VFR-OC Poland ForuM

Wierz mi, lub nie ale V-tec choć był czerwony, doskwierał mi znacznie bardziej w gorące dni.
Zet niestety nie ma wielu fajnych rzeczy, które miał V-tec - baku na 22 litry, szerokiej owiewki, pięknych wydechów, wygodnej kanapy itd..
Ale ma też parę rzeczy, których Witek nie miał -tańsze owiewki, mniejszą wagę, nawet opony do niego są tańsze

Po umyciu przeszło zarówno kufrom w zecie jak i hamulcom w CBFie

Kwietnia i marca jeszcze nie testowałam, ale samochodem z klimą byłam kiedyś w sierpniu i skończyło się tak, że okupowaliśmy głównie plażę, bo każda próba zwiedzenia czegokolwiek to był droga przez mękę, bo jak jest 40 stopni to w miasteczkach jest 50 a powrót do samochodu, który kilka godzin stał w takim upale to żadna frajda.

No właśnie. Tak się zastanawiam, po tej wyprawie masz już jakieś poważniejsze przemyślenia na temat nowego moto. Jak jest w porównaniu do Vitka ? Lepiej czy gorzej?

Niewiele się zmieniło, oprócz tego, że pogodziłam się z wydechami i nawet siedzenie już mi tak nie doskwiera.
Na offie Zet ma przewagę ale przy mocniejszych wiatrach i na autostradach to Witek znacznie lepiej się sprawdzał, bo oprócz szyby był znacznie stabilniejszy. Dużą przewagą jest to że jeździ na niskich obrotach i można w korku czy na gruzie jechać na dwójce.
Ma węższe siedzenie i mogę nawet w tenisówkach spokojnie pomykać, bo bardziej sięgam nogami, na siłownię nie muszę już chodzić, bo jest lżejszy i ma rzędówkę, komputer ma ze spalaniem, więc nie jeździ człowiek na takich lękach jak do stacji jeszcze 30 a rezerwa mruga już od 40.
Fajne moto w sumie. Ale jak widzę V-teca w moim ulubionym kolorze gdzieś, to bym się zamieniła
Choć podejrzewam, że jak zrobię nim 80tys, to będę o nim myślała tak jak o Witku teraz.

Może uzbiera się ekipa na wyjazd "Twoim śladem" i spróbuję pobić rekord "Balkanskich Porażek"

A tak na serio to gratulejszyn wyjazdu i relacji - extra

Ps. Co do fauny to się nie przejmuj, nasza reaguje tak samo - jakbym widział mojego kocura po przyjeździe do domu - brytyjski foch

Adriano, może nie dokładnie tym śladem ale na wrzesień szykujemy się do wycieczki do Rumunii na trasę Transfogarską do samego morza. Może jesteś chętny. Poza mną będzie na pewno jeszcze XX

adrianoo pisze: ↑

śr 28 cze 2017, 21:33

Może uzbiera się ekipa na wyjazd "Twoim śladem" i spróbuję pobić rekord "Balkanskich Porażek"

Chętnie poczytam relację, najlepiej na bieżąco, bo po to już dużo rzeczy się zapomina

Dzisiaj na FB widziałam, że ktoś rozwalił się w Chorwacji, też dwa moto i też nie wiedzą jak do tego doszło. Straty są poważniejsze, bo czekali na lawetę 5 godzin - znaczy są już próby zamachu na moją pozycję lidera

p.s.
To nie był koci foch, to było "wynocha z łóżka, teraz jest nasze", jeszcze tydzień po powrocie musiałam walczyć o prawo do poduszki

Znalazłem Twoja relacje z Balkanow wczoraj późnym wieczorem , no i kij ze spaniem , przeczytałem i obejrzałem całość na raz . Zdjęcia przepiękne , a tekst..mistrzostwo świata , a kto wie czy i nie jego okolic . Obym wreszcie dojrzał do takiej wyprawy , przede wszystkim mentalnie , bo to co nazbieramy w głowie , jest tak naprawdę .
Bardzo gratuluje , i także samo pozdrawiam .

Dzięki
Podpowiem, że dopóki będziesz myślał o tym w kategoriach wyprawy a nie wycieczki to ciężko się będzie zmobilizować Z podróżowaniem jest jak z całą resztą - najtrudniejszy jest pierwszy raz

czytalem ponad godz i juz tak dawno nie czytalem z taka ciekawoscia jak teraz
pozdrowka