VFR-OC Poland ForuM

Jak w temacie chciałem sie podzielić na ten temat wrażeniami, bo po prostu słów mi brak. Jakieś tydzień temu jechałem sobie ze Strzyżowa do Rzeszowa. Gdzieś w połowie drogi, wioska, prosta droga, genialna widoczność, na zegarze między 60 - 70, prosto chodnikiem jedzie podrośnięty dzieciak na jubilacie. Kilka metrów przede mną, bez oglądania sie (jakby to była droga polna), przejeżdża na druga stronę . Ja po heblach i odbijam, udało sie wybrnąć na milimetry. Kilka km na liczniku wiecej albo 2 sek pózniej i leżałby mi centralnie pod kołami
Nie mam słów do takich. O tyle dobrze że potem wykazał jakąś skruche.

skrucha skruchą, a w dupę było dać to lepiej by zapamietał

a w dupę było dać to lepiej by zapamietał dokładnie tak trzeba było zrobić. Gdybyś go potrącił to i tak wszyscy mówiliby że to twoja wina.

tak panowie, szczerze mówiąc to miałem zamiar, sam nie wiem jak udało mi sie powstrzymać..