VFR-OC Poland ForuM

Przeczytajcie.
http://www.sfora.pl/Motocyklisci-sa-naj ... endy-a4286

Chyba ku....a niedzielni kierowcy dwusladów.

Nie mówię, ze motocykliści to sami dobrzy kierowcy, ale jak mogą zawsze nas oczernią.

Czytałem to juz dzisiaj...Myślę że trochę z tym przeginają.Wszędzie gdzie się pojawia temat motocykli to pakują statystyki z wypadków i same tego typu rzeczy,więc nie ma się co dziwić że przeciętny śmirtelnik ma takie a nie inne zdanie o motocyklistach...

ech...lepiej by się zajęli uswiadamianiem kierowcow ,ze trzeba zwaracac uwagę na motocyklistów, a nie ciągle tylko pierdoły wypisywac w kontekscie - motocyklisci - mordercy, przez nich wypadki itd itp wypadki są spowodowane nie tylko z winy motocyklistów, czesto jest wręcz odwrotnie - kierowca auta zapomina,ze moze spotkac motocykl na ulicy izachowuje się jakby był ślepy..szkoda,ze o tym nikt nie wspomni...
jak zwykle zajmowanie się tematem nie pod tym kątem co trzeba.

Powód takiego pisania jest chyba dość prosty:
Motocyklistów jest - ilu? - może jakieś 2 miliony.Może nawet nie.
Kierowców samochodów jest może z 15 milionów.
Która grupa społeczna jest wieksza i daje nadzieje na wiekszy odbiór - czytaj: dotarcie z reklamami itp. - chyba sami widzimy.
Kasa,kasa i jeszcze raz kasa.
Tylko w pismach typowo motocyklowych pisza prawdę.

W Danii po prawej stronie jezdni jest wydzielony pas dla rowerzystów i motorowerów.Kierowca samochodu,skręcając w prawo,ma obowiazek sprawdzić czy po pasie dla rowerów nikt nie jedzie.Jesli jedzie musi bezwzględnie ustapic mu pierwszeństwa.Jesli sie zagapi i spowoduje wypadek - potrąci rowerzystę albo motorower - automatycznie jest winien bez względu na to czy rowerzysta był pijany,jechał szybko,wolno itd.Po prostu: rowerzysta to "świeta krowa",która dla własnego dobra trzeba omijac z daleka.
Takie podejście daje dobre skutki dla rowerzystów.Warte stosowania u nas,może w innej formie,ale chodzi o zasadę "chroń słabszego".

Takie tematy dobrze się sprzedają, dlatego chętnie o nas piszą podpierając się statystykami. Ale bądżmy obiektywni o poobserwujmy wyczyny niektórych motocyklistów na miejskich ulicach. Ja w sezonie dużo jeżdżę po mieście i muszę przyznać, że czasami robi mi się na widok ich stylu jazdy zdecydowanie niedobrze. I wcale nie są to sporadyczne przypadki. Dzięki nim mamy opinię dawców i szaleńców i trudno się temu dziwić. Szybkie motocykle są coraz tańsze i przez to dostępne dla dużej grupy osób, które na motocykl nigdy nie powinny usiąść z powodu braku instynktu samozachowawczego i rozumu.

Kazdy z Was rację ma, ale też denerwują mnie typy ala motocykliści. Mają kase kupują moto, bo taka moda i psują reputacje. Można z nimi walczyć?

To sa marginalne przypadki,ale bardzo widowiskowe i przez to zauważalne na ulicy.Nie wiem jak z tym walczyc.Może np.wprowadzić kursy na "A" z prawdziwego zdarzenia?Nie "ósemka" na placu ale profesjonalne szkolenie techniki jazdy na sliskim,suchym,hamowanie awaryjne itp.I jazda szybka-tak ze 150 km/h + manewry.Po takim szkoleniu delikwent miałby jakies pojęcie jak się zachowa pojazd przy różnych prędkościach i w różnych sytuacjach.Oczywiście,takie szkolenie musiałoby być duzo droższe.Ale dałoby może jakiś efekt.

A tak w ogóle:
Nie ma co zbytnio przejmowac się tym co jakis tam gryzipiórek nagryzmoli.
Gdyby tak robic to mozna od razu przenieść się na kardiologię z zaawansowanym zawałem .
Jest takie powiedzenie:"Mądry pisał dla zabawy,głupi czytał bo ciekawy".Nie bądźmy jak ten co czytał .Szkoda zdrowia.
lepiej w tym czasie gdzies pojechać.

Ludzie, sezon ogórkowy się zaczął - i tyle

Autor ma z tego rozum co baran jaja...

normalnie scyzoryk sie w kieszeni otwiera

Czytałem...

Tania sensacja, kilka tysięcy wejść na strone - oto chodziło...

...a że czyimś kosztem

Zamiast biadolić każdy z was mógby się wypowiedzieć w komentarzu tego artykułu albo napisać do autora tego atykułu że generalisuje i nie wszyscy motocykliści są wariatami. A ci którzy przeceniają swoje możliwości na motocyklach to nie są motocykliści a użytkownicy motocykli.

Do roboty, za klawiature i ruszać z erudycją bracia i siostry

Ale jest tak wszędzie .Rozwala mnie to kiedy np przychodze na rodzinny obiad do babci i słysze juz po jacy to motocykliści sa i że oni maja tyle wypadków.No ja nie moge porównajcie liczbowo wypadki samochodowe i moto.Krew mnie zalewa i patrzą na mnie jak na totalnego debila idiote idt.Dziadek jeżdziod 55lat na moto i tez im nic nie wytłumaczy.Po prostu kiedys powstal mit o motocykliscie i już tak bedzie.jak to było potem z linkami na szyi i innymi glupotami