Kawały.
- niedzwiedz_waw
- teksciarz
- Posty: 114
- Rejestracja: pt 23 sty 2009, 10:47
- Imię: Jarek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Takiego sms'a otrzymałem
Na pokład samolotu lecącego do Smoleńska wsiadł człowiek"mały, kłótliwy, przeciętny prezydent, zaściankowy i ksenofobiczny, mierny polityk". Autor słów:
"spieprzaj dziadu"
"małpa w czerwonym"
"Ja Panią załatwię".
Nieznający za to refrenu Hymnu....
Pośmiewisko nie tylko satyryków, ale całej Europy i Prezydent z rekordowo niskim poparciem społecznym....
W trumnie ze Smoleńska przywieziono:
"Wybitnego męża stanu",
"patriotę-bohatera narodowego",
"Ojca narodu"'
"największego Polaka",
"Równego królom"
To ja się k...a pytam kto podmienił zwłoki?!
Gdzie jest ciało Kaczyńskiego?!
,
Na pokład samolotu lecącego do Smoleńska wsiadł człowiek"mały, kłótliwy, przeciętny prezydent, zaściankowy i ksenofobiczny, mierny polityk". Autor słów:
"spieprzaj dziadu"
"małpa w czerwonym"
"Ja Panią załatwię".
Nieznający za to refrenu Hymnu....
Pośmiewisko nie tylko satyryków, ale całej Europy i Prezydent z rekordowo niskim poparciem społecznym....
W trumnie ze Smoleńska przywieziono:
"Wybitnego męża stanu",
"patriotę-bohatera narodowego",
"Ojca narodu"'
"największego Polaka",
"Równego królom"
To ja się k...a pytam kto podmienił zwłoki?!
Gdzie jest ciało Kaczyńskiego?!
,
Może dotąd zaniedbywałem modlitwę, ale teraz, jeśli tam jesteś, proszę, uratuj mnie Supermanie.
- VFRKrzysztof
- klepacz
- Posty: 592
- Rejestracja: czw 09 lip 2009, 01:03
- Imię: Krzysztof
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- darqvader
- teksciarz
- Posty: 114
- Rejestracja: ndz 07 lut 2010, 14:32
- Imię: Darek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Putin zwołał Wielką Dumę Narodową i powiada:
-Tak dalej, k***a, nie może być! Musimy zrobić porządek z tymi strefami czasowymi!
-Dzwonię rano do Pekinu złożyć życzenia urodzinowe a on mi mówi, że to było wczoraj.
- Dzwonię zaraz potem do Warszawy z kondolencjami a tam mi mówią, ze jeszcze nie wylecieli....
-Tak dalej, k***a, nie może być! Musimy zrobić porządek z tymi strefami czasowymi!
-Dzwonię rano do Pekinu złożyć życzenia urodzinowe a on mi mówi, że to było wczoraj.
- Dzwonię zaraz potem do Warszawy z kondolencjami a tam mi mówią, ze jeszcze nie wylecieli....
- KASIOREK
- teksciarz
- Posty: 106
- Rejestracja: czw 11 mar 2010, 23:20
- Imię: Katarzyna
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: 100lnica
- Kontakt:
Siedzi dwóch kolesi w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesi do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy...
Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy
koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy...
Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy
koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!
- KASIOREK
- teksciarz
- Posty: 106
- Rejestracja: czw 11 mar 2010, 23:20
- Imię: Katarzyna
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: 100lnica
- Kontakt:
Główny drecho wybrał się na ryby i jak to drecho miał, ze dwa złote łańcuchy (po pół kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w
kieszeni gruby rulon dolarów - oczywiście same setki. Wziął ze sobą trzy flaszki. Zimno było więc obrócił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął.
Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny, a podjechały cztery czarne
mercedesy, w każdym po pięciu ludzi, wszyscy z kałachami. Twierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i
pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi. Wpadają do sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote
łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys mówi:
- No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie.
No to go obrobiłem. Na koniec ściągnąłem mu gacie zerżnąłem w dupę i poszedłem do domu. Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa.
Szef podchodzi do sołtysa, przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:
- To nie moje...
[ Dodano: 2010-06-08, 14:13 ]
Jedzie dres swoim BMW i złapał gumę. Zatrzymał się na poboczu i zmienia koło. Podjeżdża Mercedes, wysiada drugi dres i pyta:
- Co pan robi?
- Odkręcam koło - odpowiada pierwszy.
Ten z Mercedesa bierze kamień wali w szybę i mówi:
- To ja wezmę radio.
[ Dodano: 2010-06-08, 14:25 ]
Dwóch wieśniaków jedzie starym autem po jakiejś bocznej drodze. Pierwszy mówi:
- Zobacz, stary. Widzisz to drzewo w dolince? Pod nim po raz pierwszy uprawiałem seks.
- Super - mówi drugi. - Jak było?
- No, cóż. Pospacerowaliśmy trochę, potem padliśmy na trawę i kochaliśmy się przez kilka godzin.
- No to super.
- Gdzie tam super. Nagle podniosłem głowę i zobaczyłem, że patrzy na nas jej matka.
- O, w mordę. I co powiedziała?
- No co miała powiedzieć? "Meeeee!’’
[ Dodano: 2010-06-08, 14:31 ]
Poszedł facet do burdelu.
- Ja jeszcze nigdy tego.. no.. nie robiłem...
- No to co pan mi tu głowę zwraca ! Proszę pójść do lasu i najpierw tam
potrenować na dziuplach.
Facet wraca po pewnym czasie i mówi do burdel mamy, że juz jest gotowy.
- To pójdzie pan na górę, tam pani Jola pana obsłuży.
Facet zachodzi, panienka mu się rozkłada, a on ją z kopa, raz, drugi.
- Co ty wyprawiasz ?!? - krzyczy dziwka
- Sprawdzam, czy pszczół nie ma.
kieszeni gruby rulon dolarów - oczywiście same setki. Wziął ze sobą trzy flaszki. Zimno było więc obrócił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął.
Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny, a podjechały cztery czarne
mercedesy, w każdym po pięciu ludzi, wszyscy z kałachami. Twierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i
pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi. Wpadają do sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote
łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys mówi:
- No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie.
No to go obrobiłem. Na koniec ściągnąłem mu gacie zerżnąłem w dupę i poszedłem do domu. Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa.
Szef podchodzi do sołtysa, przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:
- To nie moje...
[ Dodano: 2010-06-08, 14:13 ]
Jedzie dres swoim BMW i złapał gumę. Zatrzymał się na poboczu i zmienia koło. Podjeżdża Mercedes, wysiada drugi dres i pyta:
- Co pan robi?
- Odkręcam koło - odpowiada pierwszy.
Ten z Mercedesa bierze kamień wali w szybę i mówi:
- To ja wezmę radio.
[ Dodano: 2010-06-08, 14:25 ]
Dwóch wieśniaków jedzie starym autem po jakiejś bocznej drodze. Pierwszy mówi:
- Zobacz, stary. Widzisz to drzewo w dolince? Pod nim po raz pierwszy uprawiałem seks.
- Super - mówi drugi. - Jak było?
- No, cóż. Pospacerowaliśmy trochę, potem padliśmy na trawę i kochaliśmy się przez kilka godzin.
- No to super.
- Gdzie tam super. Nagle podniosłem głowę i zobaczyłem, że patrzy na nas jej matka.
- O, w mordę. I co powiedziała?
- No co miała powiedzieć? "Meeeee!’’
[ Dodano: 2010-06-08, 14:31 ]
Poszedł facet do burdelu.
- Ja jeszcze nigdy tego.. no.. nie robiłem...
- No to co pan mi tu głowę zwraca ! Proszę pójść do lasu i najpierw tam
potrenować na dziuplach.
Facet wraca po pewnym czasie i mówi do burdel mamy, że juz jest gotowy.
- To pójdzie pan na górę, tam pani Jola pana obsłuży.
Facet zachodzi, panienka mu się rozkłada, a on ją z kopa, raz, drugi.
- Co ty wyprawiasz ?!? - krzyczy dziwka
- Sprawdzam, czy pszczół nie ma.
- abgarman
- teksciarz
- Posty: 153
- Rejestracja: śr 26 maja 2010, 22:56
- Imię: Łukasz
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Facet w roboczym ubraniu, ubrudzony cementem jest w salonie samochodowym:
- A ile kosztuje Bentley GT coupe?
- 250 tys. euro.
- A na kredyt? Na rok?
- 25 tys. euro miesięcznie.
- Dużo... A na dwa lata?
- 12500 euro miesięcznie.
- Kurcze, też niemało.
- To może miałby pan ochotę na tańszy samochód?
- Ochotę bym miał, ale płyta nam się przewróciła na taki.
- A ile kosztuje Bentley GT coupe?
- 250 tys. euro.
- A na kredyt? Na rok?
- 25 tys. euro miesięcznie.
- Dużo... A na dwa lata?
- 12500 euro miesięcznie.
- Kurcze, też niemało.
- To może miałby pan ochotę na tańszy samochód?
- Ochotę bym miał, ale płyta nam się przewróciła na taki.
Meet the VFighteR
---------------------------------------
Wcześniej: Honda Deauville 650
Teraz: Honda VFR 800 '98
---------------------------------------
Wcześniej: Honda Deauville 650
Teraz: Honda VFR 800 '98
Zadanie z matematyki:
Matka jest w tej chwili o 21 lat starsza niż jej dziecko a za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki.
Pytanie: Gdzie jest ojciec?
Zadanie da się rozwiązać matematycznie i nie jest tak trudne jak się wydaje...
Nie patrzcie na rozwiązanie. Podstawowa wiedza matematyczna wystarczy by je znaleźć.
Uwaga: Musicie dokładnie przemyśleć pytanie: „gdzie jest ojciec“.
Proszę nie oszukiwać i spróbować znaleźć rozwiązanie samemu!!!
Odpowiedź jest poniżej...
Rozwiązanie:
Dziecko ma dziś X lat a jego mama dzisiaj Y lat. Wiemy, że mama jest dzisiaj o 21 lat starsza niż dziecko, dlatego możemy napisać:
X + 21 = Y
Wiemy też, że za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze niż mama.
Możemy, więc napisać następujące równanie:
5 (X + 6) = Y + 6
Zastępujemy Y przez X i rozpoczynamy rozwiązanie:
5 (X + 6) = X + 21 + 6
5X + 30 = X + 27
5X - X = 27 - 30
4X = -3
X = -3/4
Dziecko ma dziś dokładnie -3/4 roku, a więc -9 miesięcy.
Patrząc na sprawę okiem matematyka udowodniliśmy więc, że ojciec leży właśnie na mamie.
Matka jest w tej chwili o 21 lat starsza niż jej dziecko a za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki.
Pytanie: Gdzie jest ojciec?
Zadanie da się rozwiązać matematycznie i nie jest tak trudne jak się wydaje...
Nie patrzcie na rozwiązanie. Podstawowa wiedza matematyczna wystarczy by je znaleźć.
Uwaga: Musicie dokładnie przemyśleć pytanie: „gdzie jest ojciec“.
Proszę nie oszukiwać i spróbować znaleźć rozwiązanie samemu!!!
Odpowiedź jest poniżej...
Rozwiązanie:
Dziecko ma dziś X lat a jego mama dzisiaj Y lat. Wiemy, że mama jest dzisiaj o 21 lat starsza niż dziecko, dlatego możemy napisać:
X + 21 = Y
Wiemy też, że za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze niż mama.
Możemy, więc napisać następujące równanie:
5 (X + 6) = Y + 6
Zastępujemy Y przez X i rozpoczynamy rozwiązanie:
5 (X + 6) = X + 21 + 6
5X + 30 = X + 27
5X - X = 27 - 30
4X = -3
X = -3/4
Dziecko ma dziś dokładnie -3/4 roku, a więc -9 miesięcy.
Patrząc na sprawę okiem matematyka udowodniliśmy więc, że ojciec leży właśnie na mamie.
- alternatom
- pisarz
- Posty: 264
- Rejestracja: wt 18 gru 2007, 20:47
- Imię: tomek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: z kulunii, LU
- Kontakt:
- Żeton
- klepacz
- Posty: 1162
- Rejestracja: czw 25 cze 2009, 17:38
- Imię: Artur
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Bronisławów / Warszawa
- Kontakt:
Wchodzi nagusieńka kobitka do taksówki zapina pasy, czeka az kierowca ruszy...
ale drajwer siedzi i się gapi cały czas w lusterko
- Co Pan się k...a tak patrzy? Nagiej babki pan nie widział?
- Nie no widziałem, ale się zastanawiam skąd Pani wyciągnie pieniądze za kurs...
Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rękami, krzyczy...
W końcu pociąg znika powoli w oddali, ciężko zdyszany facet ciężko opadł na ławkę. Podchodzi do niego kolejarz:
- Co, spóźnił się pan na pociąg?
- Nie, k...a - wyganiałem go z dworca !!
Pinokio przychodzi smutny do lekarza.
- Mam taki problem, ilekroć zbliżam się do kobiety to ona od razu narzeka, że mój członek ją kłuje, drapie, w ogóle że jest taki szorstki... no jakby z drewna
- Mam na to proste rozwiązanie. Kup sobie papier ścierny, taki delikatny, żeby porządnie wypolerować twoje klejnoty.
Po kilku tygodniach Pinokio spotyka przypadkiem swojego lekarza. Lekarz pyta:
- Widzę, że humor Ci się poprawił. Kłopoty z dziewczynami się skończyły?
- Dziewczyny? A na co komu dziewczyny?
ale drajwer siedzi i się gapi cały czas w lusterko
- Co Pan się k...a tak patrzy? Nagiej babki pan nie widział?
- Nie no widziałem, ale się zastanawiam skąd Pani wyciągnie pieniądze za kurs...
Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rękami, krzyczy...
W końcu pociąg znika powoli w oddali, ciężko zdyszany facet ciężko opadł na ławkę. Podchodzi do niego kolejarz:
- Co, spóźnił się pan na pociąg?
- Nie, k...a - wyganiałem go z dworca !!
Pinokio przychodzi smutny do lekarza.
- Mam taki problem, ilekroć zbliżam się do kobiety to ona od razu narzeka, że mój członek ją kłuje, drapie, w ogóle że jest taki szorstki... no jakby z drewna
- Mam na to proste rozwiązanie. Kup sobie papier ścierny, taki delikatny, żeby porządnie wypolerować twoje klejnoty.
Po kilku tygodniach Pinokio spotyka przypadkiem swojego lekarza. Lekarz pyta:
- Widzę, że humor Ci się poprawił. Kłopoty z dziewczynami się skończyły?
- Dziewczyny? A na co komu dziewczyny?
Nie ma obcych wśród Błękitnych Rycerzy, są tylko niespotkani przyjaciele. "There are no strangers, only friends you haven't met. RIDE WITH PRIDE
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości