VFR-OC Poland ForuM

Cześć!
Stało się i 2 maja miałem pecha i trafiłem na kierowcę, który mnie nie zauważył
Jechałem prosto, on z przeciwka skręcał w lewo. Niestety, spotkaliśmy się.
Trochę ucierpiałem, 18 dni w szpitalu, teraz już w domu czeka aż złamana noga się zrośnie (reszta jakoś działa).

Teraz pytanie:
Jak najlepiej wyciągnąć odszkodowanie z OC sprawcy?
Szukać prawnika? firmy, która się tym zajmuje? walczyć samemu?
Macie jakieś doświadczenia?

Motocykl w tym wszystkim pomijamy, bo sprawa jest załatwiana. Chodzi o odszkodowanie za moje "straty".

Z tego co słyszę od innych to lepiej oddać sprawę w ręce firmy, która weźmie jakąś tam prowizję ale wyciągnie o wiele więcej niż sam "wywalczysz" lub lepiej "wychodzisz"

Pozdro

Napisz do Janusza B.
Wszystko bedziesz wiedzial po rozmowie z nim.

Ja mialem 2 szlify z winy innego kierowcy, ale bez pobytu w szpitalu.
Obie zakonczone pozytywnie dla mnie w ciagu 30 dni, ale w Twoim wypadku moze byc trudniej.
Zdecydowanie cala korespondencja przez listy polecone z potwierdzeniem odbioru i maile rozniez z potwierdzeniem.

Zdrowka zyczymy

jeśli chcesz informacji co dalej, tel. w profilu

przepraszam wszyskich pozostałych ale nie wszysko można napisać.

Witam.
Pozwolę dołączyć do wątku, bo miałem podobną sytuację: walka na własną rękę z ubezpieczycielem jest nic nie warta jak się człowiek nie zna na tym. Lepiej zgłosić się do kogoś kto się profesjonalnie zajmuje odzyskiwaniem odszkodowań z OC, bo nic sie za to nie płaci a można dużo zyskać, np. ja trafiłem w Krakowie do takiej firmy, nie chcę reklamować, to podam może adres: ul. Chłopickiego 12/2. Niestety w tym kraju zwykły śmiertelnik jest za mały na walkę z korporacją..

robson74 pisze:Lepiej zgłosić się do kogoś kto się profesjonalnie zajmuje odzyskiwaniem odszkodowań z OC, bo nic sie za to nie płaci

Nie płaci się nic a nic? Ktoś przepycha się dla klienta z ubezpieczalnią i nie bierze za to wynagrodzenia?

Płacisz...a raczej dana firma odbiera sobie wczesniej ustalony w umowie % od wywalczonej kwoty.
Czyli nie placisz,a sami biorą

W zasadzie, to jeśli sam wywalczysz dajmy na to 7tysięcy, a oni dadzą radę wyciągnąć 10, wezmą z tego 20% czyli te 2 tysiące, to i tak jesteś o 1000zł do przodu i ile zdrowszy, że nie musisz się szarpać z nikim

Kilka pozytywnych opinii na forum motocyklistów czytałem też o tej firmie: http://www.facebook.com/pages/Bico-Odsz ... 5352515341

a ja polece Janusza B.
bardzo dużo mi i Ani pomógł , za co bardzo mu dziękujęmy !!!

Maciek, udało się wszystko pozałatwiać??
Jak zdrowie??

Przepraszam za długą nieobecność.
Jeśli chodzi o zdrowie to generalnie nie narzekam, choć noga czasem doskwiera.
W kwestii odszkodowania pomaga mi (nie bezinteresownie) nieduża warszawska firma, która się tym zajmuje profesjonalnie.

Strasznie długo się to ciągnęło, bo najpierw sprawca się nie przyznawał, więc był powoływany biegły etc. W końcu chyba w styczniu/lutym tego roku przyznał się w prokuraturze i od tego momentu zaczęła się walka o odszkodowanie.
Na dzień dzisiejszy dostałem zwrot kosztów leczenia, utraconych dochodów itd. oraz odszkodowanie za ból, krzywdy...
W związku z tym, że kwota mnie nie satysfakcjonuje szykujemy pozew do sądu. Jest szansa na wyciągnięcie odpowiedniej kwoty, ale pewnie trochę to potrwa.

Generalnie jestem bardzo zadowolony z działań tej firmy. Jeśli ktoś by potrzebował (nie życzę nikomu), to dam namiar.

No dobra.

Pozew jest gotowy i składamy go do sądu.
Z ciekawostek jeszcze napiszę, że sprawca wypadku sam się ze mną skontaktował i wypłacił część zadośćuczynienia jaką miła w wyroku

Zobaczymy jak dalej będzie to wyglądało w sądzie.

Trzymam kciuki za pomyślne zakonczenie sprawy Macieju