teraz nie piję.
[ Dodano: 2010-10-30, 16:04 ]
Polka wyszła za mąż za Japończyka i przywiozła go do Polski. Dostał pracę w biurze projektów.
Pierwszego dnia Japończyk przyszedł do pracy, ukłonił się, coś powiedział i zabrał się do roboty.
Pracował bardzo intensywnie, a kiedy skończył się dzień pracy, wstał, ukłonił się, zaczął mówić, mówił dosyć długo, znowu ukłonił się i wyszedł.
Zaskoczeni współpracownicy zadzwonili do jego żony i zapytali się, co on powiedział?
A na to żona:
- Rano, kiedy przyszedł do pracy powiedział, że serdecznie wita nowych kolegów i życzy im owocnego dnia w pracy. A przed wyjściem z pracy powiedział: "Koleżanki i koledzy, przepraszam, że nie wziąłem udziału w waszym strajku, ale nie jestem jeszcze członkiem związków zawodowych".
[ Dodano: 2010-10-30, 16:05 ]
ONZ do wszystkich krajów świata rozesłało ankietę następującej treści: "proszę uczciwie odpowiedzieć na pytanie, jak - pani (pana) zdaniem - należy pokojowo rozwiązać problem niedostatku żywności w wielu krajach na świecie". Ankieta okazała się totalną porażką, ponieważ:
1. W Afryce nikt nie wiedział, co to jest żywność.
2. W Europie Wschodniej nikt nie wiedział, co to jest uczciwość.
3. W Europie Zachodniej nikt nie wiedział, co to jest niedostatek.
4. W Chinach nikt nie wiedział, co to jest własne zdanie.
5. Na Bliskim Wschodzie nikt nie wiedział, co to jest pokojowe rozwiązanie problemu.
6. W Ameryce Południowej nikt nie wiedział, co to znaczy "proszę".
7. W Stanach Zjednoczonych nikt nie wiedział, że są jakieś inne państwa na świecie.
- Panie, pan jesteś mężczyzna, czy nie? Już godzinę pana kokietuję, a pan na mnie uwagi nie zwraca! Powiem wprost: zajmijmy się seksem!
- Zawsze mówiłem - odparł facet odkładając spokojnie gazetę na bok - że lepiej godzinę przeczekać niż trzy godziny namawiać.
Żona Staśka chwali się przyjaciółce:
- Ja mojemu staremu, przed każdą moją delegacją, kupuję pierścień cnoty.
- Ciekawe, a jak to wygląda?
- Każę Staśkowi usiąść na środku pokoju i układam pierścień z flaszek z gorzałą wokół niego, nie ma siły, żeby pomyślał o jakichś kobietach...
Dwaj koledzy przy piwie.
- Nie ożeniłbym się nigdy z mądrą kobietą.
- I słusznie, małżeństwa powinny być dobrane...
Egzaltowana turystka mówi do górala:
- Ależ pan musi być szczęśliwy... patrzy pan na zaślubiny górskich szczytów z obłokami, widuje pan zachodzące słońce wypijające czar niknącego tajemniczego dnia...
- Oj widywałem ja, widywałem - przerywa góral - ale już teraz nie piję.
[ Dodano: 2010-10-30, 16:04 ]
Polka wyszła za mąż za Japończyka i przywiozła go do Polski. Dostał pracę w biurze projektów.
Pierwszego dnia Japończyk przyszedł do pracy, ukłonił się, coś powiedział i zabrał się do roboty.
Pracował bardzo intensywnie, a kiedy skończył się dzień pracy, wstał, ukłonił się, zaczął mówić, mówił dosyć długo, znowu ukłonił się i wyszedł.
Zaskoczeni współpracownicy zadzwonili do jego żony i zapytali się, co on powiedział?
A na to żona:
- Rano, kiedy przyszedł do pracy powiedział, że serdecznie wita nowych kolegów i życzy im owocnego dnia w pracy. A przed wyjściem z pracy powiedział: "Koleżanki i koledzy, przepraszam, że nie wziąłem udziału w waszym strajku, ale nie jestem jeszcze członkiem związków zawodowych".
[ Dodano: 2010-10-30, 16:05 ]
ONZ do wszystkich krajów świata rozesłało ankietę następującej treści: "proszę uczciwie odpowiedzieć na pytanie, jak - pani (pana) zdaniem - należy pokojowo rozwiązać problem niedostatku żywności w wielu krajach na świecie". Ankieta okazała się totalną porażką, ponieważ:
1. W Afryce nikt nie wiedział, co to jest żywność.
2. W Europie Wschodniej nikt nie wiedział, co to jest uczciwość.
3. W Europie Zachodniej nikt nie wiedział, co to jest niedostatek.
4. W Chinach nikt nie wiedział, co to jest własne zdanie.
5. Na Bliskim Wschodzie nikt nie wiedział, co to jest pokojowe rozwiązanie problemu.
6. W Ameryce Południowej nikt nie wiedział, co to znaczy "proszę".
7. W Stanach Zjednoczonych nikt nie wiedział, że są jakieś inne państwa na świecie.
Nie ma obcych wśród Błękitnych Rycerzy, są tylko niespotkani przyjaciele. "There are no strangers, only friends you haven't met. RIDE WITH PRIDE
- mack72
- klepacz
- Posty: 802
- Rejestracja: śr 30 maja 2007, 11:32
- Imię: MACIEJ
- województwo: podlaskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Łomża
- Kontakt:
W zatłoczonym tramwaju jedzie starszy człowiek. Ze zrezygnowaną miną; co chwilę ciężko wzdycha i wykrzykuje:
- O ku....a! Ja pierdole!
Zbulwersowani pasażerowie proszą motorniczego o zwrócenie gościowi uwagi, bo tramwajem jadą kobiety, dzieci, a ten taki tam pokrzykuje...
Motorniczy podchodzi do faceta, tam ten mu coś tłumaczy….; motorniczy patrzy z niedowierzaniem i sam krzyczy:
- Ja pierdolę!
Pasażerowie nie wytrzymują:
- Panie motorniczy! Niech pan powie co się stało?!
- Temu panu urodził się wnuk.
- No i co z tego?!
- Rodzice nazwali go Lech Jarosław!
A cały tramwaj:
- O ku....a!!!
- O ku....a! Ja pierdole!
Zbulwersowani pasażerowie proszą motorniczego o zwrócenie gościowi uwagi, bo tramwajem jadą kobiety, dzieci, a ten taki tam pokrzykuje...
Motorniczy podchodzi do faceta, tam ten mu coś tłumaczy….; motorniczy patrzy z niedowierzaniem i sam krzyczy:
- Ja pierdolę!
Pasażerowie nie wytrzymują:
- Panie motorniczy! Niech pan powie co się stało?!
- Temu panu urodził się wnuk.
- No i co z tego?!
- Rodzice nazwali go Lech Jarosław!
A cały tramwaj:
- O ku....a!!!
-
- Posty: 17
- Rejestracja: pn 09 lut 2009, 09:58
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: war-maz
Wykład z zoologii. Jak zwykle w pierwszych rzędach panie, w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę:
- Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.
Z pierwszych rzędów unosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały?
Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
- Oczywiście że z wieloma!
Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?
Żona podczas kłótni do męża :
- Już lepiej bym zrobiła, gdybym wyszła za diabła !!!
- Niestety - wzrusza ramionami mąż - małżeństwa między krewnymi są
zabronione !
- Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.
Z pierwszych rzędów unosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały?
Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
- Oczywiście że z wieloma!
Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?
Żona podczas kłótni do męża :
- Już lepiej bym zrobiła, gdybym wyszła za diabła !!!
- Niestety - wzrusza ramionami mąż - małżeństwa między krewnymi są
zabronione !
- Paltap
- teksciarz
- Posty: 140
- Rejestracja: pn 20 kwie 2009, 12:41
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Stalowa Wola/Warszawa
- Kontakt:
Pani tłumaczy dzieciom na lekcji znaczenie słowa "definitywnie". Aby upewnić się czy dobrze ją zrozumiały proponuje ułożenie zdań z tymże słowem. Tomek, może ty ?
- Niebo jest definitywnie niebieskie. - wypalił Tomuś.
- Właśnie niekoniecznie mówi pani - czasami niebo jest zachmurzone i wtedy jest szare. Marysiu może ty ?
- Trawa jest definitywnie zielona.
- No też się z tobą nie zgodzę, bo jak jest susza to trawa więdnie i staje się brązowa.
W tym momencie Jasiu podnosi rękę i pyta się:
- Czy bąki wychodzą z grudkami?
- Nooo... nie, ale to chyba nie jest dobry temat na rozmowę w klasie.
- W takim razie definitywnie się zesrałem.
Na rynku pojawiła się viagra dla kobiet w postaci kremu. Należy ją sobie łagodnie wsmarować w stopy. Podobno dzieki temu można dłużej stać w kuchni przy zlewie, bez objawów zmęczenia...
Żona wróciła od fryzjera, ubrała się w najlepszą sukienkę i tak pokazała się mężowi: - I co o mnie sądzisz? - Szczerze? - Szczerze. - Jesteś plotkara i źle gotujesz.
- Niebo jest definitywnie niebieskie. - wypalił Tomuś.
- Właśnie niekoniecznie mówi pani - czasami niebo jest zachmurzone i wtedy jest szare. Marysiu może ty ?
- Trawa jest definitywnie zielona.
- No też się z tobą nie zgodzę, bo jak jest susza to trawa więdnie i staje się brązowa.
W tym momencie Jasiu podnosi rękę i pyta się:
- Czy bąki wychodzą z grudkami?
- Nooo... nie, ale to chyba nie jest dobry temat na rozmowę w klasie.
- W takim razie definitywnie się zesrałem.
Na rynku pojawiła się viagra dla kobiet w postaci kremu. Należy ją sobie łagodnie wsmarować w stopy. Podobno dzieki temu można dłużej stać w kuchni przy zlewie, bez objawów zmęczenia...
Żona wróciła od fryzjera, ubrała się w najlepszą sukienkę i tak pokazała się mężowi: - I co o mnie sądzisz? - Szczerze? - Szczerze. - Jesteś plotkara i źle gotujesz.
- VFRKrzysztof
- klepacz
- Posty: 592
- Rejestracja: czw 09 lip 2009, 01:03
- Imię: Krzysztof
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Gun Shop Owner: Hi, How can I help you?
Client: I am looking for a gun.
Owner: What kind of gun are you looking for?
Client: (pointing at the biggest handgun in the case): That one looks about right.
Owner: (very surprised): Why do you need a .44 magnum?
Client: It is for shooting at cans.
Owner: (pointing at a small handgun) Well, this is the perfect size for shooting at cans.
Client: (pointing again at the .44) Nah, I need this one.
Owner: OK, what kind of cans are you shooting at?
Client: Mexi-cans... Puerto Ri-cans... Afri-cans...
Client: I am looking for a gun.
Owner: What kind of gun are you looking for?
Client: (pointing at the biggest handgun in the case): That one looks about right.
Owner: (very surprised): Why do you need a .44 magnum?
Client: It is for shooting at cans.
Owner: (pointing at a small handgun) Well, this is the perfect size for shooting at cans.
Client: (pointing again at the .44) Nah, I need this one.
Owner: OK, what kind of cans are you shooting at?
Client: Mexi-cans... Puerto Ri-cans... Afri-cans...
The best is yet to come! 

- 8Bodzio8
- pisarz
- Posty: 319
- Rejestracja: sob 21 lis 2009, 13:09
- Imię: Tomek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Temat lekcji : w życiu nie można mieć wszystkiego.
Po chwili zgłasza się zuzia :
- ale mój tata ma wszystko
Pani
- no ale czy np. Twój tatuś ma samolot?
Zuzia
- no nie nie ma .
Po chwili zgłasza się zbyszek
- ale mój tatuś ma wszystko
Pani
- na ale czy np. Twój tatuś ma statek ?
Zbysiu
- no nie ma .
Wreszcie zgłasza się Jasiu
- mój tatuś to ma wszystko
Pani już nie chcąc podawać kolejnych przykładów pyta Jasia
- w jaki sposób jasiu mi udowodnisz że Twój tatuś ma wszystko ??
Na to Jasiu
- nic prostszego. Wczoraj moja siostra przyprowadziła kolegę Araba do domu i powiedziała tacie że to jej nowy chłopak. A ojciec na to KU....WA JESZCZE MI TEGO BRAKOWAŁO !!!
Po chwili zgłasza się zuzia :
- ale mój tata ma wszystko
Pani
- no ale czy np. Twój tatuś ma samolot?
Zuzia
- no nie nie ma .
Po chwili zgłasza się zbyszek
- ale mój tatuś ma wszystko
Pani
- na ale czy np. Twój tatuś ma statek ?
Zbysiu
- no nie ma .
Wreszcie zgłasza się Jasiu
- mój tatuś to ma wszystko
Pani już nie chcąc podawać kolejnych przykładów pyta Jasia
- w jaki sposób jasiu mi udowodnisz że Twój tatuś ma wszystko ??
Na to Jasiu
- nic prostszego. Wczoraj moja siostra przyprowadziła kolegę Araba do domu i powiedziała tacie że to jej nowy chłopak. A ojciec na to KU....WA JESZCZE MI TEGO BRAKOWAŁO !!!
Prędkość w kilometrach/h widniejąca na znakach drogowych jest jedynie wielkością sugerowaną i w żadnym wypadku nie należy jej sztywno stosować. 

- Diego
- klepacz
- Posty: 1544
- Rejestracja: wt 03 kwie 2007, 20:52
- Imię: Mirek
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Płock city
- Coś taki smutny?
- Znalazłem dżina w butelce. Wiesz, standard, trzy życzenia itd
- No i co sobie zażyczyłeś?
- Pierwsze, kupa kasy.
- No i?
- Mam szmalu w ch*j.
- A drugie?
- Olbrzymia fura.
- No i?
- K**wa! Betoniarkę podstawił!
- Wow! No co ty?! Betoniarka fajna rzecz!
- Tak tylko ja mu na to, że potrzebna mi ona jak druga dziura w dupie...
- Znalazłem dżina w butelce. Wiesz, standard, trzy życzenia itd
- No i co sobie zażyczyłeś?
- Pierwsze, kupa kasy.
- No i?
- Mam szmalu w ch*j.
- A drugie?
- Olbrzymia fura.
- No i?
- K**wa! Betoniarkę podstawił!
- Wow! No co ty?! Betoniarka fajna rzecz!
- Tak tylko ja mu na to, że potrzebna mi ona jak druga dziura w dupie...
- eater
- pisarz
- Posty: 326
- Rejestracja: wt 09 lut 2010, 14:13
- Imię: Łukasz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk, Głogów
- Kontakt:
Zając i niedźwiedź wybrali się na ryby i złapali złotą rybkę.
Rybka mówi:
- Jeśli wypuścicie mnie do jeziora, to spełnię po trzy życzenia każdemu z was.
Chłopaki się zgodzili. Więc Rybka pyta:
- Niedźwiedź? Jakie jest twoje pierwsze życzenie?
- Ja bym chciał, żeby w całym lesie nie było niedźwiedzi, same niedźwiedzice i ja!
Zaszumiało jezioro i stało się, las pełen niedźwiedzic.
Rybka pyta zajączka:
- A ty zajączku? Jakie jest twoje pierwsze życzenie?
- Ja... to bym chciał taki malutki kask. Taki na moją głowę i z otworami na uszy...
Rybka zdziwiona:
- Zajączku! Możesz mieć wszystko, jesteś pewny, że chcesz kask?
Zajączek przytaknął i stało się. Dostał kask.
Rybka zapytała jakie jest drugie życzenie Niedźwiedzia, na co odpowiedział:
- Ja bym chciał, żeby cała Europa i Azja była pełna niedźwiedzic, ale żadnego niedźwiedzia... tylko ja!
I stało się.
Zajączek:
- A ja... ja to bym chciał motorek. Taki mały, akurat dla mnie.
Rybka znowu się zdziwiła, ale stało się, zajączek dostał motorek.
Rybka zapytała o trzecie, ostatnie życzenie... na co niedźwiedź:
- Ja bym chciał, żeby na całym świecie nie było żadnego niedźwiedzia, same niedźwiedzice i ja!
Rybka spełniła życzenie.
A zajączek:
- a ja... - wsiadł na motorek, odpalił... - chciałbym, żeby Niedźwiedź był pedałem!
Rybka mówi:
- Jeśli wypuścicie mnie do jeziora, to spełnię po trzy życzenia każdemu z was.
Chłopaki się zgodzili. Więc Rybka pyta:
- Niedźwiedź? Jakie jest twoje pierwsze życzenie?
- Ja bym chciał, żeby w całym lesie nie było niedźwiedzi, same niedźwiedzice i ja!
Zaszumiało jezioro i stało się, las pełen niedźwiedzic.
Rybka pyta zajączka:
- A ty zajączku? Jakie jest twoje pierwsze życzenie?
- Ja... to bym chciał taki malutki kask. Taki na moją głowę i z otworami na uszy...
Rybka zdziwiona:
- Zajączku! Możesz mieć wszystko, jesteś pewny, że chcesz kask?
Zajączek przytaknął i stało się. Dostał kask.
Rybka zapytała jakie jest drugie życzenie Niedźwiedzia, na co odpowiedział:
- Ja bym chciał, żeby cała Europa i Azja była pełna niedźwiedzic, ale żadnego niedźwiedzia... tylko ja!
I stało się.
Zajączek:
- A ja... ja to bym chciał motorek. Taki mały, akurat dla mnie.
Rybka znowu się zdziwiła, ale stało się, zajączek dostał motorek.
Rybka zapytała o trzecie, ostatnie życzenie... na co niedźwiedź:
- Ja bym chciał, żeby na całym świecie nie było żadnego niedźwiedzia, same niedźwiedzice i ja!
Rybka spełniła życzenie.
A zajączek:
- a ja... - wsiadł na motorek, odpalił... - chciałbym, żeby Niedźwiedź był pedałem!
Terror Mechanicznej Pomarańczy!
Potrzebujesz części do moto w dobrej cenie? Pytaj!
Potrzebujesz części do moto w dobrej cenie? Pytaj!

-
- pisarz
- Posty: 412
- Rejestracja: pn 24 mar 2008, 23:48
- Imię: Krzysztof
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Lodz
Może to nie dowcip ale taka historyjka z życia i też o łowieniu ryb
Kilka lat temu dwóch moich kolegów ostro popiło pewnego wieczoru ale z samego rana nabzdryngoleni postanowili wybrać się na ryby.Wczesny ranek była gęsta mgła.Usiedli nad brzegiem rzeki i zarzucili wędki.W pewnej chwili jeden mówi do drugiego:
-Ty widziałeś?Po wodzie przejechał samochód.
-E tam nawalony jeszcze jesteś przewidziało Ci się!
Za chwile po wodzie przejechał autobus...
Okazało się ,że koledzy siedzieli nad brzegiem...ulicy.
Rzeka była kilkaset metrów dalej


Kilka lat temu dwóch moich kolegów ostro popiło pewnego wieczoru ale z samego rana nabzdryngoleni postanowili wybrać się na ryby.Wczesny ranek była gęsta mgła.Usiedli nad brzegiem rzeki i zarzucili wędki.W pewnej chwili jeden mówi do drugiego:
-Ty widziałeś?Po wodzie przejechał samochód.
-E tam nawalony jeszcze jesteś przewidziało Ci się!
Za chwile po wodzie przejechał autobus...
Okazało się ,że koledzy siedzieli nad brzegiem...ulicy.

Rzeka była kilkaset metrów dalej


- Dżambo
- klepacz
- Posty: 730
- Rejestracja: sob 12 gru 2009, 13:39
- Imię: Marcin
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
uwaga GRUBO
Koniec XIX w. w przedziale sypialnym pociągu Moskwa - St. Petersburg siedzą: carski generał, jego adiutant, pop z żoną i małoletnią córką. W pewnym momencie wstaje adiutant i rzecze do generała:
- Panie generale wyjdę i się odleję!
Po wyjściu adiutanta pop zwraca się ze zgorszeniem do generała:
- Panie generale jak ten adiutant tak może! Jak on do pana się zwraca: się odleję! Do pana generale, u którego pierś cala w orderach za zasługi na polu chwały, a on do pana: się odleję! Jak on przy mnie, który co wieczór modli się za wasze zdrowie i zwycięstwo w okopach może tak powiedzieć: się odleję! Jak śmie przy mojej żonie, która jako dziewica ślubowała mi wierność, i która w swych nieskalanych myślach prosi jedynie Boga o zdrowie wasze tak powiedzieć: się odleję! Córka moja niewinna duszyczka, w cnocie chowana i na chwalę naszych zwycięstw na froncie modląca się do Najwyższego, a on przy niej mówi: się odleję! To tak być nie może! Panie generale proszę uszanować swój i nas honor. Proszę porozmawiać z adiutantem tak od serca, tak po wojskowemu!
Wraca adiutant i mówi:
- Panie generale się odlałem, legnę sobie!
A generał na to:
- A co ty sobie myślisz ch.ju psi, że ja to kto, swołocz jaka?! Pierś mam całą w orderach za zapie.dol na froncie, a ty tu do mnie mówisz: się odleję!!!! A tu, u popa na głowie to krowi placek, czy łysina, którą ma z troski i modlenia się co wieczór za nasze pie.dolone grzechy na froncie, i ty przy nim: się odleję!!!! A żona jego to ku.wa jaka przydrożna, która jako młódka dupy nie dawając okolicznym sąsiadom poświeciła się życiu pobożnemu, a ty przy niej: się odleję! A to pachole nieletnie i niewinne to szkapa jaka niewyj.bana, które nawet i ch.ja w paszczu nie miało, a ty przy nim: się odleję!!!! Spier.alaj na górę k.tasie niemyty i zakaz lania do samego St. Petersburga!
Koniec XIX w. w przedziale sypialnym pociągu Moskwa - St. Petersburg siedzą: carski generał, jego adiutant, pop z żoną i małoletnią córką. W pewnym momencie wstaje adiutant i rzecze do generała:
- Panie generale wyjdę i się odleję!
Po wyjściu adiutanta pop zwraca się ze zgorszeniem do generała:
- Panie generale jak ten adiutant tak może! Jak on do pana się zwraca: się odleję! Do pana generale, u którego pierś cala w orderach za zasługi na polu chwały, a on do pana: się odleję! Jak on przy mnie, który co wieczór modli się za wasze zdrowie i zwycięstwo w okopach może tak powiedzieć: się odleję! Jak śmie przy mojej żonie, która jako dziewica ślubowała mi wierność, i która w swych nieskalanych myślach prosi jedynie Boga o zdrowie wasze tak powiedzieć: się odleję! Córka moja niewinna duszyczka, w cnocie chowana i na chwalę naszych zwycięstw na froncie modląca się do Najwyższego, a on przy niej mówi: się odleję! To tak być nie może! Panie generale proszę uszanować swój i nas honor. Proszę porozmawiać z adiutantem tak od serca, tak po wojskowemu!
Wraca adiutant i mówi:
- Panie generale się odlałem, legnę sobie!
A generał na to:
- A co ty sobie myślisz ch.ju psi, że ja to kto, swołocz jaka?! Pierś mam całą w orderach za zapie.dol na froncie, a ty tu do mnie mówisz: się odleję!!!! A tu, u popa na głowie to krowi placek, czy łysina, którą ma z troski i modlenia się co wieczór za nasze pie.dolone grzechy na froncie, i ty przy nim: się odleję!!!! A żona jego to ku.wa jaka przydrożna, która jako młódka dupy nie dawając okolicznym sąsiadom poświeciła się życiu pobożnemu, a ty przy niej: się odleję! A to pachole nieletnie i niewinne to szkapa jaka niewyj.bana, które nawet i ch.ja w paszczu nie miało, a ty przy nim: się odleję!!!! Spier.alaj na górę k.tasie niemyty i zakaz lania do samego St. Petersburga!
73 55 88
A Rh +
"...kręcić, wkręcić, uwodzić i nęcić....."
Nie jest prawdą, że człowiek przestaje się bawić bo się starzeje...
Człowiek się starzeje bo się przestaje bawić
A Rh +
"...kręcić, wkręcić, uwodzić i nęcić....."
Nie jest prawdą, że człowiek przestaje się bawić bo się starzeje...
Człowiek się starzeje bo się przestaje bawić

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości