ivan pisze:Ale ja wcale nie żartowałem. Uważam że jazda 120-140 jest mniej męcząca niż np 50 km/h, bo wiatr odciąża nadgarstki, kark.
To jest prawda. I dlatego tym bardziej zaskakują mnie wypowiedzi ludzi, które czasem słyszę lub czytam na forach, że można kupić sobie sporta na początek i jeździc nim powoli - bo przeciez to, ze ma na motocyklu pozycję sr..cego kota i stokilkadziesiat koni pod tyłkiem nie oznacza, ze musi zapylać. Musi. Bo inaczej jazda na sportowym motocyklu to męczarnia i wie to każdy, kto takim motocyklem pojeździł. A kto nie pojeździł, to może wydawać takie osądy.
St@ry pisze:A dla mnie Vitek jest pierwszym moto i jestem zaprzeczeniem teorii KUDŁATEGO. Poza tym, jeśli czegoś nie wiem, to dopytam, doczytam i poćwiczę. Vitek jest ok.
Myślę St@ry, że aby wyrobić sobie taką opinię, powinieneś pojeździć też innymi motocyklami. Wtedy byś się przekonał, że Vitec - nie ważne jak dobrym jest motocyklem - na nabieranie wprawy w jeździe nie koniecznie się nadaje. Ale tak jak piszesz, doczytac i poćwiczyc to najlepsza metoda.
Techniki jazdy (teraz trochę bardziej na temat) najłatwiej jest nabierać dobrych nawyków i wyrabiać właściwa technikę jazdy na motocyklu lekkim, zwrotnym,
adekwatnym do bieżących umiejętności jeźdźca. Taka jest moja opinia. Wtedy nie musisz się skupiać na maszynie, tylko możesz na sobie. Chodzi o to, aby człowiek czuł się swobodnie na motocyklu, miał wrażenie, ze ma motocykl pod kontrolą, że to on jedzie na motocyklu, a nie motocykl wiezie jego. I tu mam na myśli nie tylko początkującego jeźdźca, ale w każdym stadium, łatwiej początkujacemu jechać GS500 niż VFRą, średnio zaawansowanemu jechać VFRką niż Hayką itd. Uważam też za bzdurne pojęcie pt. "respekt do maszyny". Takie słowa najczęściej słyszy się od ldzi, którzy kupili sobie na pierwsze lub drugie moto poteżny sprzęt. Jestem zdania, że jest to zwyczajny strach, a goście którzy tak mówią po prostu nie chcą się przyznać, ze boją sie jeździc na swoich motocyklach, które okazują się (z czego pewnie często nie zdaja sobie sprawy) za szybkie, za mocne i za ciężkie do umiejętności opanowania maszyny.
Jeżeli chodzi o porady dotyczące technik jazdy, to chyba nie ma co tu się wymądrzac tak naprawdę za bardzo. Wielu mądrzejszych napisało wiele mądrych książek na ten temat. Są też nawet filmy
Odnośnie bolących pleców to
ppamula chyba wyczerpał temat. Ręce służą do kierowania, a nie trzymania się na motocyklu. Niestety sam mam z tym problem, bo ciężko przełamać nawyki, ale istotnym jest, aby nie napinać górnych partii ciała, tylko zająć właściwą pozycję w siodle, a wtedy góra już sama się ułoży.
Pozdrawiam