Turcja 2017
- artex67
- teksciarz
- Posty: 107
- Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
- Imię: Artur
- województwo: warmińsko-mazurskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Elbląg
Turcja 2017
No właśnie wróciłem. Postaram się coś sklecić, ale najpierw dzieciaki połapiemy i chatkę ogarniemy
- śliniak290
- klepacz
- Posty: 1842
- Rejestracja: pn 07 cze 2010, 09:41
- Imię: Wojciech
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa - Jelonki
- Niron
- klepacz
- Posty: 659
- Rejestracja: ndz 08 lut 2015, 23:20
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Siemień
Re: Turcja 2017
z niecierpliwością
„If everything seems under control you’re just not going fast enough”
CB 500 -> CBR 600 F3 -> VFR 800 FI
CB 500 -> CBR 600 F3 -> VFR 800 FI
- artex67
- teksciarz
- Posty: 107
- Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
- Imię: Artur
- województwo: warmińsko-mazurskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Turcja 2017
Domek trochę ogarnięty, dzieciaki połapane - można zaczynać relację.
Wiosną wpadam na pomysł wyjazdu do Turcji. Po bliższym zapoznaniu się z tematem postanawiamy zrezygnować z namiotu i śpiworów
i korzystać z usług wielu stosunkowo niedrogich hoteli i pensjonatów. Wykupujemy przez internet wizy do Turcji po 20 USD. Wykupujemy
MotoAssistance, które obejmuje niestety tylko Europę, a my planujemy zajechać także do azjatyckiej części Turcji. Trudno. W razie czego
trzeba będzie sobie jakoś radzić. W motocyklu wymieniam tylną oponę. Stara nie jest jeszcze zła, ale wolę zainwestować "parę" złotych niż
walczyć potem z kapciami. Oczywiście zestaw naprawczy pod siedzeniem też jest. Zaworki świeżo wyregulowane, olej wymieniony, linki
przesmarowane - motocykl wydaje się być gotowy.
Rano 27 maja ruszamy. Plan jest taki żeby w miarę szybko dojechać do Turcji, bez zwiedzania czegokolwiek po drodze. Pierwszego dnia
przy pięknej pogodzie przelatujemy przez Polskę i zatrzymujemy się na nocleg w Motobarze Brawantice koło Ostrawy. Pierwsze 655 km za nami. Następnego dnia przelatujemy Czechy, Słowację i Węgry.Na Węgrzech wykupujemy winietkę za 5,40 EURO. Trzeciego dnia rano wjeżdżamy do
Serbii. Czytałem wcześniej że można się tu spodziewać dużych kolejek z uwagi na wracających Turków z pracy w Niemczechdo domu. Być może
nie ten czas ponieważ granicę przekraczamy w towarzystwie tylko jednego samochodu. W Serbii korzystamy z autostrady za którą robimy trzy
razy opłaty o łącznej sumie 5 EURO. Autostrada w Macedonii kosztuje podobnie : 3 razy po 1,5 EURO, ale od połowy kraju autostrada jest
atrakcją samą w sobie. Podjazdy, zjazdy, ostre zakręty i piękne widoki. Dojeżdżamy do Gewgeliji gdzie zabukowany za 20 EURO pokój okazuje
się komfortowym apartamentem. Pogoda cały czas dopisuje. Słońce i gorąco. Nazajutrz wjeżdżamy do Grecji. Super sprawa. Jeszcze tu nas nie było. Po jakimś czasie trzeba
zatankować, a stacji paliw przy autostradzie jakoś nie widać. W końcu dostrzegam znak zjazdu na stację. Zjeżdżam z autostrady, tankuję
i kręcę się jakiś czas w kółko próbując wrócić na autostradę. Niestety zjazd zrobili ale o wjeździe chyba zapomnieli. Jadę sporo kilometrów
zanim udaje mi się z powrotem na nią wjechać. Około 14-tej osiągamy granicę grecko - turecką w Ipsala. 15 minut i jesteśmy w Turcji. Po niedługim czasie zajeżdżamy do Gelibolu w celu pozyskania jakichś tureckich lirów. Nocleg mamy zamówiony w malutkiej miejscowości
Burhanli gdzie nie spodziewam się banków i kantorów, a zakupy trzeba zrobić. Spacerujemy więc uliczkami miasteczka i przyglądamy się
z pewnym zaciekawieniem mieszkańcom. Na stacji paliw spotykamy trzech czeskich motocyklistów, którzy starymi Jawami jadą do...Singapuru. W końcu dojeżdżamy do hotelu w Burhanli nad cieśniną Dardanele, która w tym miejscu oddziela Europę i Azję.
Wiosną wpadam na pomysł wyjazdu do Turcji. Po bliższym zapoznaniu się z tematem postanawiamy zrezygnować z namiotu i śpiworów
i korzystać z usług wielu stosunkowo niedrogich hoteli i pensjonatów. Wykupujemy przez internet wizy do Turcji po 20 USD. Wykupujemy
MotoAssistance, które obejmuje niestety tylko Europę, a my planujemy zajechać także do azjatyckiej części Turcji. Trudno. W razie czego
trzeba będzie sobie jakoś radzić. W motocyklu wymieniam tylną oponę. Stara nie jest jeszcze zła, ale wolę zainwestować "parę" złotych niż
walczyć potem z kapciami. Oczywiście zestaw naprawczy pod siedzeniem też jest. Zaworki świeżo wyregulowane, olej wymieniony, linki
przesmarowane - motocykl wydaje się być gotowy.
Rano 27 maja ruszamy. Plan jest taki żeby w miarę szybko dojechać do Turcji, bez zwiedzania czegokolwiek po drodze. Pierwszego dnia
przy pięknej pogodzie przelatujemy przez Polskę i zatrzymujemy się na nocleg w Motobarze Brawantice koło Ostrawy. Pierwsze 655 km za nami. Następnego dnia przelatujemy Czechy, Słowację i Węgry.Na Węgrzech wykupujemy winietkę za 5,40 EURO. Trzeciego dnia rano wjeżdżamy do
Serbii. Czytałem wcześniej że można się tu spodziewać dużych kolejek z uwagi na wracających Turków z pracy w Niemczechdo domu. Być może
nie ten czas ponieważ granicę przekraczamy w towarzystwie tylko jednego samochodu. W Serbii korzystamy z autostrady za którą robimy trzy
razy opłaty o łącznej sumie 5 EURO. Autostrada w Macedonii kosztuje podobnie : 3 razy po 1,5 EURO, ale od połowy kraju autostrada jest
atrakcją samą w sobie. Podjazdy, zjazdy, ostre zakręty i piękne widoki. Dojeżdżamy do Gewgeliji gdzie zabukowany za 20 EURO pokój okazuje
się komfortowym apartamentem. Pogoda cały czas dopisuje. Słońce i gorąco. Nazajutrz wjeżdżamy do Grecji. Super sprawa. Jeszcze tu nas nie było. Po jakimś czasie trzeba
zatankować, a stacji paliw przy autostradzie jakoś nie widać. W końcu dostrzegam znak zjazdu na stację. Zjeżdżam z autostrady, tankuję
i kręcę się jakiś czas w kółko próbując wrócić na autostradę. Niestety zjazd zrobili ale o wjeździe chyba zapomnieli. Jadę sporo kilometrów
zanim udaje mi się z powrotem na nią wjechać. Około 14-tej osiągamy granicę grecko - turecką w Ipsala. 15 minut i jesteśmy w Turcji. Po niedługim czasie zajeżdżamy do Gelibolu w celu pozyskania jakichś tureckich lirów. Nocleg mamy zamówiony w malutkiej miejscowości
Burhanli gdzie nie spodziewam się banków i kantorów, a zakupy trzeba zrobić. Spacerujemy więc uliczkami miasteczka i przyglądamy się
z pewnym zaciekawieniem mieszkańcom. Na stacji paliw spotykamy trzech czeskich motocyklistów, którzy starymi Jawami jadą do...Singapuru. W końcu dojeżdżamy do hotelu w Burhanli nad cieśniną Dardanele, która w tym miejscu oddziela Europę i Azję.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Niron
- klepacz
- Posty: 659
- Rejestracja: ndz 08 lut 2015, 23:20
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Siemień
Re: Turcja 2017
i już jest co robić, w wolnym czasie
„If everything seems under control you’re just not going fast enough”
CB 500 -> CBR 600 F3 -> VFR 800 FI
CB 500 -> CBR 600 F3 -> VFR 800 FI
- śliniak290
- klepacz
- Posty: 1842
- Rejestracja: pn 07 cze 2010, 09:41
- Imię: Wojciech
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa - Jelonki
- artex67
- teksciarz
- Posty: 107
- Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
- Imię: Artur
- województwo: warmińsko-mazurskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Turcja 2017
Wieczorem chcemy zarezerwować hotele na następne dni. Mamy jednak problem. Na Booking.com wyskakuje wiadomość " Z twojego kraju nie ma możliwości rezerwacji hotelu w Turcji ". Ładnie... Do tej pory wszystko było OK, a jak już jesteśmy w Turcji to nie można ?!? Na szczęście Hotels.com przychodzi nam z pomocą. Okazuje się, że w Turcji korzystając z hotelowych WiFi nie można wejść na niektóre strony. Problem ma Booking.com. Nie można skorzystać z Wikipedii. Nie działa Ipla. Być może jakaś blokada.
Nazajutrz po hotelowym śniadaniu jedziemy do pierwszego celu naszej wycieczki. Zwiedzamy półwysep Gallipoli. Jest to miejsce desantu i bardzo ciężkich walk w roku 1915. Oddziały australijskie, nowozelandzkie, angielskie i francuskie miały zdobyć półwysep żeby umożliwić przepłynięcie przez cieśninę Dardanele okrętów sprzymierzonych i zaatakowanie z morza Stambułu. Zginęło około 120 tys. żołnierzy po obu stronach. Dzisiaj półwysep Gallipoli to park krajobrazowy. Nie ma tu kąpiących się turystów, muzyki. Jest za to mnóstwo miejsc pamięci, głównie w postaci cmentarzy wojennych i pomników. Zatrzymujemy się w miejscu desantu żołnierzy australijskich i nowozelandzkich, nazwanym później ANZAC ( Australian and New Zeland Army Corps ) Zwiedzamy Cmentarz Samotnej Sosny oraz Cmentarz NEC, na którym pochowani są żołnierze biorący udział w szarży przedstawionej w filmie "Gallipoli" z Melem Gibsonem. Na Gallipoli pijemy naszą pierwszą turecką herbatkę .
Nazajutrz po hotelowym śniadaniu jedziemy do pierwszego celu naszej wycieczki. Zwiedzamy półwysep Gallipoli. Jest to miejsce desantu i bardzo ciężkich walk w roku 1915. Oddziały australijskie, nowozelandzkie, angielskie i francuskie miały zdobyć półwysep żeby umożliwić przepłynięcie przez cieśninę Dardanele okrętów sprzymierzonych i zaatakowanie z morza Stambułu. Zginęło około 120 tys. żołnierzy po obu stronach. Dzisiaj półwysep Gallipoli to park krajobrazowy. Nie ma tu kąpiących się turystów, muzyki. Jest za to mnóstwo miejsc pamięci, głównie w postaci cmentarzy wojennych i pomników. Zatrzymujemy się w miejscu desantu żołnierzy australijskich i nowozelandzkich, nazwanym później ANZAC ( Australian and New Zeland Army Corps ) Zwiedzamy Cmentarz Samotnej Sosny oraz Cmentarz NEC, na którym pochowani są żołnierze biorący udział w szarży przedstawionej w filmie "Gallipoli" z Melem Gibsonem. Na Gallipoli pijemy naszą pierwszą turecką herbatkę .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- artex67
- teksciarz
- Posty: 107
- Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
- Imię: Artur
- województwo: warmińsko-mazurskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Turcja 2017
Zajeżdżamy następnie do Eceabat w celu przedostania się promem do Azji. Tutaj również są upamiętnienia tamtych walk.
Promy odpływają często. Za bilet płacimy 12 tureckich lir i wkrótce przybijamy do Canakkale. Jesteśmy w Azji.
Tutaj podziwiamy konia trojańskiego którego wykorzystano w filmie "Troja" z Bradem Pittem. Konik wygląda wspaniale - jakby oryginał sprzed ponad 3200 lat.
Po obejrzeniu konia kierujemy się do Troi. W kasie wykupujemy dwie karty Museum Pass Turkiye po 185 lirów, uprawniające do wejścia do prawie wszystkich muzeów w Turcji.
Same ruiny wielkiego wrażenia może nie robią, ale ich historia robi swoje. Cieszymy się że tu jesteśmy.
Zwiedzamy, podziwiamy i uciekamy dalej po przyjeździe autokaru z japońskimi turystami. Już po zmroku docieramy do Bergama. Wieczorem przy winku wsłuchujemy się w nawoływania muezina do wieczornej modlitwy. Gęby nam się cieszą...Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Klarkson
- pisarz
- Posty: 366
- Rejestracja: pn 06 lis 2006, 17:00
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Czestochowa
- Kontakt:
Re: Turcja 2017
Zdecydowanie wolałbym, żeby było na odwrót.
Ciarki przechodzą po plecach, w takich miejscach.
Klarkson
- Niron
- klepacz
- Posty: 659
- Rejestracja: ndz 08 lut 2015, 23:20
- województwo: lubelskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Siemień
Re: Turcja 2017
mam nadzieje że z powodu żółwia, nie musiałeś robić nagłych uników widzę jak na razie wycieczka, bardziej historyczna, niż krajobrazowa, nie mniej też jakieś ciekawych rzeczy można się dowiedzieć
„If everything seems under control you’re just not going fast enough”
CB 500 -> CBR 600 F3 -> VFR 800 FI
CB 500 -> CBR 600 F3 -> VFR 800 FI
- artex67
- teksciarz
- Posty: 107
- Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
- Imię: Artur
- województwo: warmińsko-mazurskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Turcja 2017
Rano się nie spieszymy. Dzisiaj do przejechania mamy około 180 km. Jemy śniadanie, pijemy kawę. Myję zgrubsza motocykl. Luz.
Wjeżdżamy następnie na szczyt górującego nad miastem wzgórza, na którym znajduje się starożytne miasto Pergamon.
Ruiny bardzo nam się podobają. Po zakończeniu zwiedzania siadamy na motocykl i ruszamy dalej.Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- artex67
- teksciarz
- Posty: 107
- Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
- Imię: Artur
- województwo: warmińsko-mazurskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Turcja 2017
Dzisiaj zamierzamy skorzystać z autostrady, za które w Turcji pobiera się opłatę. Jest to karta HGS z nabitymi 30 lirami do wykorzystania na automatycznych bramkach - nie bramkach, bo żadnych szlabanów nie ma. Podobno kartę można wykupić na stacjach paliw. Zajeżdżamy na jedną, drugą, trzecią - nie mają. Na końcu obwodnicy Izmiru a początku autostrady do Aydin mijamy bramki. Po lewej, na końcu autostrady w stronę przeciwną, stoi żółty punkt PTT w którym sprzedaje się karty. Zostawiam motocykl pod opieką żony, a sam z "narażeniem życia" biegnę przez kilka pasów unikając samochodów ruszających spod bramek i przez kilka pasów prowadzących do nich. Szczęśliwy że żyję wchodzę do pomieszczenia. Tu wolno idąca kolejka, kwit do wypisania w języku tureckim
na którym i tak nic nie widzę bo okulary zostały przy moto. Ładnie...Na szczęście z pomocą przychodzi mi blond Turczynka która pomaga wypisać kwitek i opiernicza urzędnika gdy ten coś marudzi widząc euro a nie liry. Pani na kalkulatorze pokazuje mu kurs besztając go srogo, przekazuje ode mnie 10 euro, oddaje resztę w lirach i z uśmiechem życzy mi udanej podróży. ANIOŁ !!! Mam kartę !!!!!!!
Jak z trofeum wracam z nią do żony, chowam kartę do portfela, portfel do kieszeni i na zjęździe do Selcuk słucham wycia alarmu na bramce...Oczywiście karta musi być widoczna dla czytnika a nie głęboko schowana żeby jej nie zgubić. Na szczęście policji za bramkami nie było ( a często jest ), więc się tym nie przejmuję i jedziemy dalej. W Selcuk parkujemy przed hotelem i zwiedzamy jeszcze ruiny bazyliki św.Jana w których znajduje się jego grobowiec
oraz twierdzę na wzgórzu Ayasoluk.
Pokój w hotelu mamy fajny. Po drugiej stronie uliczki znajduje się meczet, którego minaret z głośnikami stoi prawie na wprost naszego balkoniku.
Wieczorem jest czego posłuchać .Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- artex67
- teksciarz
- Posty: 107
- Rejestracja: wt 07 maja 2013, 20:47
- Imię: Artur
- województwo: warmińsko-mazurskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Turcja 2017
Następnego dnia zwiedzamy dom Marii Matki Bożej, gdzie podobno spędziła ostatnie lata swojego życia. Budynek pochodzi z VI wieku, ale stoi na fundamentach z I w. Zwiedzanie razem z dojściem z parkingu i z powrotem zajmuje chyba niecałą godzinę.
Znajduję również prowadzący do niego drogowskaz-reklamę, będący zarazem sprawdzianem dorosłości. Jeżeli stopa chętnego do skorzystania z domu uciech była mniejsza od wyrytej stopy - gość mógł pomarzyć... Gdy przyłożyłem swoją, żona śmiała się, że muszę poszukać sobie starożytnego placu zabaw a nie domu uciech , chociaż według mnie było OK...
Żar z nieba się leje, więc jedziemy na odległą o zaledwie parę kilometrów plażę Pamucak nad Morzem Egejskim. Gorąco, piękna plaża, morze cieplutkie, piwko "Efes" z baru zimniutkie, palmy - raj na ziemi...Oprócz nas na plaży tylko kilka osób. I tak leżąc na leżaku snuję rozważania - czy lepszy zimny Efes w garści czy gorący starożytny oryginał za plecami.
Zwiedzamy potem Efez - prawdopodobnie najlepiej zachowane starożytne miasto w rejonie Morza Śródziemnego. Turystów dużo, chociaż da się zauważyć że to jeszcze nie pełnia sezonu - można zrobić zdjęcie bez tłumu w tle.
Pozostałości miasta są rzeczywiście okazałe. Ja zawzięcie szukam wyczytanego w przewodniku domu uciech. W końcu go znajduję.Znajduję również prowadzący do niego drogowskaz-reklamę, będący zarazem sprawdzianem dorosłości. Jeżeli stopa chętnego do skorzystania z domu uciech była mniejsza od wyrytej stopy - gość mógł pomarzyć... Gdy przyłożyłem swoją, żona śmiała się, że muszę poszukać sobie starożytnego placu zabaw a nie domu uciech , chociaż według mnie było OK...
Żar z nieba się leje, więc jedziemy na odległą o zaledwie parę kilometrów plażę Pamucak nad Morzem Egejskim. Gorąco, piękna plaża, morze cieplutkie, piwko "Efes" z baru zimniutkie, palmy - raj na ziemi...Oprócz nas na plaży tylko kilka osób. I tak leżąc na leżaku snuję rozważania - czy lepszy zimny Efes w garści czy gorący starożytny oryginał za plecami.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości