mrf pisze:ogolnie rzecz biorac ostatnimi czasy zauwazylem, ze niektorzy samochodziarze maja nowe hobby... a mianowicie nowy sport - traf dawce

Ja za to muszę powiedzieć - ku swojej radości - że w Warszawce jest coraz więcej kierowców aut, którzy pomagają na drodze i zjeżdżają, gdy przeciskam się w korku itp. Oprócz nich jest cała rzesza takich, którzy po prostu nie przeszkadzają i gdy wpadając między pasy mrugam długimi, a oni zauważą błysk w lusterku, trzymają swój tor jazdy dopóki nie przelecę sobie dalej. (dodam tu, że jeżdżę ostrożnie i nie robię takich rzeczy, gdy na blacie jest 3 cyfrowy wynik zaczynający się od dwójki, notabene jak na razie tylko kilka razy miałem taki wynik).
Nie zmienia to faktu, że nie lubię jeździć po mieście gdy jest duży ruch, bo zawsze trafi się jakaś menda, która stworzy podbramkową sytuację. Mijam kilkaset, czy ileś tam aut i jest gitara, ale trafią się ze 2 ku*asy i o mały włos udaje się uniknąć akcji, która może kosztować zdrowie, albo nawet i najwyższą cenę.
Zabierania lusterek mimo wszystko nie popieram, ale to temat na inną rozmowę.
A tak na marginesie - Szanowni Państwo, nie oszukujmy się - każdy z nas nie raz i nie dwa od*ebał na drodze taki numer, że gdyby nie refleks i życzliwość puszkarzy, drogo by to kosztowało.
P.S. Nie będę się już mądrzył, bo jestem jeszcze świeżakiem, ale póki co takie są moje odczucia.