Pierwsza gleba
: pn 08 gru 2008, 09:25
No i stało się...
Wsiadłem wczoraj na lalkę, koło 18.
Zrobiłem około 150 km w bardzo kiepskich warunkach- wiadomo, mokro zimno itp.
Podjeżdżam pod dom, 3 metry od bramy jebut...
Dodam, że mieszkam w osiedlu domków jednorodzinnych i cywilizacja-> czytaj polbruk zawita do mnie na wiosnę.
Wyłożyłem się na błocie..., ale jak już leciałem, udało się zamortyzować upadek.
Nic się praktycznie nie stało.
Odpadły kawałki szpachli z prawej owiewki, czasza ok, manetki ok.
Na polbruku napewno by to gorzej wyglądało.
Najgorsze jest to, że pod własnym domem...
Z drugiej strony i tak miałem oddać owiewki do malowania,
Wiedziałem przy kupnie, że leżała, kolor kiepsko dobrany, więc miała iść do malowania.
.q.w. na maxa,
Wsiadłem wczoraj na lalkę, koło 18.
Zrobiłem około 150 km w bardzo kiepskich warunkach- wiadomo, mokro zimno itp.
Podjeżdżam pod dom, 3 metry od bramy jebut...
Dodam, że mieszkam w osiedlu domków jednorodzinnych i cywilizacja-> czytaj polbruk zawita do mnie na wiosnę.
Wyłożyłem się na błocie..., ale jak już leciałem, udało się zamortyzować upadek.
Nic się praktycznie nie stało.
Odpadły kawałki szpachli z prawej owiewki, czasza ok, manetki ok.
Na polbruku napewno by to gorzej wyglądało.
Najgorsze jest to, że pod własnym domem...
Z drugiej strony i tak miałem oddać owiewki do malowania,
Wiedziałem przy kupnie, że leżała, kolor kiepsko dobrany, więc miała iść do malowania.
.q.w. na maxa,