W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Miałeś jakaś niezłą akcję i chcesz sie podzielić? Chcesz opowiedzieć o swojej wyprawie? Dawaj dawaj.
Awatar użytkownika
jagna
klepacz
klepacz
Posty: 665
Rejestracja: pn 15 lip 2013, 18:17
Imię: Agnieszka
województwo: śląskie
Płeć: Kobieta

W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: jagna » pn 18 sie 2014, 13:50

Postanowiliśmy w tym roku zwiedzić Irlandię, naczelnym planistą wycieczki została Katarzyna, która nas na to namówiła. Wszystko zapowiadało się fantastycznie, nie trzeba nic robić, szukać, tylko wsiadać na moto i w drogę... Niestety ludzie, z którymi miałam jechać z Polski zrezygnowali, więc musiałam ruszyć sama (a daleko jest ;) ). Po rozważeniu opcji z noclegiem czy bez postanowiłam do Londynu dojechać na raz, co będę się sama po motelach włóczyć.
Ruszyłam 1go sierpnia o 3ej rano, w Londynie byłam w nocy ok 23, pobiłam swój dotychczasowy rekord jednodniowej trasy (obecnie to 1637km) 3 razy się gubiłam po drodze, szukałam pół godziny stacji z paliwem w GB i takie tam ale w końcu dotarłam :)
2go ruszyliśmy do Irlandii już w trójkę.W związku z tym, że prom mieliśmy o 2ej w nocy po drodze zajrzeliśmy jeszcze do miasteczka Tenby, które ma ponoć najpiękniejszą plażę w europie (ale nikt się nie opala, bo zimno)
Obrazek

Obrazek
W Irlandii ruszyliśmy najpierw do Killarney, w ramach odpoczynku po trasie nasza planistka pozwoliła nam przejść 3 kilometry do parku, którym mogliśmy napić się piwa pod zamkiem :)
Obrazek
Obrazek
Następny dzień miał być wolny od moto, bo tyłek wprawdzie z tytanu ale trochę jednak bolał po tych 2,3tys km. Poszliśmy zdobywać Carrantuohill, miała być mała górka (1038m npm)zapowiadało się zupełnie niewinnie...
Obrazek
Góra piękna, ruszyliśmy szlakiem o wielce wymownej nazwie „diabelska drabina” ale z drabiną to miał wspólny chyba tylko kąt nachylenia:)
Obrazek
Obrazek
Po wspięciu się gdzieś na 2/3 góry zaczęło się „normalne” podejście, tyle że w deszczu i chmurach :)
Obrazek
A na szczycie było tak:
Obrazek
Następnego dnia nasza dyrektor wycieczki oznajmiła, że dzisiaj jest dzień motocyklisty i jedziemy na Ring of Kerry (coś jak nasza duża pętla w Bieszczadach), po drodze tylko staniemy w paru miejscach:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
oczywiście co godzinę padał deszcz :)
a wieczorem czekał nas pub z irlandzką muzyką i tańcami :)
Obrazek
Kolejny punkt to Zamek w Blarney. Po drodze zahaczyliśmy o wodospad Torc (jakby nam było mało wody z nieba).
Obrazek
W parku pod zamkiem Obrazek
spotkaliśmy drzewa w skarpetkach
Obrazek
a później spędziliśmy dwie godziny w kolejce do całowania kamienia mądrości
Obrazek
Obok zamku był ogród z trującymi roślinami, niektórymi nawet zamkniętymi za kratami ;)
Obrazek
Z Blarney pojechaliśmy do Cork na obiad i biegać po kościołach. Kościoły na szczęście były już pozamykane, więc skończyło się na kilkukilometrowym spacerze :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Irlandczycy chyba nie lubią listonoszy:
Obrazek

Następnego dnia przenieśliśmy się 200km dalej do Doolin, miejscowości, w której chleb można było kupić tylko na polu namiotowym, bo w sklepie spożywczym była tylko whiskey, wino i czekolada, czarna d..pa - tak w dwóch słowach, ale to co było - było bardzo oryginalne :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
I nastał dzień wyprawy na Klify Moheru, nasz terrorysta spacerowy dzięki półprawdom, pozornym ustępstwom i bezczelnej manipulacji wyciągnął nas na 20 kilometrowy spacer.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
W ostatni dzień pobytu w krainie deszczowców udaliśmy się do jaskini Doolin i na skalisty Burren
Obrazek
Obrazek
Niestety tu musieliśmy zakończyć proces aklimatyzacji i przenieśliśmy się do Krainy Superdeszczowców, czyli na północ, gdzie deszcz padał co 20 minut, cały czas mieli chyba jakiś huragan i takie tam :D
W dodatku pojawił się pierwszy znak sygnał nadchodzącej katastrofy, Witek nie chciał odpalić...
Niestety zignorowaliśmy go jak to zwykle bywa, bo przez kolejne kilka dni odpalał jak należy :(
Żebyśmy nie pozamarzali, Katarzyna kazała nam wspinać się na Errigal, trasa miała 3 etapy:
Błoto
Obrazek
wicher rzucający kamieniami
Obrazek
mgła na szczycie
Obrazek
wychodząc z chmur mieliśmy okazję zobaczyć panoramę okolicy
Obrazek
a na samym dole Kasia znalazła muminka w strumyku :)
Obrazek

Kolejny dzień spędziliśmy na Tory Island, wyspie z własnym królem :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na szczęście zarządca wycieczki też miał dość ciągłego deszczu i zimna więc przenieśliśmy się pod Dublin. Po drodze postanowiliśmy jednak zajrzeć do serwisu po kable rozruchowe na wszelki wypadek i po wstępnej weryfikacji okazało się, że pada w Witku regulator, niestety w Dublinie mógł być dopiero za 3 dni (czyli po naszym wyjeździe), ale skoro moto jeździ to ruszyliśmy dalej i rozbiliśmy się w miejscowości Rush nad morzem, szału nie było ale deszczu prawie też nie :)
Obrazek
No i skończyła się dobra passa. Najpierw zaskoczył nas zjazd z trasy, dobra nawierzchnia, dość długi, fajnie się jechało dopóki nie zaczął się zawężać... Jak wypadłam zza winkla to zobaczyłam tylko światła stopu moto przede mną i że jadę mu w tyłek, po odbiciu w prawo poznałam przyczynę nagłego hamowania Korka – znak stop i nadjeżdżająca ciężarówka z prawej strony, bez pasa awaryjnego czy dojazdowego :(
Hamowanie w złożeniu, w dodatku na żwirze (Irlandczycy pobocza wysypują żwirem) który w tym wypadku leżał na prawej połowie zjazdu, bo przecież jeździ się po lewej, skończyło się glebą, niestety wyjechałam motocyklem na drogę...
Na szczęście w nic nie walnęłam a nadjeżdżająca pani ominęła mnie z wprawą zawodowca, zdążyłam zmniejszyć prędkość do minimum, więc konsekwencje objawiły się jednie w otarciach lakieru na kufrze i lekkim zarysowaniu owiewki.
Pozbieraliśmy się z Witkiem, upewniliśmy się, że pani nie dostała zawału i pojechaliśmy dalej – do neolitycznych grobowców Brú na Bóinne
Obrazek
Obrazek
Następnego dnia przeprowadziliśmy się do Dublina, dyrektor wycieczki zrzekł się zarządu na ostatni dzień i zaczął się prawdziwy urlop :)
Browar Guinnessa:
Obrazek
w którym jest knajpa z panoramą na cały Dublin (więc miasto uznaliśmy z Korkiem za zaliczone)
Obrazek
Kolacja w Brazen head - najstarszym pubie w Irlandii
Obrazek
W sobotę wracaliśmy do Londynu, na promie wróciły problemy z ładowaniem akumulatora, więc znowu odpalanie awaryjne. Po drodze wstąpiliśmy do miasteczka o strasznie długiej nazwie
Obrazek
W Londynie wylądowaliśmy wieczorem a rano ruszyłam na prom. I regulator padł zupełnie:(
Jakieś 100km za Londynem zaczęła mi migać kontrolka ABS, z promu zjeżdżałam już z pomocą obsługi – znowu odpalanie awaryjne... Poodpinałam wszystko, co mogło obciążać aku, była niedziela więc serwisu nie ma co szukać, miałam nadzieję, że na autostradach jakoś pociągnie chociaż do Niemiec, niestety nie dał rady i gdzieś za Antwerpią zgasło mi wszystko. Doturlałam się jakoś do stacji i zadzwoniłam po ratunek, pan przyjechał i zabrał Witka
Obrazek
a mnie zawiózł do motelu, gdzie z braku innych zajęć postanowiłam zająć się redagowaniem relacji z podróży i oto ona, bo wciąż tu siedzę:)
Optymizm jest błogosławieństwem niedoinformowanych.

Fred
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2605
Rejestracja: ndz 08 kwie 2007, 20:48
Imię: .
Płeć: Mężczyzna

Re: W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: Fred » pn 18 sie 2014, 14:29

O kurcze... piękna wyprawa

Trzeba będzie kiedyś się tam wybrać :)

Gratulacje :D

Awatar użytkownika
Janusz B.
klepacz
klepacz
Posty: 1131
Rejestracja: wt 13 lut 2007, 22:33
Imię: Dżony
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: Janusz B. » pn 18 sie 2014, 16:00

3mam kciuki, byś jak najszybciej odpaliła moto i dotarła do domu już bez takich przygód.
Spytaj milicjanta, on Ci prawdę powie.
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl

Awatar użytkownika
puzon
klepacz
klepacz
Posty: 1632
Rejestracja: ndz 26 paź 2008, 12:36
Imię: Piotr
województwo: opolskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: HitlerSee
Kontakt:

Re: W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: puzon » pn 18 sie 2014, 18:57

O kurczę, Jagna szacun i rispekt na dzielni. Wracaj tylko już z pozytywnymi przygodami.


jagna pisze:a później spędziliśmy dwie godziny w kolejce do całowania kamienia mądrości
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ale trzeba być "gupim" aby tyle czekać na całowanie kamienia mądrości :lol :lol Odłupałaś ździebko chętnie bym possał (kamień) przez łikend na Białej :lol

Awatar użytkownika
jagna
klepacz
klepacz
Posty: 665
Rejestracja: pn 15 lip 2013, 18:17
Imię: Agnieszka
województwo: śląskie
Płeć: Kobieta

Re: W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: jagna » pn 18 sie 2014, 19:47

Nic się nie dało skubnąć, bo pilnują jak oka w głowie ;) Może do tej pory jakiś zastępczy ci znajdę ;)
Optymizm jest błogosławieństwem niedoinformowanych.

Awatar użytkownika
Hubu
klepacz
klepacz
Posty: 847
Rejestracja: pt 06 mar 2009, 10:29
Imię: Hubert
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Legionowo

Re: W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: Hubu » pn 18 sie 2014, 20:05

Pogoda zajebista widzę jak zawsze :D

Fallen
pisarz
pisarz
Posty: 227
Rejestracja: ndz 18 mar 2012, 12:09
Imię: Karol
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: Fallen » pn 18 sie 2014, 20:18

Super wyprawa-szacun za pierwszy samotny dzień :) Wracaj z Witkiem jak najszybciej, bo Biała tuż tuż :D :)
"Odwaga to świadomość, że jest się jedynym, który wie, jak wielkie ogarnia cię przerażenie"
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota" A. Einstein
Er­ra­re hu­manum est

Awatar użytkownika
puzon
klepacz
klepacz
Posty: 1632
Rejestracja: ndz 26 paź 2008, 12:36
Imię: Piotr
województwo: opolskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: HitlerSee
Kontakt:

Re: W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: puzon » pn 18 sie 2014, 21:35

jagna pisze:Nic się nie dało skubnąć, bo pilnują jak oka w głowie ;)
Czyli nadal gupi będę. Trudno już się nawet przyzwyczaiłem :mrgreen:

Awatar użytkownika
Marsel
pisarz
pisarz
Posty: 418
Rejestracja: sob 23 cze 2012, 14:51
Imię: Marceli
województwo: łódzkie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Pabianice, łódzkie

Re: W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: Marsel » pn 18 sie 2014, 21:56

Jagna klasa sama w sobie, wracaj cało i nie winkluj tak ostro
Żyć szybko, umrzeć późno ...
http://babelkowy-swiat.pl/

Awatar użytkownika
robson933
teksciarz
teksciarz
Posty: 112
Rejestracja: pn 24 sie 2009, 21:30
Imię: Robert
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Elbląg

Re: W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: robson933 » pn 18 sie 2014, 22:32

Brawo za odwagę i wytrwałość. Wracaj cało i zdrowo.
Panie-bo ja całe życie na farcie jadę

Awatar użytkownika
śliniak290
klepacz
klepacz
Posty: 1842
Rejestracja: pn 07 cze 2010, 09:41
Imię: Wojciech
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa - Jelonki

Re: W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: śliniak290 » pn 18 sie 2014, 23:02

gratki Jaguś , napraw i wracaj :D
Najpierw naucz śmiać się z siebie , a potem śmiej się z innych !!!

Awatar użytkownika
PETER
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 4617
Rejestracja: czw 03 lip 2008, 22:22
Imię: PIOTR
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Re: W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: PETER » pn 18 sie 2014, 23:50

super wyprawa i trzeba przyznać twarda jesteś , może możemy ci jakoś pomóc???
"BO JA JESTEM NIESPOTYKANIE SPOKOINY CZŁOWIEK"

Awatar użytkownika
jagna
klepacz
klepacz
Posty: 665
Rejestracja: pn 15 lip 2013, 18:17
Imię: Agnieszka
województwo: śląskie
Płeć: Kobieta

Re: W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: jagna » wt 19 sie 2014, 09:47

Marsel pisze: nie winkluj tak ostro
Oczywiście, teraz to w winkle wchodzę dostojnie jak ciężarówka z naczepą :wink:
Peter dzięki za dobre chęci ale muszę to sama poogarniać, na razie spędzam czas na rozmowach z durnymi pracownikami firmy ubezpieczeniowej, którzy w ogóle nie słuchają moich argumentów, więc mam przedłużony urlop :)
Mój dyrektor jak powiedziałam mu, że wrócę do pracy w bliżej nieokreślonym czasie ucieszył się jak dziecko, więc relaksuję się w Kasterlee czytając "Nędzników" i zwiedzając okolicę:)
Wczoraj np spotkałam takie cosie:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Optymizm jest błogosławieństwem niedoinformowanych.

Awatar użytkownika
śliniak290
klepacz
klepacz
Posty: 1842
Rejestracja: pn 07 cze 2010, 09:41
Imię: Wojciech
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa - Jelonki

Re: W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: śliniak290 » wt 19 sie 2014, 12:49

Ale to co zwiedzisz to twoje , a i my trszkę popatrzymy :D
Najpierw naucz śmiać się z siebie , a potem śmiej się z innych !!!

Awatar użytkownika
olo
klepacz
klepacz
Posty: 1519
Rejestracja: pt 02 gru 2005, 21:33
Imię: Olek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Re: W Krainie Deszczowców - Irlandia 2014

Post autor: olo » wt 19 sie 2014, 13:10

Piękna sprawa! Super wyprawa, no i przygody są ;) Teraz to raczej mało śmieszne ale za jakis czas zostanie tylko mgliste wspomnienie po tych problemach...
Ja byłem w tym roku w Anglii (nie na moto)-Londyn i południowe wybrzeże i pogoda (nie tylko zresztą) mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła! Obiecałem sobie że wrócę tam motocyklem i przy okazji oczywiście zaliczę Irlandię...

Wracaj szybko i bezboleśnie :)
VFR-OC Poland, South Park section, MTZ sub-section :-)

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości