Strona 1 z 6

VFRa-pierwsza krew... moze nawet ostatnia :cry:

: czw 15 mar 2007, 01:38
autor: ppamula
Witam Was
To słynne zdanie motocyklistów: "Nie jest problemem czy lecz kiedy?" dopadła również i mnie.
Właśnie miałem poważne spotkanie z asfaltem, daleko od Warszawy, na północ od Torunia bardzo wczesnym rankiem. Co mnie tam poniosło i kiedy to już insza inszość.

Przy wyprzedzaniu malucha, Pani kierowca postanowiła nagle, bez migacza, skręcić w lewo w polną drogę. Zacisnąłem heble z całych sił i zacząłem składać VFRkę na lewy pochył by nie wbić się w bok malucha. W środku było na tylnym siedzeniu dziecko. Chciałem ich ominąć i wylądować w polu. Zaciśnięte koła jednak straciły przyczepność z asfaltem, VFRka położyła Sie na lewy bok i przednim kołem uderzyłem w zawieszenie malucha. Wystrzeliło mną z motocykla i poślizgałem się po asfalcie kręcąc młynka, a skończyłem w polu truskawkowym.
Żyłem, nie czułem bólu, ruszałem nogami i rękami, po chwili podniosłem się na kolana i dopiero w tedy poczułem ból. Boli mnie tylko ścięgno lewego kolana (asfalt) i prawe udo(chyba owiewka) i mam jeszcze obdarcie skóry na ręce mimo rękawiczek.
Ale żyje.

Cóż, pani w szoku tłumaczyła się dziwnie, że ona zawsze tu skręca(???) Zastanowiło mnie póżniej, że mimo wszystko nie spojrzała w lusterko, nie mówiąc o kierunkowskazie, i nie słyszała (!) motocykla, a przecież przy wyprzedzaniu dałem po garach.

Wszystko to w lusterku obserwowała znajoma jadąca trochę przede mną, i powiedziała, że wyglądało to bardzo groźnie, strasznie. VFRka wygląda jak do kasacji, płakać mi się chce, jak to strasznie boli. :cry: Czy wyobrażacie sobie, że w maluchu pogiąłem tylko jego felgę i wachacz? Gdybym w niego wjechał nie wiem jak głęboko bym się wpił.
Teraz już trochę ochłonąłem, żeby o tym mówić (pisać).

Wszystkim bardzo dziękuję za chęć pomocy, szczególnie na forum pragnę podziękować Krzysztofowi Karczewskiemu z miejscowości Wąbrzeźno, motocykliście, który zaopiekował się mną i moją porozbijaną VFRką, goszcząc ja na swoim podwórku. W sobotę jadę tam z lawetą zwieźć ją do Pawła by ocenił czy coś się jeszcze da z niej wycisnąć czy będzie tylko składem części zamiennych.
Nie chcę nic złego mówic o kierowcy, to moja wina, ważne że nikomu nic się nie stało, dziecko w środku było bardzo przestraszone.
Załączam zdjęcia

: czw 15 mar 2007, 06:50
autor: wasyl
ppamula,

Najważniejsze że jesteś cały!!!! :smile:

Szkoda maszyny - ale maszyna rzecz nabyta. :sad:

Jeśli Cię to pocieszy ja mam maszynę,ale cały czas problemy. Zagada - potem nie chce.

Tracę cierpliwośc,ale nie zamiłowanie.

Ona mnie jeszcze pokocha>>

: czw 15 mar 2007, 07:40
autor: Fabiq
jest mi bardzo smutno czytajac taka wiadomosc, przykro mi ze tak niefartownie zaczales sezon, mam nadzieje ze wylizesz sie z odniesionych ran i szybko znow usiadziesz w siodle - siodle twojego motocykla, nawet najlepszym zdarzaja sie wypadki, nie przejmuj sie zbieraj do kupy i nie przestawaj jezdzic!

Swoja droga u nas w srodowisku (ludzi z ktorymi latam) przyszlifowany kombinezon swiadczy o twojej odwadze i prawdziwym przywiazaniu do tematu, nie kazdy po szlifie ma odwage usiasc ponownie za kierownica jednosladu.

Co do twojego motocykla to nie obraz sie jesli juz teraz zaproponuje ci chec zakupu od ciebie.

Pozdrawiam serdecznie i zycze szybkiego powrotu na trase!

: czw 15 mar 2007, 08:13
autor: Draghar
dobrze ze caly jestes
a co do sprzetu
to co z fotek widac rokuje nadzieje
plastyki poszly ale jesli rama cała to bedzie ok
pewnie lagi ucierpialy (nie wiem czym przylozyles)
mam nadzieje ze uda ci sie ja postawic na kola
daj znac jak juz posciagacie co sie polamalo
jestem dobrej mysli

: czw 15 mar 2007, 08:19
autor: mucha
No lipton Piotrze że tak przyglebiłeś. Szkoda zdrówka i motoru. Powiem więcej, zajebiście szkoda. Dobrze że cały jesteś i tylko to sie liczy. Moto, nawet vfr rzecz nabyta i wydaje mi się sądząc po zdjęciach, że kasacja zbyteczna :) Do odbudowy bez problemu. Jesteś w stanie napisać tak na szybko co mniej więcej uległo jeszcze zniszczeniu poza tym dziobem widocznym na foto? I czy to aby napewno twoja wina była skoro
ppamula pisze:Pani kierowca postanowiła nagle, bez migacza, skręcić w lewo w polną drogę
?

: czw 15 mar 2007, 08:24
autor: SOWA
ppamula, naprawdę nie wiem co powiedzieć. Pierwsza myśl jaka przychodzi to oczywiście radość, że wyszedłeś cały. To najważniejsze. Obite miejsca za parę dni przestaną boleć. Gorzej ze stanem ducha. Staram sie wyobrazić sobie co czujesz i nie wiem czy mi się udaje. Smucę się i jakoś stają mi przed oczami obrazki z ostatniej niedzieli, gdy lataliśmy W-wa - Kazimierz Zdolny - W-wa. Patrzyłem na twoją sztuke i tak mi sie podobała. Wzorowy stan, wszysto na miejscu. Ale cóż, najważniejsze jest OK, żyjesz, a to znaczy, że i sprzęta doprowadzisz do stanu w jakim był ostatnio w Kazimierzu (Zdolnym). Oczywiście gdybym mógł się na cos przydać, coś pomóc to się oferuję, wal jak w dym. I głowa do góry, co się stało to już za tobą, ale pomyśl jaka będzie radocha gdy znów dosiądziesz swoją lalkę.

PS
Nie sprzedawaj, napraw co trzeba i jeździj na niej dalej. W końcu razem przeżyliście tego dzwona.

[ Dodano: 2007-03-15, 08:29 ]
I jeszcze jedno. Plastiki dawaj do mnie. Połatam ci w ekspresie i po kosztach.

: czw 15 mar 2007, 08:39
autor: wasyl
I jeszcze jedno. Plastiki dawaj do mnie. Połatam ci w ekspresie i po kosztach.
Ja mogę zając się cieknącą chłodnicą - jak by była potrzeba!!

: czw 15 mar 2007, 08:45
autor: Lucek
nie martw sie piotrze!!
wiem po sobie, bedzie bolalo ( w srodku bardziej niz na zew) ale przejdzie i radosc pierwszej jazdy po glebie po dlugim czasie oczekiwania jest nie do opisania.
jakis lek pozniej zostaje ale odsuwasz go gdzies daleko i nie myslisz o tym.
no i przedewszystkim wyszedles bez szpitala,mogles od razu byc w domu,ja nie mialem tyle szczescia i obudzilem sie z przekonaniem ze nie bede mogl ruszac noga jedna.
ale jak widziales wszystko git z moto rowniez.nasi polscy "mechanicy" czynia cuda ;)
jestem z Toba.trzymaj sie

: czw 15 mar 2007, 09:05
autor: ResoR
Chłopaki już powiedzieli wszystko co trzeba. Przykro mi, że zacząłeś tak nieprzyjemnie sezon .... ale najważniejsze, że jesteś cały .... maszynę się naprawi ....
... oby w głowie też było wszystko w porządku a na pewno się jeszcze spotkamy na drodze zostawiając jeden ślad.

: czw 15 mar 2007, 09:25
autor: Janusz B.
Przykro mi Stary, że Cię to spotkało. Mam nadzieję, że szybko się pozbierasz - zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Co do motocykla - nie podejmuj żadnej decyzji pochopnie. Po tym, jak ja się wyłożyłem i zobaczyłem swój, myślałem, że pójdzie na żyletki, w warsztacie powiedzieli mi to samo, a ostatecznie udało się go odbudować relatywnie niewielkim kosztem. A nawet jeśli w przypadku Twojej kochaneczki nie bedzie tak kolorowo, to - jak już zostało powiedziane - motocykl rzecz nabyta...
Ważnie, że Tobie - poza otarciami itp. - nic nie jest.
3maj się Stary.

: czw 15 mar 2007, 09:54
autor: Jacko
Hej Piotrze.
Jestem po prostu zaszokowany. Kurde często razem pomykaliśmy i to nieźle. Aż nie chce mi siewierzyć w to.
Jestem z Tobą. Cieszę sie, że jesteś cały. Te drobne obdarcia sie szybko zagoją a VFR-ka na rzut oka po zdjęciach jest do odbudowy. No chyba że jest coś czego nie widać i okarze sie dopiero po dokładniejszych oględzinach. Ale jestem dobrej myśli.
Kurde........jestem w szoku........a w sobotę i niedzielę tak fajnie sobie pomykaliśmy.
Ale nic to.......będzie dobrze. Jakbym mógł w czymś pomóc to wal śmiało.
Trzymaj się i nie martw się będzie ok.

[ Dodano: 2007-03-15, 10:33 ]
Piotrze, masz tu telefon do gościa co posiada różne plastiki do różnych motocykli. Coś będzie miał 607277740 lub 324305756. I drugi 502251752

: czw 15 mar 2007, 10:33
autor: Krajan
Dokładnie mnie to zwaliło z nóg :( Przykro mi również, że masz tak nieprzyjemne rozpoczęcie sezonu Piotrze. Ale co cię nie złamie to cię wzmocni, i nie rezygnuj z jazdy na 2 kołach, trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia i rychłe odbudowanie VFRki do stanu jak z przed wypadku. Trzymaj się - jesteśmy z Tobą :motolove

: czw 15 mar 2007, 10:36
autor: Radek
Piotrek wszystko będzie ok. Moto nie wygląda tak tragicznie - nie takie cuda się składało do kupy :P Jednak, tak jak pisali chłopaki najważniejsze ,że jesteś cały! Mi jest podwójnie przykro bo swego czasu zastanawiałem się nad odkupieniem tego sprzęta.

Ps. Jak masz proste lagi to wstępnie rezerwuje ;P ;-)

: czw 15 mar 2007, 10:46
autor: Achmed
Tylko jedno słowo oddaje moje odczucia ...ku....a MAĆ...... krótko się znamy ale wierzę że spokojnie dasz sobie radę i jeszcze razem polatamy, a teraz szybciutko proszę leczyć "rany" i jeszcze szybciej brać się za naprawę :motolove

: czw 15 mar 2007, 10:48
autor: Karol
Ciepłe słówko równierz ode mnie, A tak pozatym to takie sytuacje tylko umacniają nas w przekonaniu że jazda motocyklem jest przyjemna, ale myśleć trzeba za wszystkich uczestników ruchu i przewidywać ich działania.
Sezon się zaczyna a kierowcy katamaranów nie sa przyzwyczajeni po zimie że ktoś motocyklem może ich objechać. A o patrzeniu w lusterka to tylko teoria. Uważam że podczas kursu na prawojazdy powinno się wiele zmienić i powinno się uczulac młoych kierowców że oprucz nich na drodze równiez jeżdżą jednoślady, Których jest i bedzie coi raz wiecej. Ciesze sie że wyszedłeś cało z tej sytuacji. Na pewno pomogło Tobie Twoje doświadczenie i obycie z maszyną. Kosztowna nauczka - wiem , ale co nas nie zabije to nas wzmocni.
Pozdrawiam i życze szybkiego powrotu na asfalt.