Strona 2 z 4

Re: Mój pierwszy raz...

: pn 20 maja 2013, 12:52
autor: PETER
a może by tak witamy witamy :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Re: Mój pierwszy raz...

: ndz 23 cze 2013, 16:18
autor: Damo 88
Wszystko fajnie ale takie książki to dla nie spełnionych dzieci raczej :?

http://org-epost.com/2/book28564031.php

Re: Mój pierwszy raz...

: wt 28 paź 2014, 14:29
autor: kamilajoz
Haah:):):)

Re: Mój pierwszy raz...

: pn 23 lut 2015, 14:41
autor: bartoszz
I jak poszło bo nie wiem.Dałaz rade ten pierwszy raz,

Re: Mój pierwszy raz...

: pn 23 lut 2015, 20:58
autor: Zając
Karotka pisze:dokładnie pamiętam, jakby to było wczoraj
Fajnie Ci Kasiu, ja swojego pierwszego razu nie pamiętam. :cry:

Re: Mój pierwszy raz...

: ndz 08 mar 2015, 10:52
autor: Karotka
Zajączku a pierwszego razu odnośnie czego nie pamiętasz?

Re: Mój pierwszy raz...

: pn 09 mar 2015, 21:25
autor: Zając
He he. A tytuł czego dotyczy? :P

Re: Mój pierwszy raz...

: śr 13 maja 2015, 00:15
autor: Gota
Zając pisze:He he. A tytuł czego dotyczy? :P
Faktycznie jest kilka podtekstów :biggrin świadomych zresztą. Mój pierwszy raz przywołał wspomnienia jak wsiadłam jako plecak w pudrowo różowej kurteczce i przy prędkości ponad 200 kurteczka była na wysokości biustu ale co tam, wtedy byłam nieświadoma tego jak ważny jest ubiór. Jazda nadal daje tak ogromną przyjemność, że będzie własne moto ale o tym założę kiedyś nowy temat albo napiszę książkę: Podróże na motocyklu. :D

Re: Mój pierwszy raz...

: śr 27 lip 2016, 23:43
autor: Prasku89
To ja jako nowy damski nabytek forum odkopie troche temat i też się podzielę swoją historią od czego się zaczęło.

Z opowiadań mojego rodziciela wiem że jeszcze chodzić dobrze nie umiałam i wyrywałam się do motocykla kuzyna. Aby tylko dotknąć, pomacać, poklepać. Jak już potrafiłam chodzić i przyjeżdzał to zawsze sie darłam żeby mnie przewiózł, chociaż małe kółko po podwórku. Jak byłam ciut większa to zawsze chciałam usiąść, byle na minutke. Cokolwiek byle blisko moto. Jak miałam 15 lat to przyjechał na komunie na motocyklu i oczywiście to samo: "Robek przewieź mnie!" i tak do znudzenia. Uległ w końcu, jego dziewczyna dała mi kurtke, kask i rękawiczki. Musiałam wyglądać komicznie w leciutkich spodniach w kant i lekkich szpileczkach jako plecak. Zrobił wtedy ze mną spore kółko wokół miejscowości gdzie była komunia. Jak zsiadłam to trzęsły mi sie nogi ale upierałam się że fajnie było. Bo było. Od tamtego momentu powtarzałam, że kiedyś też będę jeździć.

I tak o to mając 21 lat zdałam kat A i mając 24 zakupiłam swoją machine! :twisted: :twisted: :twisted:

Re: Mój pierwszy raz...

: czw 28 lip 2016, 07:15
autor: śliniak290
Czyli zaraza się szerzy :D

Re: Mój pierwszy raz...

: czw 28 lip 2016, 10:41
autor: magik
Gratulacje wytrwałości w dążeniu do celu :biggrin :mrgreen: Wielu udanych sezonów życzę :bye

Re: Mój pierwszy raz...

: czw 28 lip 2016, 19:00
autor: Hubu
Prasku89 pisze: tylko dotknąć, pomacać, poklepać.
Serdecznie witamy :)

Re: Mój pierwszy raz...

: czw 28 lip 2016, 22:01
autor: PETER
siema, panowie dziewczyna sama lata na moto -nie jako plecak, a takich u nas mało :lol:

Re: Mój pierwszy raz...

: czw 28 lip 2016, 23:19
autor: adam.ada
A ja opowiem anegdotę, z życia wziętą , oczywiście "pod prąd" bo wszyscy słodzą swoim kobietom.
Rozmawiamy we trzech motocyklistów przy bro...( nie przyznam się, który to ja ) rozmowa :
-Moja żona to jest taka super, że wszędzie ze mną jeździ.
-Moja lepsza, nigdzie ze mną nie jeździ.
- Moja najlepsza, nawet nie dzwoni jak gdzieś wyjadę!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Re: Mój pierwszy raz...

: pt 29 lip 2016, 20:38
autor: czezare
Prasku89 pisze:Jak zsiadłam to trzęsły mi sie nogi ale upierałam się że fajnie było. Bo było.
myślę, że to tematu najbardziej pasuje ostatnie zdanie :). Bo o to właśnie chodzi,żeby po pierwszym razie (i nie tylko) nogi się trzęsły. taka puenta :)