Motocykl - destruktywne hobby ?

Miałeś jakaś niezłą akcję i chcesz sie podzielić? Chcesz opowiedzieć o swojej wyprawie? Dawaj dawaj.
Żybis
pisarz
pisarz
Posty: 460
Rejestracja: czw 11 cze 2009, 21:24
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: Żybis » czw 11 cze 2009, 23:48

Jestem nowy ale się wypowiem jako że NOWY użytkownik jednośladu .
Destrukcja jest wszędzie wg mnie nawet w kuchni bo coś gdzieś żle zrobimy i jż wszedzie tak jest i zrobiłem JUŻ 260km :oops: swoim motorkiem na dzień dzisiejszy (lejecie napewno) ale powiem że zależy od tego jak ma sie poukładane w głowie , wszystko jest dla ludzi i można całe życie latac na motorze i żyć , zresztą może żle piszę ale jako laik w tej materi i na bazie nowych całkowicie doświadczeń - można jeżdzić ale trzeba dwa razy więcej myślec niż w aucie bo za siebie i za innych , no tak sądzę ale frajda jest nie ziemska . :mrgreen:

maciek1765
zadomowiony
zadomowiony
Posty: 68
Rejestracja: pt 17 kwie 2009, 22:08
Imię: Maciej
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Post autor: maciek1765 » pt 12 cze 2009, 09:24

A dla mnie jazda na motorze to wspaniała sprawa i nawet nie muszę szybko jeździć. Już nawet sam fakt że mogę się przejechać motorem to ekstra sprawa to coś niezwykłego takie oderwanie się od rzeczywistości nawet w zwykłym dojeżdżaniu do pracy czy do szkoły jak jadę na motorze widzę ekstra sprawę to po prostu pasja. A wspólne wypady cały klimat związany z motorami pozdrawianie się na trasie zwykła rozmowa na stacji czy gdzieś na parkingu z przypadkowo napotkanym motonitą pomoc otrzymana od brata (siostry) spaliniarza to forum to jest coś pięknego. Takiego klimatu nie ma nigdzie indziej. A najbardziej śmieszą mnie właśnie takie wypowiedzi osób które z motorami nie mają ani nigdy nie miały nic wspólnego i nawet nie zdają sobie sprawy jak nam szkodzą tak głupio wypowiedziane słowa bo to nie osobom tak wypowiadającym się ale nam na trasie jakiś palant zajedzie drogę bo ktoś mu wmówił że jeździmy po to żeby się zabić. I szkoda że jest coraz więcej motocyklistów którzy kupują motory i jeżdżą na nich tylko dla szpanu , a jak jeżdżą to każdy wie. I chociaż jestem młody co pewne mi niektórzy zarzucą że wypowiadam się w takim temacie ale myślę że mam prawo ponieważ kocham motory i to jest moją pasją. I to by było tyle
Ostatnio zmieniony pt 12 cze 2009, 12:46 przez maciek1765, łącznie zmieniany 1 raz.

kwiacior
pisarz
pisarz
Posty: 410
Rejestracja: pn 20 paź 2008, 16:42
Imię: Marcin
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Płock, W-wa Mokotów
Kontakt:

Post autor: kwiacior » pt 12 cze 2009, 10:36

A ja przytoczę pewien cytat, kolegi ode mnie z pracy. - mówię tu o p. Rajmundzie
Ów kolega jest w wieku 63 lat, zjeździł w życiu 15 motocykli, niestety ani jednego więcej ze względu na problem z błędnikiem.
Pewnego razu wyszedłem na papierosa i musiałem towarzyszyć już jednemu ignorantowi, który jest całkowitym przeciwnikiem motocykli - Mirek
Oczywiście zaczął mnie znowu zaczepiać, że motocykliści to, motocykliści tamto...
Zlewka jak zwykle to bywa poszła z mojej strony, a w tym momencie nadszedł p. Rajmund i musiał słyszeć całe zajście ponieważ wtrącił 3 zdania :smile:
- Wiesz Mirek, ty nigdy nie zrozumiesz jaka jest przyjemność z jazdy i poczucie pełnej wolności
Mirek pobrzdąkał coś przez chwilę i tu pojawia się magiczna odpowiedź na pytanie :biggrin

- Mirek wiesz jaka jest przyjemność z jazdy samochodem ?
- No jaka?
- Taka, jakbyś posuwał laskę w 4 kondomach :lol: :twisted: :evil ( słowa 63 latka)

maciek1765
zadomowiony
zadomowiony
Posty: 68
Rejestracja: pt 17 kwie 2009, 22:08
Imię: Maciej
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Post autor: maciek1765 » pt 12 cze 2009, 12:40

hehe:) to dobry ten pan Rajmund

Awatar użytkownika
Jacko
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2208
Rejestracja: sob 19 sie 2006, 12:20
Imię: Jacek
województwo: lubelskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Komarówka Podlaska
Kontakt:

Post autor: Jacko » pt 12 cze 2009, 14:08

Ja to napiszę tyle.
Jak mam jeździć, jeszcze zanim sięubiorę w kombi ale fakt jazdy już mi siedzi w głowie to zaczynają mi się lekko zwilżać dłonie. I strasznie czekam juz momentu odpalenia i ruszenia.
Jazda - coś nie do opisania...

Awatar użytkownika
bialy-murzyn
klepacz
klepacz
Posty: 609
Rejestracja: sob 24 maja 2008, 09:02
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Kraków

Post autor: bialy-murzyn » pt 12 cze 2009, 14:57

no a jak ja wychodze jezdzic to wyjezdzam na droge i widze kolejnego i nastepnego mojego przeciwnika ktory tylko czycha aby mi zajechac droge ... to jest to! walka ! : >

Awatar użytkownika
Damo 88
klepacz
klepacz
Posty: 1101
Rejestracja: sob 11 kwie 2009, 01:05
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocek

Post autor: Damo 88 » pt 12 cze 2009, 21:35

Kto Wie czy nawet Sama telewizja nie zaproponowała Takiej wypowiedzi dla pani Pipolog :?:

Zaczynałem od roweru Heehe

A tak na poważnie to od komarka , wsk 125 , Etz 250 , Vfr V-tec ---- :arrow:
Gdy wsiadam na motor to niesamowite uczucie które może doznać nie puszkarz wsiadający na
moto lecz osoba która to Kocha ( Pasja ) , otwieram szybkę gdy jest tylko okazja aby czuć wiatr
w Pysk i Wszystko zostaje w tyle :evil

http://damooo.wrzuta.pl/film/39vYQjDWYbR/vfr_wyprawaaa

:bye :arrow: :arrow:

Awatar użytkownika
Groszek
klepacz
klepacz
Posty: 618
Rejestracja: pt 30 cze 2006, 23:43
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wawa / V-Boyen
Kontakt:

Post autor: Groszek » sob 13 cze 2009, 10:13

Motocykl to jest destruktywne hobby, i nie wolno o tym zapominać. Niszczy portfele, zdrowie, życie, czasem związki. Co prawda buduje relacje między ludzkie i pozwala nawiązywać nowe kontakty, jednak więcej jest z tego szkody niz pożytku. Hałasuące, smrodzące motocykle świadczą tylko o naszej samolubności.
... ale ja lubie to uczucie, kiedy pędząc na swoim motocyklu wiem, że jestem tylko ja, mój motocykl i droga. Reszta się nie liczy.
Ostatnio zmieniony ndz 14 cze 2009, 12:22 przez Groszek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
PETER
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 4617
Rejestracja: czw 03 lip 2008, 22:22
Imię: PIOTR
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post autor: PETER » sob 13 cze 2009, 11:03

Groszek pisze:Reszta się nie liczy.
i dla tego destruktywne ,
"BO JA JESTEM NIESPOTYKANIE SPOKOINY CZŁOWIEK"

maciek1765
zadomowiony
zadomowiony
Posty: 68
Rejestracja: pt 17 kwie 2009, 22:08
Imię: Maciej
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Post autor: maciek1765 » sob 13 cze 2009, 13:06

Na pewno piszesz szczerze? :)
Motocykl to jest destruktywne hobby, i nie wolno o tym zapominać. Niszczy portfele, zdrowie, życie, czasem związki. Co prawda buduje relacje między ludzkie i pozwala nawiązywać nowe kontakty, jednak więcej jest z tego szkody niz pożytku. Hałasuące, smrodzące motocykle świadczą tylko o naszej samolubności.

A czy samochody lub inne hobby nie wymagają wkładu finansowego?? często nawet większego niż nasze hobby. Zdrowie można zniszczyć sobie także przez inne hobby, nawet sport , który uważany jest za zdrowy powoduje kontuzje, życie można stracić idąc nawet po chodniku. Związki?? czy ja wiem zależy od ludzi jeżeli kobieta nie akceptuje Cię takiego jaki jesteś widocznie nie jest to ta połowa która jest przeznaczona dla Ciebie. Samochodów jest więcej więc to one bardziej smrodzą. Tak piszę w 100% szczerze. Każde hobby może być destruktywne, każda rzecz może być destruktywna, może ale nie musi zależy kto z tego korzysta i w jaki sposób. Wszystko jest dla ludzi ale z umiarem. Jest takie powiedzenie co za dużo to i świnia ... (resztę dopiszcie sobie sami). Oczywiście zdarzają się wypadki co do tego to nie mam żadnych wątpliwości, ale nie nazwał bym motocykla destruktywnym hobby bo dla ludzi , których motocykl jest naprawdę hobby i pasją jazda na motocyklu jest piękna sprawą i w takim wypadku destrukcja jest tylko przypadkiem, które jak wiadomo się zdarzają. Ale jest spora grupa ludzi dla których motocykl to zwykły szpan i właśnie wtedy to można nazwać destruktywną zabawą ale napewno nie hobby, ponieważ dla takich ludzi motocykl to żadna pasja i hobby ale zwykły codzienny gadżet. I w takich wypadkach destrukcja zdarza się o wiele częściej i wynika ona raczej z brawury i własnej głupoty oraz braku odpowiedzialności za życie swoje i innych niż z przypadku.

Awatar użytkownika
gruber
zadomowiony
zadomowiony
Posty: 74
Rejestracja: ndz 14 gru 2008, 20:03
Imię: Jarosław
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Olkusz

pani psycholog

Post autor: gruber » sob 13 cze 2009, 15:17

Moim zdaniem pewien odsetek motocyklistów zapracowal sobie i wciąż pracuje nad opinią "dawcy organów"(choć z organów przy dużych szybkościach mało co można później wykorzystać), przykład- idąc ostatnio po mieście z dzieckiem widziałem jak idiota (bo inaczej nie da się go nazwać) na nasz widok próbował się popisywać (swoją głupotą) i wyprzedzać auta jadąc na jednym kole przez skrzyżowanie-o szybkości już nie wspomnę...
Myślę,że wszystko jest dla ludzi, ale dla ludzi odpowiedzialnych umiejących przewidywac swoje postępowanie.
Nie jestem świętoszkiem i też zdarza mi się odkręcić manetkę mocniej ale na pewno nie przez centrum miasta. Obecnie modlę się za swojego kolegę który, wypadł z zakrętu przy 210km/h, modle się by przeżył bo do poprzedniego stanu zdrowia na pewno już nigdy nie wróci.


Pani psycholog widocznie nie przemyślała tematu, wrzuciła wszystkich do jednego worka i tyle.

khan
teksciarz
teksciarz
Posty: 158
Rejestracja: pn 13 kwie 2009, 13:18
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: okolice Socho

Post autor: khan » sob 13 cze 2009, 19:24

Jak tak czytam i czytam... to zaczynam się zastanawiać... i powoli skłaniam się ku tezie pani psycholog.
Zaczyna mnie ogarniać przekonanie, że ta kobieta ma racje....
W świetle wniosków "specjalisty" moje życie wygląda całkiem inaczej!
Otóż moi drodzy...otwórzcie swe umysły a zaobserwujecie to co mi było dane ujrzeć ...mianowicie- autodestrukcyjne tendencje!!!.
„Bo niech pierwszy żuci kamieniem” kto nie zapala świateł (wyjeżdżając na drogę) z zamiarem prowokowania innych uczestników ruchu. No i te nerwowe pomrugiwania kierunkowskazami to niby poco…?
Ostatnio dostrzegłem również bardziej wyrafinowany objaw autodestrukcji… mając świadomość, że większość pojazdów jeździ wolniej -bezczelnie zwalniam w terenie zabudowanym ,w nadziei że pomoże to jakiemuś zbawcy (np. w Tico) zakończenie mych męk za sprawą malutkiego wymuszenia z podporządkowanej, tudzież strzału w tył.
Oczywiście nie wspominam tu o tak elementarnych przejawach autoagresji jak zakładanie kasku w nadziei, że ucisk na czaszkę spowoduje jakieś nieodwracalne zmiany w mózgu itd. itp.
Ponoć najtrudniej jest się przyznać-ale ja z dumą mogę stwierdzić ,że mi się udało!!!
Kończąc swój przydługi wywód podzielę się z wami wnioskami jakie nasunęły mi się w odpowiedzi na pytanie „dlaczego… DLACZEGO JA!!!?”
Wszystko wskazuje, że te głęboko zakorzenione przejawy autodestrukcji są spowodowane tym, że rodzice nie posłali mnie na psychologie.!
Ale jeżeli bym miał tyle szczęścia co „nasza” pani psycholog, (choć wątpię bo niema już stadionu X-lecia)to kto wie… może ktoś… kiedyś… ,gdzieś… załatwi mi dyplom ,że coś takiego ukończyłem. Wtedy zostanie tylko znaleźć barana co weźmie mnie jako specjalistę do programu :twisted: .

Tak serio to nie mam nic do psychologów, ale ta pani chyba wyraźnie wyrabia im opinie tak jak nam to robią, chłopcy pędzący przez osiedle na jednym kole ze stalową linką zamiast krawatu.

Awatar użytkownika
ppamula
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 3542
Rejestracja: czw 20 lip 2006, 08:12
Imię: Piotr
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ppamula » ndz 14 cze 2009, 12:07

A ja mam szwagra co pasjonuje sie śmigłowcami zdalnie sterowanymi.
Hałasuje silnikiem wysokoobrotowym
Smrodzi spalinami
Wrzuca w to pieniądze i to nie małe, które zarobi i odejmie z michy rodzinie
Każdy kawałek wolnego czasu jak może to spędza wyjąc tą maszyną
Przekracza dozwolone prędkosci
Nie ma licencji
Wyzwala w nim adrenaline jak nie wiem co!
Popisuje sie przy każdej okazji
Tworzy zagrożenie dla siebie i postronnych obserwatorów
...
...

I co?, niby bezpieczna pasja?
g.wno prawda :!:

Skłaniam sie do tezy że każda pasja jest destruktywna
No może szachy nie.

Awatar użytkownika
Diego
klepacz
klepacz
Posty: 1544
Rejestracja: wt 03 kwie 2007, 20:52
Imię: Mirek
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Płock city

Post autor: Diego » ndz 14 cze 2009, 19:47

Szachy? Jakie nie, od grania dostaje się garba,nie dojada,bola oczy i głowa.

i..............dziewczyny nie lecą na szachistow :mrgreen:

Awatar użytkownika
MC_Hammer
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2124
Rejestracja: wt 05 maja 2009, 23:22
Imię: Maciej
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Pruszków

Post autor: MC_Hammer » pn 15 cze 2009, 10:28

Czytając tak sobie myślę, że tak naprawdę każda pasja jest poniekąd destruktywna, jedna mniej druga bardziej.
Co łączy tych którzy przez dłuuuugie lata cieszą się tym co lubią (czyt. pasjonują)??? - --- MYŚLENIE !!! :grin:

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości