Pogoda zaczyna się poprawiać. Coraz częściej wychodzi słońce. Celem 14-tego dnia wycieczki jest Kristiansund. W Steinkjer podjeżdżamy
pod sieciówkę Coop Prix w celu kupienia czegoś do jedzenia. A tu niespodzianka. Jakaś promocja czy coś: gorące hamburgery, kawa, czekoladki.
Wszystko za free !!! Najedzeni jedziemy dalej. W Trondheim kupuję smar do łańcucha. Jakiś skandynawski - innego nie było. Wieczorem
rozstawiamy namiot na dziko w Kristiansund.
IMGP4907.JPG
Następnego dnia jedziemy na Drogę Atlantycką. Pogoda piękna. Sama Droga też, tylko krótka - 8 km. Jeździmy więc w tę i z powrotem,
podziwiamy, robimy zdjęcia.
IMGP4912.JPG
IMGP4922.JPG
IMGP4914.JPG
Nacieszywszy się Drogą Atlantycką kierujemy się na Trollstigen - Drabinę Trolli. Zajefajna trasa, super widoki !!!
IMGP4933.JPG
IMGP4953.JPG
Wkrótce podziwiamy z góry najpiękniejszy norweski fiord Geiranger.
IMGP4964.JPG
My podziwiamy fiord, a za nami dwóch japońskich turystów prawie klęka zachwyceni przed naszą VFR-ką, z błyskiem w oczach i głośną wymianą
zdań w swoim języku. Zjeżdżamy serpentynami w dół, mijamy miasteczko Geiranger i serpentynami wspinamy się w górę. Drogą nr 63 jedziemy
już od Trollstigen, ale tu to już naprawdę Droga Orłów, jak ją nazywają. Położona dosyć wysoko, po bokach duże zaspy śniegu, zamarznięte
jezioro. Chcemy jeszcze przejechać najwyżej położoną w Norwegii drogą nr 258 - niestety jest zamknięta z powodu zalegającego śniegu.
W miejscowości Folva znajdujemy nocleg na campingu.
Pogoda dopisuje. Następnego dnia dojeżdżamy do ostatniego celu naszej wycieczki - tunelu Laerdal. Długi skurczybyk na 24,5 km.
IMGP5006.JPG
IMGP5017.JPG