Strona 2 z 3

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pn 07 maja 2012, 23:05
autor: kamil grudziadz
za szkode calkowita wyplaca Ci moze 3 lub 4 tysiace,na wiecej nie licz.ja dostalem 4200 za moto z 94 roku,ale do tego doszlo odszkodowanie za ciuchy,z OC sprawcy i ubezpieczenie z pracy.razem ok.10 tysi :wink: zrobilem moto na jajo i jeszcze mi sporo zostalo.oby Tobie wyszlo podobnie.

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: wt 08 maja 2012, 00:40
autor: Arnold
Jeśli dostaniesz podobnie jak Kamil, a zależy Ci na sentymencie do RC36 to za 6 000 - 7 000 zł dostaniesz bardzo ładną sztukę. Przeżyj http://www.mobile.de może coś z rajchu Cię zainteresuje. No i faktycznie nie wiem czy jest sens bawić się w remont.

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: wt 08 maja 2012, 10:15
autor: tomek166
Jak będę wiedział coś więcej to dam znać na razie dziękuję za wszystkie informacje.

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: wt 08 maja 2012, 10:42
autor: orzyl
widok na fotce jest przykry. dobrze ze Ty cały.

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: wt 08 maja 2012, 15:42
autor: dixon
widok nieciekawy, ale dobrze że nic poważnego ci się nie stało. Życzę powodzenia z tematem ubezpieczalni i szybkiego powrotu do jazdy na moto!;)

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: śr 09 maja 2012, 10:59
autor: Piszol
No i znowu kobieta ku..a. Ważne że Tobie nic się nie stało. Z tego co widzę to nie chcesz się rozstawać ze swoja RC36 zadzwoń do ubezpieczyciela sprawcy i zapytaj gdzie możesz naprawić motocykl bez gotówkowo, wskażą Ci oni serwis w którym oddasz moto i odbierasz moto zrobione a z kasą dogaduje się z ubezpieczycielem. Naprawa nie może przekroczyć 110% wartości motocykla. W twoim wypadku pewnie wartość moto 5-6 tys szkoda całkowita do wypłaty optymistycznie 3-4 tyś a za to moto nie zrobisz, tzn jak będziesz się bujał i szukał używek z miesiąc dwa to może znajdziesz. Chyba że zaproponują dobre odszkodowanie to sprzedać pozostałość i kupić coś innego.

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: śr 09 maja 2012, 22:19
autor: tomek166
Z kobietkami trudno ale bez nich świat był by nudny:))
Czekam na wycenę i zobaczę co dalej a co do sentymentu świetny motocykl nie wiem jaki inny wziąć w razie co.
Mój znajomy mówi, że powinienem kupić sobie CBR 1100 XX.
Jeszcze raz dziękuje za wszystkie informacje.

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pt 18 maja 2012, 08:59
autor: tomek166
Czekam jeszcze na rozpatrzenie finansowe mojej kolizji a sezon mija:((
Dowiedziałem się, że będzie szkoda całkowita i moją ślicznotkę wystawią na aukcje i zobaczą ile kto da za nią w tym stanie później wypłacą mi różnicę i skontaktują z nabywcą z aukcji i ode mnie będzie zależało czy sprzedać czy sobie zostawić. No i czekam a czas leci i leci :evil:

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: pt 25 maja 2012, 09:21
autor: tomek166
Panowie i Panie kicha:((
Wycenili moją ślicznotkę na 4300 znaleźli mi kupca na to co zostało z moto na 1100 więc d wypłaty zostało dla mnie 3200 a naprawa vfr eczki to więcej i kicha totalna kasy brak sezon w pełni i zniszczona królowa szos w garażu!!!
Nie wiem co teraz - chyba sprzedam i wezmę kasę sezon przekreślę i zacznę zbierać na inne moto.
A to wszystko przez to że nie posłuchałem ludzi, którzy mówili by symulować ból kręgosłupa a ja oczywiście nie bo po co.
Kurcze uczciwy musi mieć twardą d...ę.
Jedynie wkurza fakt, że nie dość że jestem poszkodowany, bo dwa tygodnie leżenia to jeszcze moją własność nie mogę odzyskać - takie Życie:))

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: wt 29 maja 2012, 10:34
autor: tomek166
Panowie i niestety moja ślicznotka idzie do żyda
Będę szukał coś innego jak macie jakieś propozycje to proszę

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: wt 29 maja 2012, 11:17
autor: zaba80r
Ehhh zycie,,,, a symuluja wszyscy , wiec czemu I nie ja? Wiem ze ma to malo wspolnego z honorem,etc ale mialbys conajmniej na rc 46 ... Nic pozostaje cieszyc Sie zdrowiem. Moze to male pocieszenie ale po wypadku dostalem rachunek za rekonstrukcje nerwu 7tys zlotych, ale to niewazne bo wrocilem do zdrowia. Wiec glowa do gory I pzdr

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: wt 29 maja 2012, 11:47
autor: tomek166
Zdrowie to podstawa do wszystkiego:))

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: wt 29 maja 2012, 21:19
autor: kiki
tomek166 a nie mogłes zostawic motka dla siebie? On jest wart więcej niż te 1100zł....

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: wt 29 maja 2012, 23:42
autor: Revolut
Wg mnie powinieneś wymieścić się w tych 3 tysiącach... Tzn nie wiem jakie koszta wymiany lag, ale pewnie około 500zł? Malowanie moto pewnie ok 1000-1500zł z klejeniem plastików. Do tego kierunki, klameczki czy co tam się jeszcze połamało :D

Re: Pierwsza kolizja moją ślicznotką

: śr 30 maja 2012, 09:11
autor: kiki
Ale nawet nie chodzi o naprawę tego motka tylko na sprzedaż na części -lekkim ch****m by wziął 2-3kzł