polskie drogi...
: wt 14 paź 2008, 00:26
W ostatni weekend postanowiłem połączyć spóźniony urlop, spotkanie służbowe i odwiedziny u kilku znajomych z nadrobieniem zaległości kilometrowych na sprzęcie. Efekt - od czwartku do niedzieli 1070km. Ochaby(nad Wisłą:)) - Kępa Nadbrzeska(nad Wisłą:)) - W-wa (też nad Wisłą:)) - Płock i okolice (jak wyżej - znowu Wisła+petrochemia) - i z powrotem przez Łódź do Ochab. Pomijając spaloną gumę po awaryjnym hamowaniu - przednią(!) w zasadzie bez komplikacji.
Wnioski
Sprzęt - technicznie superlewatywy - silnik i zawieszenia po prostu miód - VFR...
spalanie - ok 5l
Ergonomicznie - ... tylko tankbag ratuje mi ręce przed odpadnięciem - przyczepy mięśni barkowych pobolewają. Szanowny plecaczek narzekał na zbyt sportową pozycję - ugięcie nóg...
Drogi i kierowcy -
Stwierdzam że w centralnej Polsce główne drogi są większości straszne. Fatalne. Przyjeżdzajcie do nas na śląsk:)
Napotkani kierowcy - w większości tolerancyjni wobec moto a w W-wie już jeździłem więc wiedziałem czego się spodziewac - chodzi o specyfikę jazdy:))
Podsumowanie - albo muszę cos zrobić z ergonomią jazdy ... ale tak żeby nie zepsuć linii moto albo będzie trzeba napakować mieśnie i poprawić kondycję i odpornosć na ból albo niestety zmienić moto - tylko na co? Marzeniem byłyby regulowane połówki kierownicy, regulowaną szybę, podnóżki, no i siedzenie wygodniejsze...
ps. w Płocku u wulkanizatora mijałem się z jakąś zielonkawą RC24 z bardziej łysymi gumami od moich
ps. II Zdaje mi się, że od wywrotki uratował mnie otwarty(bo używany)podnóżek pasazera, który dotknął koleiny asfaltu i mnie naprostował(?)... albo po prostu dociążony motocykl jest bardziej stabilny... głupi ma szczęście...
Wnioski
Sprzęt - technicznie superlewatywy - silnik i zawieszenia po prostu miód - VFR...
spalanie - ok 5l
Ergonomicznie - ... tylko tankbag ratuje mi ręce przed odpadnięciem - przyczepy mięśni barkowych pobolewają. Szanowny plecaczek narzekał na zbyt sportową pozycję - ugięcie nóg...
Drogi i kierowcy -
Stwierdzam że w centralnej Polsce główne drogi są większości straszne. Fatalne. Przyjeżdzajcie do nas na śląsk:)
Napotkani kierowcy - w większości tolerancyjni wobec moto a w W-wie już jeździłem więc wiedziałem czego się spodziewac - chodzi o specyfikę jazdy:))
Podsumowanie - albo muszę cos zrobić z ergonomią jazdy ... ale tak żeby nie zepsuć linii moto albo będzie trzeba napakować mieśnie i poprawić kondycję i odpornosć na ból albo niestety zmienić moto - tylko na co? Marzeniem byłyby regulowane połówki kierownicy, regulowaną szybę, podnóżki, no i siedzenie wygodniejsze...
ps. w Płocku u wulkanizatora mijałem się z jakąś zielonkawą RC24 z bardziej łysymi gumami od moich
ps. II Zdaje mi się, że od wywrotki uratował mnie otwarty(bo używany)podnóżek pasazera, który dotknął koleiny asfaltu i mnie naprostował(?)... albo po prostu dociążony motocykl jest bardziej stabilny... głupi ma szczęście...