Strona 1 z 1

Uniejów, Termy na zakończenie sezonu.

: śr 27 wrz 2017, 17:34
autor: laku81
Siedzimy w domku z żonką i zastanawiamy się jak wykorzystać resztki urlopu. Za oknem od tygodnia leje. Honda przykryta prowizoryczną plandeką czeka na lepsze czasy. Co kilka godzin próbują się przejechać bo nie leje wyjeżdżam i po 15 kilometrach wracam bo leje. Siedzę i planuje przyszłoroczne wyprawy. Niestety sezon chyba się kończy i cóż zrobić. Wtedy żona proponuje a może jeszcze jeden wyjazd gdzieś niedaleko……Zastanawiam się może sekundę ….TAK ale ta pogoda. Wtedy przychodzi mi do głowy Uniejów i Termy Uniejowskie. Co może bardziej rozgrzewać jak jazda na motocyklu i po prawie 250 kilometrach skok do solankowej wody o temperaturze 35 stopni. Booking rezerwujemy za 120 zł nocleg ze śniadankiem w pensjonacie „Pod Wierzbą” Jestem tak szczęśliwy, że moje czynności serwisowe ograniczają się do zatankowania motocykla i sprawdzenia oleju. Rano szybko odwozimy dziecko do szkoły dajemy mu dziubka i jedziemy odstawić auto. Ruszamy jest 10 rano za kaskiem pogoda jak z jakiegoś cholernego Amytiwille, temperatura oscyluje wokół jakiś 11 stopni i jest cholernie mglisto. Po 10 kilometrach ściągam kamerę z kasku bo i tak nie ma co nagrywać jedna mgła, przecieram kask z rosy i pytam ukochanej czy jedziemy dalej czy wracamy po auto. Jedź kochani mówi. Jedziemy dojeżdżamy do Opola które wita nas strasznymi korkami i remontami kilka kilometrów za Opolem całkowicie stajemy w korku. Nie ma szans się przedrzeć nasza Hondzia z kompletem kufrów GIVI średnio nadaje się do lawirowania pomiędzy autami. Patrzę na wskaźnik od temperatury przesłonięty do tej pory przez GPS dochodzi do czerwonego pola. Q…pomyślałem wiatrak się nie włączył, niewiele myśląc zjeżdżam na prawy pas i jadę na wprost omijając cały korek jadę do przodu nieważne gdzie ważne schłodzić silnik, udaję się zimne powietrze robi swoje temperatura spada. Nawigacja posłusznie wytycza nową trasę okazuje się, że omijam cały korek boczkiem i śmigamy przed siebie. Nawigacja posłusznie wyświetla do celu zostaje 200 kilometrów. Stajemy chce zobaczyć co z tym cholernym wiatrakiem, po chwili odnajduje powód. Oderwany kabel przy stacyjce. Kurdę miałem wymienić całe przewody do stacyjki na nowe bo te które mam zrobiły się już sztywne jak druty i jakoś krótkie, no ale cóż na początku sezonu wystarczyło szybkie lutowanie i było OK aż do dziś. Obiecuję sobie, że teraz to już na pewno kupię nowe przewody wyciągnę stacyjkę i wszystko ładnie polutuję. Póki co jedziemy Kluczbork, Wieluń. Nuda na drodze żadnych ładnych widoków wjeżdżamy na E67 w kierunku Sieradza zaczynam trochę tego żałować dość, że nic ładnego do oglądnięcia to prędkość max 100 km/h. Jak wspominałem komplet kufrów GIVI powoduje, że Hondzia jest strasznie wrażliwa na boczny wiatr. Dobrze, że to tylko 27 kilometrów drogi szybkiego ruchu. Myślę o mojej żonie która kurczowo się we mnie wtula zimno jej jak diabli. Ja myślę sobie czemu nie kupiłem grzanych manetek, czemu nie kupiłem najprostszej szyby turystycznej. Czemu bo ci było szkoda odpowiadam sobie i niewiedząc nawet kiedy zjeżdżam z E67, mijamy potężny magazyn Biedronki i jeszcze chwila i jesteśmy u celu. Uniejów znajdujemy nasz pensjonat. Parkujemy meldujemy się ściągamy kufry i zabieramy bagaż do pokoju. Przebieramy się i rozgrzewamy pysznym obiadkiem serwowanym w restauracji na dole. Oczekując na obiad kupujemy wstęp do term na Grouoponie wychodzi za dwie osoby na 3 godziny 56 zł. Szybkie przepakowanie wsiadamy na motor dwa kilometry dalej parkujemy Hondzię pod Termami mamy dziwne wrażenie, że ludzie się na nas gapią no cóż nie widzieliśmy dzisiaj żadnych motocyklistów. Temperatura wody 35 stopni powietrza 18 stopni. Wypogadza się po chwili jesteśmy wniebowzięci w termach i zapominamy o całym świecie. 3 godzinki w termach szybko mija i wracamy do pokoju. Jemy kolacyjkę pijemy piwko i wino i kładziemy się spać. Rano wstajemy patrzę za okno a tam piękne śłońce super pomyślałem. Śniadanie pakowanie i o 9 tankujemy za 50 zł Hondzie na Orlenie w Uniejowie bo po drodze większość stacji typu „kogucik” żadnej markowej czy też dużego koncernu. „Hołek” przelicza trasę do celu 260 kilometrów. No cóż włączam jeszcze gogle maps i nastawiam cel 219 km do celu. Kierujemy się na Sieradz omijając ekspresówkę pogoda ładna tylko ten cholerny wiatr. Po kilku kilometrach przestaje wiać z boku i śmigamy ponad 100 km/h w kierunku domu. Nie jeżdżę raczej szybciej z żonką. Sieradz, Wieluń zero korków tradycyjnie korkami wita nas Opole jakoś tak myk myk omijamy wszystkich to chyba to słońce sprawia, że jedzie się rewelacja. Wskaźnik od temperatury posłusznie w połowie zegara. Super pomyślałem i nie wiedząc nawet kiedy docieramy do domu. Zmarznięci ale cóż szczęśliwi. To chyba faktycznie koniec sezonu pomyślałem stawiając Hondzie na bocznej nóżce. Koniec ale za to jaki fajny. A myślę, że koniec z uwagi na stan dróg i zmienność pogody, mijaliśmy mocno zanieczyszczone drogi pełne błota na zakrętach. Niestety w Polsce nikt nie przejmuje się tym, że nanosi błoto na jezdnie wyjeżdżając z pola czy budowy nikt nie chce sprzątać taka breja w połączeniu z liśćmi może być tragiczna. To tyle z relacji z mojej wyprawy. Ze zdjęciami lipa bo pogoda a w domu okazuje się, że kamera przestawiła się w dól. No coż...... Pozdrawiam wszystkich LWG.

Re: Uniejów, Termy na zakończenie sezonu.

: czw 28 wrz 2017, 10:32
autor: Klarkson
Nie lepiej było obrać kierunek na Białkę / Bukowinę ?
Kilometrowo mniej więcej z Opola tak samo, a klimacik dla moczenia dupy i jazdy na moto lepszy :)

A błoto na drodze i liście, to pierwsze przykazanie na moto jesienią.

Re: Uniejów, Termy na zakończenie sezonu.

: czw 28 wrz 2017, 12:56
autor: laku81
Jakoś wybór padł na Uniejów raczej z uwagi na koszty. Górale z cenami mocno przesadzają co średnio mi się podoba. Tu wyszło dużo taniej.