Strona 3 z 4

Re: Mój pierwszy raz...

: sob 30 lip 2016, 23:24
autor: dixon
Prasku89, gratulacje spełnienia marzeń!;)

Re: Mój pierwszy raz...

: pn 01 sie 2016, 12:31
autor: Prasku89
A dziękuje, dziękuje. Najpierw był GSXF 600, potem GS 500E a teraz VFR 750. Nie zamienie go na nic innego!

Re: Mój pierwszy raz...

: pn 01 sie 2016, 18:47
autor: Hubu
Prasku89 pisze:A dziękuje, dziękuje. Najpierw był GSXF 600, potem GS 500E a teraz VFR 750. Nie zamienie go na nic innego!
Zamienisz na VFR 800 Fi :)

Re: Mój pierwszy raz...

: pn 01 sie 2016, 19:27
autor: śliniak290
Hubu pisze:Zamienisz na VFR 800 Fi
dokładnie :D polecam :D

Re: Mój pierwszy raz...

: pn 01 sie 2016, 21:02
autor: Prasku89
No dobra, może za jakiś czas zmienie na 800 Fi, na razie będę się cieszyć 750 ;)

Re: Mój pierwszy raz...

: ndz 07 sie 2016, 12:07
autor: adam.ada
Hubu pisze:
Prasku89 pisze:A dziękuje, dziękuje. Najpierw był GSXF 600, potem GS 500E a teraz VFR 750. Nie zamienie go na nic innego!
Zamienisz na VFR 800 Fi :)
a potem VTEC, a potem 1200 ... itd...

Re: Mój pierwszy raz...

: ndz 07 sie 2016, 23:26
autor: Prasku89
No to się "pochwalę", a co!

Dzisiaj kolejny mój pierwszy raz za mną! Tym razem zaliczyłam swoją pierwszą w życiu glebe... Wybrałam się co rodzinki na wieś (ok 100km - dla jednych mało dla innych troche drogi) jako że moja rodzicielka dzisiaj urodziny ma a i się urlopuje i podróżuje.. Myśle sobie -pojade a coo, niedziela ładna, szkoda siedzieć w domu a i mamcia będzie szczęśliwa z niespodzianki. Jak pomyślałam tak też zrobiłam. 2 kilometry, 2 głupie kilometry od celu, już widzę niemal między polami chałupke do której zmierzam. Przedostatni zakręt. Wysypany żwirek i trzask. Ja leże, moto leży i tak leżymy sobie we dwie. Fajnie jest. Kto kurde naprawia drogi wysypując żwir na zakrętach?! Nie wiecie? To Wam powiem. Powiat ciechanowski... :evil: :evil: :evil:

Re: Mój pierwszy raz...

: pn 08 sie 2016, 06:35
autor: magik
Mnie to i tak nic nie mówi... Nie wiem gdzie to :-P ale po opisie sądzę że to koło Warszawy :-P prawie jak Radom :-P hehe. Ja te okolice tylko służbowo odwiedzam.

Szkoda moto... Taka cztsciutka była? Dużo szkód?
O Twoje zdrowie nie pytam :-P bo sama się pewnie tym nie przejęłaś.

Re: Mój pierwszy raz...

: pn 08 sie 2016, 10:54
autor: Prasku89
Szkody dzisiaj oceni mechanik.. jak go przyprowadze do domku.

Trafiłeś w sedno. Ja leże, moto leży. Dojechał do mnie chłopak, podbiega do mnie a ja krzycze "PODNIEŚ HANKE, JA SE PORADZE!" :D

Re: Mój pierwszy raz...

: pn 08 sie 2016, 19:23
autor: figaro
Prasku89 pisze:...2 kilometry, 2 głupie kilometry od celu, już widzę niemal między polami chałupke do której zmierzam. Przedostatni zakręt. Wysypany żwirek i trzask. Ja leże, moto leży i tak leżymy sobie we dwie. Fajnie jest. Kto kurde naprawia drogi wysypując żwir na zakrętach?!...
"Motocyklista doskonały" i "Strategie uliczne" D.L. Hough'a polecam na czas rekonwalescencji /Twojej lub moto/ :roll:

Re: Mój pierwszy raz...

: wt 09 sie 2016, 00:09
autor: magik
figaro pisze:"Motocyklista doskonały" i "Strategie uliczne" D.L. Hough'a polecam na czas rekonwalescencji /Twojej lub moto/
Przeczytałeś? To gratulacje! Ja sprzedałem, bo mi zalegało na półce. Stan nieprzystępny język, taki haos myśli. Więcej przekazu ma książka telefoniczna i mniej usypia. Podobno są inne pozycje (wydawnicze) podobne, ale nie eksperymentowałem. Szkoda mi kasy było.

Dlatego ja bym raczej to polecił jak cierpisz na bezsenność, albo na zimowe wieczory, bo czas rekonwalescencji może być zbyt krótki :-P

PS Figaro podziwiam Twoje samozaparcie ;-)

Re: Mój pierwszy raz...

: wt 09 sie 2016, 00:17
autor: Prasku89
Ehhhh, przynajmniej mam nauczke na przyszłość. I coś wyniosłam z tej lekcji...

Książka mówisz, zobaczymy czy stać mnie na nią będzie po naprawie ;)


PS. Szukam lewej owiewki do siebie. Ktoś coś? :biggrin

Re: Mój pierwszy raz...

: wt 09 sie 2016, 09:12
autor: siwyR6
Nie przejmuj się tu jest więcej takich,w sumie to co to za motocyklista co dzwona nie zaliczył....Teraz jesteś pełną parą motocyklistką , dużo zdrówka życzę :bye

Re: Mój pierwszy raz...

: pn 15 sie 2016, 16:09
autor: adam.ada
Z tym sposobem naprawiania dróg to koszmar, my kiedyś jadąc w Bieszczady specjalnie pojechaliśmy przez Przemyśl, żeby trochę poszaleć po winklach a tam każdy zakręt był wysypany takim żwirkiem/grysikiem. Jak po drodze zobaczyliśmy drogowców, którzy to robili to kumpel chciał im wpiepszyć.

Re: Mój pierwszy raz...

: pn 15 sie 2016, 17:08
autor: KidRackBrawura
adam.ada pisze:(...) Jak po drodze zobaczyliśmy drogowców, którzy to robili to kumpel chciał im wpiepszyć.
A co oni winni? To jedna z technologii, a że niezbyt bezpieczna i przyjazna dla motocyklistów to inna sprawa. Nie oni są od wybierania sposobu naprawy uszkodzeń.