Strona 1 z 1

nie życzę tego nikomu :/

: czw 23 cze 2011, 22:58
autor: Żeton
Jak już pewnie większość z was wie to miałem kolizję na swojej niuni :/
Ogólnie uszkodzeń za wiele nie ma ale na 95 % zrobią szkodę całkowitą moto idzie na platformę a ja mam dostać kasę
a poniżej parę fotek moto po zdarzeniu :(
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A tak wyglądała przed w/w zdarzeniem :cry
Obrazek

Re: nie życzę tego nikomu :/

: czw 23 cze 2011, 23:38
autor: kiki
ale na 95 % zrobią szkodę całkowitą
mylisz się....
na 10000000000000000% bedziesz miał szkodę całkowitą.
Nie pękaj za to co Ci zapłacą to zrobisz ją na cacy.
O widzę i rama też porysowana :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

Re: nie życzę tego nikomu :/

: pt 24 cze 2011, 10:03
autor: MC_Hammer
kiki pisze:Nie pękaj za to co Ci zapłacą to zrobisz ją na cacy.
Dla sprostowania.
Zmieniono troszkę sposób rozliczania szkód całkowitych.
Wyjaśniam jak jest teraz:
Przyjmijmy wartość ustaloną na 10 000 zł
Pojazd idzie na platformę i go licytują, przykładowo do 6000 zł
Są dwa rozwiązania.
Dostajemy 4000 zł od ubezpieczyciela i 6000 zł od nowego nabywcy co nam daje 10000 zł, lub nie zgadzamy się na sprzedaż pojazdu i tutaj właśnie nastąpiła zmiana, oferta kupna dla ubezpieczyciela jest wiążącą kwotą wycenianiającą "pozostałości" więc zostawiają nam pojazd i dopłacają 4000 zł.

Re: nie życzę tego nikomu :/

: pt 24 cze 2011, 15:12
autor: kiki
tzn nie ma już wyceny przed wypadkiem i po wypadku ? Kiedy to się pozmieniało ? W tamtym roku jak miałem stłuczkę to wycenili mi sprzęta przed wypadkiem, potem wycenili "wrak" i wypłacili różnice.
A czym jest ta platforma i jak to działa? :D

Re: nie życzę tego nikomu :/

: pt 24 cze 2011, 22:30
autor: MC_Hammer
Nadal wyceniają kwotę wyjściową przed wypadkiem :)
Jednak to tyle jeśli chodzi o "stare" podejście przy rozliczaniu szkody całkowitej.
Teraz jak wyżej napisałem, to nie ubezpieczalnia wycenia wrak a ludzie "warsztaty" licytujący na platformie ;)
Platforma to nic innego jak nasze alledrogo lub ebaja, jednak aby mieć tam dostęp trzeba parę warunków spełniać :(

Re: nie życzę tego nikomu :/

: pt 24 cze 2011, 22:42
autor: Żeton
PZU (i nie tylko) korzysta z platformy AutoOnline (niemiecka firma). Tak
wiec nie jest to wymysł PZU.
Platforma ta działa podobnie jak allegro z tym, że:
- nie każdy ma do niej dostęp (tylko warsztaty, firmy zajmujące się
utylizacją pojazdów itp. które podpisały umowę z AutoOnline),
- kupujący nie wie czy na dany pojazd jest inny chętny i ile jest w stanie
za niego zapłacić.
Na aukcji widnieją zdjęcia pojazdu wykonane przez likwidatora dokonującego
oględzin pojazdu z tym, że na zdjęciach zamazane są numery rejestracyjne
pojazdu, twarze widocznych osób itp (brak możliwości identyfikacji pojazdu i
jego właściciela).

Potencjalny kupiec (w określonym czasie, chyba 3 tygodnie od złożenia
oferty) nie może się rozmyślić jeśli właściciel zdecyduje się sprzedać.
Może nie kupić tylko wtedy gdy stan pojazdu w rzeczywistości (i zakres
uszkodzeń) odbiega od tego opisanego na platformie. Jeśli tak się stanie to
Firma Ubezpieczeniowa jest zobowiązana pokryć koszta dojazdu kupującego (np lawety) do miejsca
postoju uszkodzonego pojazdu. Tak więc nie pomysł sobie, że Firma Ubezpieczeniowa celowo
pominęła jakieś uszkodzenia aby podnieść wartość pojazdu w stanie
uszkodzonym.

Jeśli zgadzasz się z wyceną wartości pojazdu przed wypadkiem to nie widzę tu
żadnego problemu.
W piśmie od PZU otrzymasz dane klienta który jest skłonny dać
15kzl, dzwonisz do niego, on przyjeżdża, zabiera auto, daje Ci kasę,
dostajesz 5kzl od PZU i kupujesz sobie nowy (inny) samochód.

http://www.autoonline.pl/

Re: nie życzę tego nikomu :/

: sob 25 cze 2011, 09:29
autor: MC_Hammer
Artur to jest tekst cytowany z jakiegoś linku czy mam się zacząć czepiać tej wypowiedzi ??? :D

Re: nie życzę tego nikomu :/

: sob 25 cze 2011, 14:16
autor: Żeton
cytowany z linku :D :mrgreen:

Re: nie życzę tego nikomu :/

: sob 25 cze 2011, 17:55
autor: kiki
to sie troche pozmieniało :confused pewnie znajac życie na niekorzyść poszkodowanego