Znieczulica... ???
- Greg LKR
- teksciarz
- Posty: 131
- Rejestracja: pt 19 wrz 2008, 10:01
- Imię: Grzesiek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraśnik
- Kontakt:
Znieczulica... ???
Dziś na własnej skórze przekonałem się jak to jest być w potrzebie i kiedy nikt nie chce pomóc... otóż miałem dziś wypadek... na zakręcie natrafiłem na wilgotny piasek/ błoto i nie zmieściłem się w zakręcie lądując przy jakichś 40 km/h w rowie... jakieś 0,5m od słupka... tak sobie teraz myślę że miałem cholernie dużo szczęścia bo gdybym nie zwolnił do tych 40 km/h zawinął bym się na słupku od znaku drogowego ale nie to jest najważniejsze... najciekawsze było to że leżałem w tym rowie z przygniecioną nogą i na 3 przejeżdżające samochody nikt nie raczył się nawet zatrzymać... dopiero po jakichś 5 min szamotaniny z motocyklem pomógł mi jakiś dziadek idący z krową... za co jestem mu bardzo wdzięczny bo zwołał "ekipe" która pomogła mi się wygramolić spod motocykla i wyciągnąć go z rowu... I tak się zastanawiam czy kierowcy tych przejeżdżających samochodów nie zauważyli motocykla w rowie czy po prostu nie chcieli zobaczyć...
- Greg LKR
- teksciarz
- Posty: 131
- Rejestracja: pt 19 wrz 2008, 10:01
- Imię: Grzesiek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraśnik
- Kontakt:
Noga dosyć mocno stluczona ale nie złamana... Na szczęście wczoraj założyłem crashpady bo moto w sumie przycisneło moją nogę do takiego jakby nasypu... ale w sumie oparł się na crashpadzie... bo tak to nie wiem czy bym nie miał złamanej... na szczęście więcej strachu niż szkód... bo w moto żadnego uszczerbku... jest akurat bez plastików więc nie miało się co połamać hehe...
- kecajm69
- klepacz
- Posty: 1095
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2007, 22:28
- Imię: Jacek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wieluń
Niestety większość kierowców puszek i nie tylko traktują nas Motocylkistów jako świrów i dawców więc mają nas w nosie .Przy każdym wypadku nie ważne że nie z naszej winy to i tak na nas by psy wieszali .Ja miałem w środe taki przypadek.Ruszam sobie z skrzyżowania i za 150 metrów jest drugie bez świateł no i babka wjeżdża mi z prawej strony prosto pot moto patrząc się w prawo a w lewo chyba nie spojrzała albo kupe wcześniej .Ostry hamp tył i przód aż wachaczem zaczęsło i jak spojżała w lewo na środku drogi że jestem pare metrów od niej to widziałem jej przerażenie w oczach i ostrzej nacisła na gaz ,ja puściłem hamulce i odbiłem w prawo omijając ją o centymetry.Zagotowało się we mnie niesamowicie ale odpuściłem jej bo sama miała pewnie z tego powodu mokro w stringach . I pewnie gdyby było BUM!!! to pewnie była by częsciowo moja wina tak by powiedzieli bo jechał jak szalony .Takie by mieli ludzie odczucie gdysz mam głośny wydech słychac go ostro i jak na 1-ce odkręce mu do 60-70km/h to dla ludzi napewno byłoby że jechał 100-ka jak nic.Więc niestety musimy się przyzwyczaić do takich sytuacji i ostro odpierać złe opinie o motocykistach.Ja już prawie straciłem jedną koleżankę w pracy i starszą kuzynkę bo do nich nie docierają żadne argumenty że są normalni motocykliści i da się na moto jeździć normalnie.One już mają wyrobione zdanie i klapki na oczach więc je OLAŁEM.
Jacek M.
- ZULEK
- pisarz
- Posty: 477
- Rejestracja: pn 15 paź 2007, 21:42
- Imię: Jarek
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Góra Kalwaria
- Kontakt:
Grek w/g przysłowia co nas nie zabije to nas wzmocni!!
Następnym razem weźmiesz poprawkę na piasek i błotko i już więcej nie wylądujesz w rowie złotko
A na serio to Kecjam masz w 200% - starcie moto z puszką zawsze krzyczą że jechał jak czubek wariat itp... Owszem są tacy co przeginają pałe ale są również tacy co jeżdżą normalnie.
Reasumując dobrze Greku że przygoda skończyła sie bez poważniejszych strat zdrowotnych. Pozdro
Następnym razem weźmiesz poprawkę na piasek i błotko i już więcej nie wylądujesz w rowie złotko
A na serio to Kecjam masz w 200% - starcie moto z puszką zawsze krzyczą że jechał jak czubek wariat itp... Owszem są tacy co przeginają pałe ale są również tacy co jeżdżą normalnie.
Reasumując dobrze Greku że przygoda skończyła sie bez poważniejszych strat zdrowotnych. Pozdro
-
- pisarz
- Posty: 247
- Rejestracja: ndz 23 gru 2007, 23:46
- Imię: Piotr
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Elbląg
ludzie często mnie zaskakują. miałem parę przypadków że trzeba było ludzi ratować. zachowanie tłumu w takim wypadku jest nie obliczalne. udają ze nic nie widzą, a jak ktoś już sie zainteresuje i pomaga, to wtedy albo zbiegają się inni pomocnicy, albo gapie.
Nigdy nie wyczaisz ludzkiego zachowania, a liczyć możesz tylko na siebie i ludzi z VFR-OC
Nigdy nie wyczaisz ludzkiego zachowania, a liczyć możesz tylko na siebie i ludzi z VFR-OC
BYLE DO PRZODU!
- suniok
- pisarz
- Posty: 452
- Rejestracja: czw 04 paź 2007, 14:49
- Imię: Jarosław
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Jak miałem 14 lat na krańcówce tramwajowej dopadło mnie dwóch dresów i chcieli spuścić wpierdziel, bo niby wyzywałem ich... heh. Było tam sporo ludzi, podbiegałem po kolei i prosiłem, żeby mi pomogli, bo tamci chcą mi "nafutrować"... Ludzie odchodzili, udawali, że nie słyszą. Dopiero jak wieśniaki zaczęli mnie okładać, z budki wyskoczył motorniczy (gigant) i role się odwróciły. Policja przyjechała i powiedzieli tak: my nic nie zrobimy, ale tu macie adresy (dał kartkę) i możecie ich ścignąć sami (dojechali rodzice).
Wiem również, że strach cholernie niektórych paraliżuje i jak ktoś nie pomaga, to nie zawsze znaczy, że nie chce.
W Twoim przypadku kierowcy pewnie myśleli tak jak napisałem wyżej
Wiem również, że strach cholernie niektórych paraliżuje i jak ktoś nie pomaga, to nie zawsze znaczy, że nie chce.
W Twoim przypadku kierowcy pewnie myśleli tak jak napisałem wyżej
Pozdrawiam Jarek
-
- zadomowiony
- Posty: 59
- Rejestracja: czw 04 wrz 2008, 22:23
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: wroclaw
To fakt ludzie sa czasami straszni.
Mój brat jakieś dwa lata temu miał wypadek gościu wyjechał mu z podporządkowanej, ogólnie nic mu nie było ale dość mocno rozciął nogę. Facet który mu wyjechał zaczął udzielać pierwszej pomocy opaska uciskowa itp. Oczywiście jak to w malej miejscowości kupa gapiów mój brat mówi ze pamięta jak ktoś dzwoni telefonem do jakiegoś kumpla i krzyczy chodź chodź zobacz był wypadek
A po karetkę która miała stacje 500 metrów dalej nikt ku....a nie zadzwonił.
PS szczegół ze jak już moi rodzice się tam pojawili i próbowali zadzwonić po karetkę to nikt nie odbierał a jak podjechali autem to sanitariusze byli oburzeni ze po karetkę się dzwoni a nie przyjeżdża
Mój brat jakieś dwa lata temu miał wypadek gościu wyjechał mu z podporządkowanej, ogólnie nic mu nie było ale dość mocno rozciął nogę. Facet który mu wyjechał zaczął udzielać pierwszej pomocy opaska uciskowa itp. Oczywiście jak to w malej miejscowości kupa gapiów mój brat mówi ze pamięta jak ktoś dzwoni telefonem do jakiegoś kumpla i krzyczy chodź chodź zobacz był wypadek
A po karetkę która miała stacje 500 metrów dalej nikt ku....a nie zadzwonił.
PS szczegół ze jak już moi rodzice się tam pojawili i próbowali zadzwonić po karetkę to nikt nie odbierał a jak podjechali autem to sanitariusze byli oburzeni ze po karetkę się dzwoni a nie przyjeżdża
- Greg LKR
- teksciarz
- Posty: 131
- Rejestracja: pt 19 wrz 2008, 10:01
- Imię: Grzesiek
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraśnik
- Kontakt:
No niestety dla mnie to już koniec sezonu raczej bo sądzę że już na moto nie siądę w tym roku... strachu się najadłem co nie miara wiec chyba już wystarczy na jeden rok... A na przyszłość trzeba będzie bardziej uważać jednak, bo nie powiem że i mojej winy w tym nie było... Nauczka będzie na przyszłość... i jak to mawiają... umiesz liczyć - licz na siebie...
- PETER
- stary wyjadacz
- Posty: 4617
- Rejestracja: czw 03 lip 2008, 22:22
- Imię: PIOTR
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: PRUSZKÓW
z tym pomaganiem to jest różnie czasami i to bardzo często ludzie myślą pomoge bede śwadkiem zaraz będą mnie ciągali na zeznania i będa kłopoty po co mi to ,najlepiej udać że nas to nie dotyczy z jednej strony znieczulica z drugiej stron dbałosć o własne interesy i spokój niestety takie czasy tak jak napisałeś " umiesz liczyć licz na siebie" a jak sie znajdzie ktoś kto pomoże to sie trzeba cieszyć ważne ze szkody masz tylko moralne a z tym szybko sobie dasz rade
"BO JA JESTEM NIESPOTYKANIE SPOKOINY CZŁOWIEK"
- ppamula
- stary wyjadacz
- Posty: 3540
- Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
- Imię: Piotr
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Zgroza. Całe życie uczę się postawy prospołecznej. I jest dokładnie tak jak PETER powiedział. Kilka razy z własnej woli uczestniczyłem równierz jako świadek w wypadku a potem byłem wzywany na sprawy sądowe. Raz spotkałem się na takiej sprawie z Orzyłem zupełnie nieoczekiwanie. Też świadkował.
Ale nigdy nie żałowałem że komuś pomogłem a potem stawałem przed togą sędziego, Zawsze myślałem że jak ja komuś pomogę to i mnie ktoś pomoże.
Greg LKR, nie trać wiary w ludzi, ktoś się jednak znalazł. No i pamiętaj o nas i o V4Assistance. Wystarczy jeden telefon.
Dlatego Greg LKR, bardzo ci współczuję ale cieszę się że wszystko było z najmniejszymi stratami dla zdrowia.
Ale nigdy nie żałowałem że komuś pomogłem a potem stawałem przed togą sędziego, Zawsze myślałem że jak ja komuś pomogę to i mnie ktoś pomoże.
Greg LKR, nie trać wiary w ludzi, ktoś się jednak znalazł. No i pamiętaj o nas i o V4Assistance. Wystarczy jeden telefon.
Dlatego Greg LKR, bardzo ci współczuję ale cieszę się że wszystko było z najmniejszymi stratami dla zdrowia.
- KolczyK
- stary wyjadacz
- Posty: 4199
- Rejestracja: pt 02 mar 2007, 23:20
- Imię: Przemysław
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Trójmiasto, Rumia
- Kontakt:
Kiedyś enduro wpadłem między szyny na przejeździe .... (wąska przednia oponka) padłem .....był kąt 45 stopni.....przy powiedzmy 50km/h, lagi mi się skrzywiły....koło....odkręciło....w ręce miałem dziurę od kamlotów....poobijany ..... ale wylądowałem na motorku....nie puściłem go dalej chociaż potem żałowałem.....pewna para szła spokojnie...patrzała jak leżę.....a nie było mi wcale tak dobrze...w końcu to nie była hulajnoga....no i pięknie przeszli......Fiat pamiętam przejechał obok.....a Ja ledwo wygramoliłem się....w stresie...poturbowany...no ale cóż....ŻENUA
VFR800FI '99 - była ze mną 35tyś km
VFR800FI '02 - obecna kochanka
UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>
VFR800FI '02 - obecna kochanka
UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości