Ciekawe sytuacje z SM
: pt 22 sie 2014, 11:34
Coś naprawde ciekawego mnie spotkało w ostatnią środę...
Po pokonaniu problemów z zapowietrzonym układem chłodzenia, odkręcającymi się śrubami, odpadającą tyną lampą...przyszedł czas na coś wyjątkowego.
Jestem sobie na cotygodniowym treningu SM, staram się dogonić najwolniejszego, a po zjeździe do depo, moto ostro kopci i śmierdzi...olej z silnika kapie spokojnie na kolektor.
Myślę sobie...uszczelka, ale przecież w zimę wymieniałem wszystko na nowe. Dokręcone śruby z odpowiednim momentem i klejone Loctite`m...
Właśnie sprawdziłem i znów Achmed miał rację...silnik zwyczajnie się rozkręcił...HA HA HA...serio.
Po 3 tyś km większość śrub dokręcam bez problemu.
Ciekawe czym mnie jeszcze ten austriacki wynalazek zaskoczy.
Jaki plus?
Zdjęcie wszystkiego z góry, celem uzyskania pełnego dostępu do silnika zajmuje jakieś 10 minut;)
Po pokonaniu problemów z zapowietrzonym układem chłodzenia, odkręcającymi się śrubami, odpadającą tyną lampą...przyszedł czas na coś wyjątkowego.
Jestem sobie na cotygodniowym treningu SM, staram się dogonić najwolniejszego, a po zjeździe do depo, moto ostro kopci i śmierdzi...olej z silnika kapie spokojnie na kolektor.
Myślę sobie...uszczelka, ale przecież w zimę wymieniałem wszystko na nowe. Dokręcone śruby z odpowiednim momentem i klejone Loctite`m...
Właśnie sprawdziłem i znów Achmed miał rację...silnik zwyczajnie się rozkręcił...HA HA HA...serio.
Po 3 tyś km większość śrub dokręcam bez problemu.
Ciekawe czym mnie jeszcze ten austriacki wynalazek zaskoczy.
Jaki plus?
Zdjęcie wszystkiego z góry, celem uzyskania pełnego dostępu do silnika zajmuje jakieś 10 minut;)