Strona 1 z 1

Śmiganie po lubelskim torze

: pn 28 sie 2006, 17:01
autor: ppamula
Witam wszystkich
Ostatnio miałem okazję pośmigać na torze w Lublinie wraz z kilkunastoma innymi zapaleńcami. Z rodziny VFR był ze mną jeszcze Jacek.
Wrażenia mam takie, że [glow=red]JEDEN RAZ TO ZA MAŁO[/glow]. Było po prostu zarąbiecie!!! :mrgreen:
Mimo że nie mam doświadczenia, a na tak ciężkim motocyklu jeżdżę od wiosny z poprzednią kilkunastoletną przerwą to pozwoliłem sobie na przycieranie bucików o asfalt. Do zamknięcia opony mi zostało po 4 mm. A teraz kilka uwag tyczących mnie ale może przydadzą się dla innych:
•Jazda na torze to niezły wysiłek, co kilkanaście minut wszyscy bez wyjątku (starzy wyjadacze też) musieli zjeżdżać na pas techniczny, bo nadgarstki i mięśnie rąk tak bolały. Kondycję trzeba po prostu mieć.
•Ponieważ byłem w notorycznym napięciu i z wysoką adrenalina to pociłem się jak mysz - ubranie trzeba mieć naprawdę odpowiednie. Gotetexy odpadają. Moje były mokre jak po deszczu od wewnątrz.
•Niestety miałem luz na manetce i przy hamowaniu silnikiem i przyśpieszaniu dostawałem kopa VFRką w przód albo w tył. Ten silnik ma naprawdę siłę hamowania. To było czasami niebezpieczne. Taki luz bezwzględnie trzeba zlikwidować. Może warto podnieść trochę wolne obroty?
•Dużo picia, duuużo. Zanim się wjedzie na tor, bo potem szkoda przerywać przyjemność na latanie do sklepu. Warto mieć też małe conieco.
•Nie zdjąłem plastików, a to był błąd. Jeździłem zachowawczo - to może i dobrze. Za to żadnej owiewki nie potłukłem na torze.
•Warto mieć miękkie rękawiczki. Tor płaski jak talerz, więc ześlizgi są mniej groźne jak na drogach a w moich twardych rękawiczkach szybkość reakcji hamulca była zauważalnie mniejsza.
•Jak ktoś chce podzidować to nie to miejsce. Tor ma tak ciasne zakręty że 120 na prostej to max, a drugi bieg to już wszystko z uwagi na optymalne obroty. Koledzy z kredensami to jeździli na jedynce na serpentynach by moc była z nimi. W dodatku prosta jest tak krótka że nie ma szans na spojrzenie na prędkościomierz, bo już trzeba się ustawiać do zakrętu i przerzucać tyłek na boczek a przy tym trzeba uważać na innych poganiaczy.
•Jak pada nawet niewielki deszcz to nie ma jazdy, wszystko trzeba odwołać z uwagi na bezpieczeństwo. Na szczęcie była pięna słoneczna pogoda.
•Honda VFR jest bardzo ciężką i nie najlepiej przystosowaną maszyną do toru ale oddaje przyjemność jak się ją opanuje. Moim zamiarem naprawdę nie było ściganie się z innymi cebrami czy suzukami. Tam z resztą nikt się nie ścigał z innymi. Widać było u wszystkich rozwagę!

Ale technikę można potrenować a zwłaszcza wiszenie na siedzeniu tylko za pomocą nogi (kolano prawie na kanapie) i ustawienie butów na podnóżkach (dosłownie na paluszkach) bo inaczej buciki z czasem coraz cieńsze. A jak podnóżek przyciera, co Jacek nieraz doświadczył, to nerwy trzeba trzymać na postronku by nie wyprostować maszyny. To fajne uczucie takie kopanie podnóżka w bucik.
Czekam następnej okazji i zachęcam szanowną rodzinę VFRowców do rozpatrzenia takiego wypadu.
AVE VFR

: pn 28 sie 2006, 17:24
autor: maciek
ppamula pisze:•Niestety miałem luz na manetce i przy hamowaniu silnikiem i przyśpieszaniu dostawałem kopa VFRką w przód albo w tył. Ten silnik ma naprawdę siłę hamowania. To było czasami niebezpieczne. Taki luz bezwzględnie trzeba zlikwidować. Może warto podnieść trochę wolne obroty?
Sprawdź czy nie masz zbyt dużego luzu na łańcuchu.

: pn 28 sie 2006, 17:39
autor: Krajan
no fajnie, fajnie i jeszcze raz fajnie to wygląda.. a chciałem pojechać ale zaplanowałem wcześniej zlot w Zdyni ( super zlot, organizacja, miejsce i koncerty) _ P O L E C A M :)

: pn 28 sie 2006, 18:33
autor: Lucek
pare fotek ze smigania,nie tor tylko gorska drozka...

: pn 11 wrz 2006, 15:47
autor: badek
u mnie tez sie znajdzie pare fajnych górskich zakrętów :mrgreen:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

: pn 11 wrz 2006, 15:54
autor: Lucek
no ladnie ladnie,ladne kolano,ale czy podnozki przyszlifowane bo widze ze chyba nie,a wiec mozna wiecej :] u mnie kolano tak nie wisi ladnie ale za to lewy podnozek to prawie juz go 1cm nie ma

: pn 11 wrz 2006, 15:58
autor: badek
no jak podnóżek chce przyszlifowac to siedze dupa na siedzeniu w miare normalnie i szlifuje :mrgreen: :mrgreen: a jak kolano to zlaże z moto :mrgreen: Raz przyszlifowałem jednoczesnie kolanem i podnózkiem i na razie ten układ mi nie pasuje :mrgreen: całkiem fajnie bym zaliczył glebe :???: jak złazisz z moto na kolano to noga mocno dociska podnóżek .... i cięzko sie ma złozyć jak nim szlifniesz asfalt .... no i robi sie niefajnie :???:

: pn 11 wrz 2006, 16:03
autor: Lucek
no fakt,rozumiem Cie w 100% a wiec sa dwie formy walenia w zakret:
1 moto kladziesz w winkiel i sziedzisz w miare prosto (ale wtedy przechyl wiekszy moto i latwiej i przekroczenie pewnej granicy
2 sam sie kladziesz w wnikiel z kolanem a moto bardziej prosto,
ale bez dwoch zdan 2 jest bardziej efektowna ale chyba 1 daje wiecej adrenalinki i poczucia ze zlozyles moto juz na max w winkielek,wycinales co mozna... :)

: śr 13 wrz 2006, 07:58
autor: badek
no tak ..... moto jedzie bardziej prosto i mozna zakret przejechac z większa prędkością :mrgreen: Ale przede wszystkim najlepszym efektem w tym wszystkim jest dzwiek zdzieranego ślizgacza na asfalcie :mrgreen: kto tego próbował przewaznie sie od razu w tym zakochuje :oops:

: śr 13 wrz 2006, 16:35
autor: Lucek
wiem o co chodzi,ja slyszalem na razie tylko slizgacze z butow takie nylonowe (dainese) i podnozka ale po Twoich opowiesciach pierwsze co zrobie jak sie pozbieram i moto i kupie slidery do spodni bo nawet nie mam i fajjjjaaa.....
:)