RC36II - Wymiana uszczelek kolektorów wydechowych.

Awatar użytkownika
figaro
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2639
Rejestracja: czw 14 lut 2008, 21:40
Imię: Tomasz
województwo: pomorskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Trójmiasto; Rumia

RC36II - Wymiana uszczelek kolektorów wydechowych.

Post autor: figaro » ndz 13 lut 2011, 16:05

Witam.
Korzystając z okazji chciałbym pokazać w fotograficznym skrócie jak wymienić uszczelki w połączeniu kolektorów wydechowych i głowicy.
Sama wymiana nie jest specjalnie skomplikowana, choć nieco czasochłonna.
Tutaj jak najbardziej wskazana jest pomoc, choć i samemu można z powodzeniem dać radę. Oczywiście za pierwszym razem poświęcimy więcej czasu, przy kolejnych wymianach czas ulega znacznemu skróceniu. Zaznaczam, iż uszczelki w zasadzie się nie zużywają. W moim przypadku powodem owych czynności było zdarzenie z przeszłości, o którym było już na forum. Zaczynamy od skompletowania niezbędnych narzędzi. Są to: klucz oczkowy i nasadowy /z przedłużką/ nr 10 i 12, wkrętak płaski, młotek, pręt stalowy lub mała breszka, smar miedziany, pasta do montażu wydechów /nietwardniejąca/ oraz potrzebne uszczelki. Dodatkowo warto zaopatrzyć się w zapasowe nakrętki. Szpilki mocujące kolektor do głowicy są wykonane z twardej stali, natomiast nakrętki z bardziej miękkiego jej rodzaju. Zdarza się, że przy zbyt silnym dokręcaniu łatwo możemy uszkodzić gwint. Cały zestaw narzędzi i akcesoriów widoczny na foto. Uszczelki są jednorazowe, nie nadają się do powtórnego użycia /brak szczelności połączenia/.
Obrazek
Obrazek
Następnie przystępujemy do rozebrania moto z owiewek bocznych oraz pługa. Zdejmujemy również gumowe osłony. Moto stawiamy na centralce.
Obrazek
Kluczem nr 12 odkręcamy śruby na opaskach pod miską olejową, patrz foto.
Obrazek
Obrazek
Nie ma potrzeby całkowicie wykręcać śrub, wystarczy ich poluzowanie.
Kolejnym krokiem jest odkręcenie nakrętek mocujących kolektory do głowicy. Tu używamy klucza nr 10.
Obrazek
Obrazek
Teraz przychodzi czas na pierwszy, najtrudniejszy etap naszej pracy. Wymontowanie kolektora z gniazda. Tu używamy nieco siły fizycznej oraz wcześniej przygotowanych narzędzi. Młotkiem delikatnie opukujemy kolektor od strony silnika. Chodzi nam o jego delikatne poluzowanie w gnieździe. Następnie wkrętakiem odginamy kryzy, tak aby zeszły ze szpilek. Musimy to robić z wyczuciem, aby nie uszkodzić gwintu na szpilce.
Breszkę lub przygotowany pręt wkładamy pomiędzy silnik a dolne gniazda kolektorów i naciskamy w dół. Pomoże to górnej części kolektora wyjść z gniazda w głowicy.
W pierwszej kolejności demontujemy kolektor z cylindra nr 2, na zdjęciu ten z prawej.
Obrazek
Następnie to samo robimy z kolektorem cylindra nr 4 widocznym na foto z lewej strony.
Po wymontowaniu odkładamy rury na bok i przystępujemy do wyciągnięcia starych, zużytych uszczelek. Wykorzystujemy wkrętak płaski.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Miękką szczotką drucianą oczyszczamy miejsca po starych, usuniętych uszczelkach.
Obrazek
Na oczyszczone miejsca nanosimy niewielka ilość pasty montażowej. Jej głównym zadaniem jest przede wszystkim ułatwienie powtórnego montażu i dodatkowe uszczelnienie drobnych nieszczelności.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Dodatkowa korzyścią jest fakt, że nie musimy trzymać miedzianej uszczelki podczas zakładania kolektora. Z doświadczenia wiem, jak łatwo jest tę uszczelkę uszkodzić.
Montujemy nowe uszczelki.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Końce kolektorów smarujemy pastą i montujemy w kolejności odwrotnej niż przy demontażu.
Obrazek
Tutaj, tak jak poprzednio posługujemy się breszką lub prętem w celu ułatwienia ponownego montażu. Po wstępnym zamocowaniu kolektorów w ich gniazdach smarujemy gwinty smarem miedzianym i przystępujemy do ostatecznego skręcania wydechu. Zaczynamy od szpilek w głowicy.
Obrazek
Obrazek
Pamiętać należy o równomiernym dokręcaniu nakrętek, tylko to pozwoli na zachowanie szczelności i nie zerwanie gwintu.
Obrazek
Obrazek
Następnie skręcamy opaski pod silnikiem, wycieramy kolektory z pozostałości pasty i pozostała nam do wykonania próba szczelności na pracującym silniku. Jeżeli wszystko zrobiliśmy jak należy nie powinny mieć miejsca żadne nieszczelności. W miejscach nałożenia pasty może pojawić się niewielkie dymienie, które po nagrzaniu silnika powinno zaniknąć.
W ten oto prozaiczny sposób zakończyliśmy wymianę uszczelek. Poświęciliśmy dla swojej kochanej VFR ok.3,5 godzimy. Silnik pracuje równiutko bez żadnych podejrzanych dźwięków pochodzących z układu wydechowego. Ile kasy pozostało w kieszeni zależy od regionu Polski, natomiast wiedza jaka posiedliśmy jest bezcenna. :mrgreen:
Pozdrawiam i do zobaczenia w kolejnych częściach foto-samouczka dla amatora. :bye
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Awatar użytkownika
KolczyK
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 4199
Rejestracja: pt 02 mar 2007, 23:20
Imię: Przemysław
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Trójmiasto, Rumia
Kontakt:

Post autor: KolczyK » śr 02 mar 2011, 00:41

co do uszczelek. Wg nie trzeba babrać tam żadnym specyfikiem, po to są uszczelki, są na tyle miękkie, że przy zastosowaniu odpowiedniej siły dokręcenia kluczem dynamometrycznym dostosują swój ksztalt do rury oraz glowicy. Świetnie figaro, że robisz to na nowych uszczelkach (na łączeniach w FI dawałem specyfik do uszczelnienia) ale przy głowicach bym nie dawał, szczególnie chodzi mi o łączenie kolektorów. Wymieniłem taką w łączenu z tłumikiem w czarnej FI. Fachowiec nie ma co :D
VFR800FI '99 - była ze mną 35tyś km
VFR800FI '02 - obecna kochanka

UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>

Awatar użytkownika
figaro
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2639
Rejestracja: czw 14 lut 2008, 21:40
Imię: Tomasz
województwo: pomorskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Trójmiasto; Rumia

Post autor: figaro » śr 02 mar 2011, 11:19

Fakt, uszczelki są bardzo miękkie i doskonale odkształcają się po dokręceniu. :smile:
Niestety ich średnica zewnętrzna jest o jedną, może dwie dziesiąte milimetra mniejsza od średnicy gniazda. :cool
W związku z czym nie trzymają się same, lubią wypaść i podczas montażu bardzo łatwo je uszkodzić. :???:
A wtedy koniec marzeń o szczelnym połączeniu. :twisted:
Właśnie stąd mój pomysł na tą pastę. :mrgreen:
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Tycu i 46 gości