Strona 1 z 2
Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: pn 23 lip 2012, 12:02
autor: jacki12345
Relacja z wyjazdu w Alpy.
Zobaczyć jak najwięcej przełęczy alpejskich w tydzień – taki był plan wyjazdu. Padające deszcze w Dolomitach zmusiły do dokonania kilku zmian, które pozwoliły zapędzić się aż pod Szwajcarię. Wyjazd w niedzielę przewidywał dotarcie z Żar do Kossen, miejscowości leżącej praktycznie na granicy niemiecko-austriackiej. Tam mięliśmy zarezerwowany nocleg u sympatycznego właściciela Domu Elizabeth. Pierwszy dzień to praktycznie 740 kilometrów po niemieckich autostradach. Po krótkim postoju w Monachium dotarliśmy na miejsce.
1 dzwi monachium.JPG
2 kossen.JPG
Prędkość z zestawem 3 kufrów w okolicach 140 km/h, spalanie 5,5 litra. Następnego dnia mieliśmy doświadczyć pierwszych austriackich winkli i głównej jak się wtedy wydawało atrakcji podróży, czyli przejazdu przez drogę na Grossglockner. Przejechaliśmy przez przełęcz Thun (1273m).
3 passo thun.JPG
Po opłacie 19 euraków na bramce można było odwinąć manetę i zaatakować Hochalpenstrasse. Niestety na wysokości 2500 m.n.p.m. zaległa chmura i nic nie było widać.
4 wyobraznia.JPG
5 glokner.JPG
6 hochtor 1.JPG
7 hochtor panorama.JPG
8 hochtor 2.JPG
9 hochtor 3.JPG
Zjeżdżając w kierunku Lienz złapała nas burza z pierunami. Zanim ubraliśmy na siebie gumiaki ciuchy przemokły doszczętnie.
10 gumiak.JPG
Re: Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: pn 23 lip 2012, 12:31
autor: jacki12345
Alpy 8.07.2012 -13.07.2012 Ciąg dalszy...
Nocleg wypadł pod Lienz, pokój dla dwóch osób za 68 euro ze śniadaniem. Z rana wyjechaliśmy w kierunku Dolomitów, aby zobaczyć przełęcze wokół Marmolady. Na trasie z Corvary do Canazei znowu zaczęło padać jak tylko wjechaliśmy wyżej niż 1500 metrów. Szybka fota na przełęczy Passo di Garda (2137m) potem przez Passo Sella (2213m) i decyzja żeby jechać na południe nad jezioro Garda.
11 marmolada.JPG
12 joch.JPG
13 passo sella.JPG
14 bozen.JPG
Po drodze zaliczyliśmy miły obiadek w prawdziwie włoskiej restauracji. Jako że była godzina 14 i trwała sjesta, do wyboru było tylko spaghetti, które smakowało wybornie. Przed jeziorem Garda czuć było że jednak we Włoszech latem jest gorąco. Kilka fotek i powrót w góry.
15 garda.JPG
16 meran.JPG
Kierunek na Dimaro, a potem Ponte di Legno. Nocleg wypadł w Fisto na trasie do Madonny di Campiglio. Prócz tego że przez całą noc, co kwadrans waliły dzwony w oddalonym o 50 metrów kościele, dodatkowych atrakcji nie było. Pogoda znacząco się poprawiła i postanowiliśmy jechać do Livigno. Za Dimaro zaczął się podjazd pod przełęcz Passo del Tonale (1883m), gdzie wielu motocyklistów zatrzymywał się przed pomnikiem pamięci ofiar I Wojny Światowej.
17 solle.JPG
18 tonale.JPG
19 tonale 1.JPG
20 tonale 2.JPG
Re: Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: pn 23 lip 2012, 12:33
autor: jacki12345
Po zjeździe z przełęczy wjeżdżamy do Ponte di Legno, a potem przez przełęcz Passo di Gavia (2618m) dojeżdżamy do Bormio. Droga czasami była tak wąska, że nie wyobrażam sobie tam mijanek samochodów osobowych. Otaczały nas zielone doliny, pasące się krówki z dzwoneczkami, świstaków nie widziałem.
21 gavia.JPG
22 gavia 1.JPG
23 gavia 2.JPG
24 gavia 3.JPG
25 gavia 4.JPG
26 gavia 5.JPG
27 gavia 6.JPG
28 gavia 7.JPG
29 gavia 8.JPG
30 gavia 9.JPG
Re: Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: pn 23 lip 2012, 12:41
autor: jacki12345
Włoskie espresso stawia nas na nogi i daje kopa do wjazdu na Passo do Foscagno (2291m) i dalej do Livigno.
31 passo foscagno.JPG
32 passo foscagno 1.JPG
33 passo foscagno 2.JPG
Po drodze mijamy budkę strażników granicznych – napis DOGANA-DOUANE lekko zbija mnie z tropu. Na miejsce dotarliśmy około 15, trochę nie chciał nam się zjeżdżać i zaczęliśmy szukać noclegu. Najtańszy oferowali za 90 euro za pokój. Nie pozostało nic innego jak zjechać do Bormio i zobaczyć wisienkę na torcie najpiękniejszych dróg wg. Top Gear – przełęcz Stelvio (2758m).
34 stelvio.JPG
35 stelvio 1.JPG
36 stelvio 2.JPG
37 stelvio 3.JPG
Planując tą podróż nie brałem pod uwagę przejechanie przez Stelvio. Filmiki na youtube pokazywały na tej przełęczy dzikie tłumy, campery, autobusy, itp. My wjeżdżaliśmy praktycznie sami, a towarzyszyli nam w przeważającej większości rowerzyści. Zjeżdżając z przełęczy, a zajęło mi to chyba z pół godziny, nie żałowałem wymienionych przed wyjazdem klocków hamulcowych. Po nacieszeniu się widokami szczytów gór w słońcu, licznymi potokami z topniejących lodowców zatrzymaliśmy się na włoską pizze. Nocleg wypadł w Alpach Retyckich nad Lago di Resia w miejscowości Sankt Valentin. Zrobiliśmy obowiązkową fotka przy wieży kościółka zatopionego w jeziorze.
38 rechen.JPG
39 rechen 1.JPG
Re: Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: pn 23 lip 2012, 12:43
autor: jacki12345
Wjechaliśmy przez przełęcz Rechen (1504m) do Austrii i kierowaliśmy się na północ aby zaliczyć traskę Silvretta-Bielerhöhe (2037m). Odcinek płatny 11 euro, super asfalt i widoki ośnieżonych szczytów, a na samej przełęczy ogromny zbiornik wody. Dodatkową atrakcję stanowiły chodzące po drodze krowy – niestety czasami zostawiały za sobą śliskie placki.
40 silvretta.JPG
41 silvera 1.JPG
42 silvera 2.JPG
Zapadł decyzja żeby jechać tego dnia ile się da w kierunku Monachium i tam szukać noclegu. Jedną z ostatnich przełęczy była Fernpass (1212m), krajobraz powoli zmieniał się na pagórkowaty. Zniknęły za plecami ośnieżone szczyty gór, przygoda z Alpami powoli się kończyła. Nie polecam nikomu jazdy w piątkowe popołudnie autostradami wokół stolicy Bawarii. Czasami udawało się przecisnąć między samochodami, ale moto wyposażone w 3 kufry staje się do tego zadania lekko przyciężkawe. Udało się nie obrysować żadnego auta i na wieczór zjechaliśmy w okolice Dachau. Rano wyjazd i po kilku godzinach w lekkim deszczu autobahn zaprowadził nas z powrotem do domciu.
Podsumowanie: Przejechane 2500 kilometrów, wydatki około 2,5 zł.
Rzeczy przydatne: druga para ciepłych rękawic, ubranie przeciwdeszczowe, smar do łańcucha, aparat z funkcją zdjęć panoramicznych.
Rzeczy zbędne: ciepłe ciuchy, podpinki pod kurtkę i spodnie.
PS. W przyszłym roku trzeba będzie powtórzyć tygodniowy wypad w Alpy, może tym razem do Francji?
Re: Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: pn 23 lip 2012, 15:05
autor: Czarny32
Piieeeekna wyprawa i super relacja... Tylko pozazdrościć

)
Re: Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: czw 26 lip 2012, 05:13
autor: Łysolek
piękny opis , trasa i widoki

pozdrawiam
Re: Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: pn 17 wrz 2012, 17:04
autor: david939
ładna trasa - gratki

Re: Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: pn 17 wrz 2012, 22:38
autor: śliniak290
świetny opis i wspaniała wyprawa , wielkie gratulacje

Re: Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: pn 17 wrz 2012, 22:51
autor: puzon
Fajny trip, mam prośbę jak możesz to wrzuć mapkę tak na zaś jak bym nie miał co ze sobą robić w jakiś długi weekend.
Re: Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: śr 19 wrz 2012, 09:13
autor: jacki12345
Niestety moto zostało sprzedane i teraz można tylko na fotki popatrzeć. Po tej wycieczce stwierdziłem że VFR nie do końca nadaje się na takie trasy i następne kupię suzuki dl 650. Pewnie nie będzie to tak dobrze wykonane moto jak honda, ale cóż... Za kilka lat jak stanieją crossrunnery to znowu będzie V4.
Re: Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: ndz 30 wrz 2012, 08:33
autor: bartpa
co masz na mysli piszac ze vfr sie nie nadaje ?
Re: Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: ndz 30 wrz 2012, 10:18
autor: adi610
bartpa pisze:co masz na mysli piszac ze vfr sie nie nadaje ?
mam podobne odczucia. Moim zdaniem VFR to taki CIVIC (GOLF) w śród motocykli.
Nie jest mega mocna ale też nic jej nie brakuje
Nie jest super wygodna ale jeździłem na gorszym moto
Nie jest też super niezawodna (Regulator napięcia RC46 problemy z elektryka VTEC)
Ja trasę z Monachium do Rzeszowa (ok 1050 km) pokonałem w jeden dzień. Więc nie są to spostrzeżenia wyssane z palca
Re: Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: pn 01 paź 2012, 07:42
autor: jacki12345
Patrząc na sprzęty, które spotykałem w Alpach, to widziałem tylko 2 vfr. Cała reszta smigała na BMW, lub różnych motorach typu SUV no i oczywiście choppery. Nie twierdzę, żę VFR nie nadaje się na takie wyjazdy - bo mi się podobało. Ale wydaje mi się że są lepsze sprzęty na wyjazdy kilkudniowe w góry. Niezaprzeczalne walory hondy to: super silnik, hamulce, prowadzenie w zakrętach. Wady: niewygodna pozycja (bolące nadgarstki i kręgosłup), czułe zawieszenie na dziury. Dlatego pomysł na wsadzenie silnika V4 do bardziej wygodnego zawieszenia pewnie się sprawdzi i napisałem że wolałbym crossrunner.
Re: Alpy 8.07.2012 - 13.07.2012
: pn 01 paź 2012, 08:09
autor: bartpa
ja widzialem 5 dwie moje dwa vtec i jedna 1200 , a przejechalem alpy od wschodu na zachod wlacznie z alpami francuskimi i wizyta na morzem srodziemnym w sumie okolo 4000.
Praktycznie w kazdym panstwie byla ogromna przewaga bmw oprocz wloch gdzie bylo mnostwo ducatii
Naogladalem sie moto na ktorego kiedys zmienie vfr czyli k1300s
moim zdaniem vfr to najlepszy motor na swiecie, najbardziej uniwersalny rownie dobrze mozesz nim smignac krotka traske samemu wokol tatr jak i jechac w alpy na kilka- kilkanascie dni moto wazacym prawie tyle co maluch a co wazne "tylko"(bez jakichkolwiek usterek napraw) tankujac co 400km a jej najwieksza wada jest brak abs
Wczoraj stuknelo mnie i motorowi 70000 tys to razem okolo 50000 takze jakies doswiadczenie mam
ps jak was cos boli na vfr trza do lekarza moze kregoslup macie krzywy etc mnie nie boli kompletnie nic
