VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Miałeś jakaś niezłą akcję i chcesz sie podzielić? Chcesz opowiedzieć o swojej wyprawie? Dawaj dawaj.
Awatar użytkownika
Michotex
Posty: 6
Rejestracja: wt 21 maja 2013, 14:25
Imię: Paweł
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Ciechanów

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: Michotex » pn 28 kwie 2014, 23:18

Dołącze 3 grosze na temat spalania:
Trasa - żeby spaliła 7 litrów trzeba mocno odkręcać manetę w dół.
Ostatni tydzień - wypad na kaszuby ok. 650km w obie strony - 120-150km/h oprócz 120km autostrady, gdzie prędkość miejscami była grubo przekroczona, solo+3 kufry - 6,3l/100 na 98.
Zeszły rok, wypad tygodniowy w Alpy 5,5-5,8l/100 na 95 przy podobnych prędkościach na terenie Włoch i Austrii. Spora różnica na korzyść "zagranicznego" paliwa.
Nie jest źle, chociaż bak mógłby mieć z 3 literki więcej.

A do oszczędnej jazdy to są TeDeIki! ;-)

Awatar użytkownika
brii
pisarz
pisarz
Posty: 452
Rejestracja: śr 16 gru 2009, 12:50
Imię: Maciej
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Częstochowa

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: brii » wt 29 kwie 2014, 11:21

Jak się patrzy na ten bak to wydaje się optycznie, że ma sporo więcej niż się da wlać ;)
Katarzynki to takie pierniczki
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.

sdziobak
Posty: 2
Rejestracja: pt 07 mar 2014, 09:52
Imię: Sebastian
województwo: małopolskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Brzesko

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: sdziobak » pn 26 maja 2014, 17:26

To może ja coś od siebie napisze:
VFR zrobiłem na razie tylko jakieś 1000km, ale co mogę powiedzieć to na pewno, że staje się wygodniejszy przy większych prędkościac. Wg mnie jest na pewno wygodniejszy od Hajki, którą miałem okazje się przejechać. :)
W porównaniu do Hajki i do FJR 1300 ma dużo lepsze hamulce :)
Co do spalania, ostatnio na trasie przy raczej spokojnej jeździe samemu, bez żadnych bagaży wyszło mi 6l (na benzynie 95, z końcówką wydechu LeoVince, manual)
Po definitywnym skończeniu się paliwa udało mi się wlać najpier 0,5l z butelki a po przejechaniu ok 1km jeszcze 17,89l.

Awatar użytkownika
WieniuZiel
Posty: 18
Rejestracja: sob 21 cze 2014, 12:38
Imię: Wieniu
województwo: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Zielątkowo k. Poznania

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: WieniuZiel » ndz 22 cze 2014, 16:38

Faktycznie mało nie pali i zbiornik jak na sport-turystę mógłby być większy. Dzisiaj zrobiłem przed długą trasą test zasięgu na rezerwie i wyszło mi, że od mrugania ostatniego kwadracika przejechałem 70 km jadąc z centralnym kufrem 140-150km/h. Do rozpoczęcia mrugania zwykle przelatuję 180 do 200 km, więc dla mnie zasięg to przeciętnie 260 km. Jadąc w beemami w stadzie muszę wziąć butelkę :(
W zamian za spalanie jest szybkie latanie :wink:

Awatar użytkownika
bialy-murzyn
klepacz
klepacz
Posty: 609
Rejestracja: sob 24 maja 2008, 09:02
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Kraków

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: bialy-murzyn » śr 02 lip 2014, 20:44

Spalanie to ta 1200 ma mniejsze niż 800 , więc pełny spokój : >

martwi jednak inna rzecz .. póki co kiepściutko z częściami , być może za 3-4 lata naturalnym biegiem wydarzeń części na allegro przybędzie .. ale póki co ... mały dramat wielkiego motocykla : >

Awatar użytkownika
brii
pisarz
pisarz
Posty: 452
Rejestracja: śr 16 gru 2009, 12:50
Imię: Maciej
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Częstochowa

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: brii » śr 09 lip 2014, 10:23

sdziobak pisze:Po definitywnym skończeniu się paliwa udało mi się wlać najpier 0,5l z butelki a po przejechaniu ok 1km jeszcze 17,89l.
Z którego roku jest Twój sprzęt?

Wróciłem z wycieczki po Bałkanach na której zrobiłem 5000km. Przy jeździe po zwykłych drogach ostatnia kreska w DCT zaczynała mrugać przy ~220km. Przy jeździe po lepszych drogach z prędkościami ~140km rezerwa potrafiła się zacząć dopiero przy 248 km :) Nie sprawdziłem ile jej dokładnie jest ale paliwa ani razu mi nie zabrakło a największy przebieg jaki zrobiłem to 289km, niestety tankowałem dwa motocykle i zapomniałem spojrzeć ile weszło do VFR wtedy. Przy prędkości 130km/h VFR spaliła dokładnie tyle co CBR 600F (wlaliśmy po 11,02 i 11,07 litra) - średnie z takiej jazdy wyszło 5,2l/100km. Przy jeździe ~170km/h spalanie jest wyraźnie wyższe, zasięg skraca się dramatycznie - lepiej już wtedy lecieć 200km/h, bo specjalnie więcej wtedy nie spala ;) Średnia z całej wycieczki dla CBRki to 4,8l/100km a dla VFR 5,7/100km. Zakładałem spalanie 6 dla CBR i 6,5 VFR, miło się rozczarowałem tym, że nie trzeba było co chwilę przystanków robić :)
Katarzynki to takie pierniczki
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.

plastic
Posty: 9
Rejestracja: ndz 05 sty 2014, 22:48
Imię: Marek
województwo: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: plastic » sob 12 lip 2014, 16:31

sdziobak pisze:To może ja coś od siebie napisze:
VFR zrobiłem na razie tylko jakieś 1000km, ale co mogę powiedzieć to na pewno, że staje się wygodniejszy przy większych prędkościac. Wg mnie jest na pewno wygodniejszy od Hajki, którą miałem okazje się przejechać. :)
Z racji tej, że pojeździłem troszkę hayką, a teraz mam VFR, to pozwolę sobie właśnie tutaj "dolać łyżkę dziechciu do tej beczki miodu" :)
Po pierwszych jazdach testowych na innym forum napisałem coś takiego:
"No to po pierwszych jazdach testowych i .... no hayka to nie jest!
Gdy kupiłem haykę, to po przeprowadzeniu jej przez ulice Krosna, od razu czułem, że jest to motocykl skrojony na moją miarę.
Super łagodny i przyjazny, ale gdy tylko zapragnę to wariatny tak, że dech odbiera i świat jest ulotny.
VFR 1200 - jedzie i przyspiesza poprawnie, ale w żadnym zakresie obrotów nie zabiera cię tam gdzie hayka, przy tym potrafi być nerwowa (szarpać) gdy nie zredukujesz do odpowiedniego biegu. Hayka po prostu nie ciągnie jak trzeba, ale nie szarpie i nie gaśnie - czyli dla mnie to powrót do "mniejszych" pojemności :(
Pozycja...każdy mówi, że na VFR wygodniejsza a ja mówię, że gdy wchodziłem w zakręt, to zastanawiałem się czy się składać, czy wystawiać nogę ;)
Może i dobrze, że nie ciągnie jak hayka, bo przez niżej osadzone sety, nie można się zaprzeć, a to że dupą opierasz się na jakimś wzgórku, nie poprawia komfortu czucia moto :(
Przy prędkościach powyżej 200 już czuć zmęczenie silnika, a udało mi się ją rozpędzić (słowo użyte celowo) do 268 km/h (na niemieckiej autostradzie!) - w hayce, w tym zakresie prędkości jest tak, że mówisz i masz. Wiem, że niby VFR ma blokadę założoną na 250, ale chyba moja nie ma, skoro się bujała i bujała, aż mi się ją znudziło ją bujać :)
Ogólnie jest mniej komfortowa - skacze jak piłka, a przecież waży podobnie, no i jeszcze brak amortyzatora skrętu!!!
Jednak ma coś, czego brakowało mi w mojej kochanej poprzedniczce...hamulce!!! Niebo, a ziemia.... :)."

Teraz gdy już pojeździłem, niestety zdania nie zmieniłem. Dla mnie pozycja na VFR jest nijaka, motocykl ma być z zacięciem sportowym, a kiera jest wysoko sety nisko i za bardzo przesunięte do przodu i dlatego nie można nawet porządnie złożyć się za owiewkę, a co za tym idzie przyjąć pozycję wygodną do szybkiej turystyki. To wszystko powoduje też, że nie czuję dobrze tego moto - w haykę się wkomponowałem i jechała jak po sznurku, VFR jest nerwowa i zdecydowanie mniej stabilna. Co ciekawy właśnie VFR-ka jest dłuższa, a masy mają zbliżone. Moim zdaniem jest to motocykl dla starych pierdzieli (takich jak ja :)), którzy chcą szpanować mówiąc: "zobaczcie mój motocykl jest sportowy, nawet ma clipony..." ;)
O silniku też nie zmieniam zdania, jest poprawny, ale....
Nie tego oczekiwałem, stąd może moje rozczarowanie, zapewne po tym sezonie wrócę do hayki - może ktoś chce się zamienić? :)
Są to oczywiście moje subiektywne odczucia, ale od tego są fora, żeby się nimi dzielić. Teraz czakan na lincz ;)

Awatar użytkownika
WieniuZiel
Posty: 18
Rejestracja: sob 21 cze 2014, 12:38
Imię: Wieniu
województwo: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Zielątkowo k. Poznania

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: WieniuZiel » pn 14 lip 2014, 14:31

Nakręcone kolejne 5 tys. Km do Stambułu i z powrotem. Dane mi było sprawdzić działanie Honda Assistance Europe. Zawiodła blokada kierownicy, która się zacięła na amen. Serwis z Warny przyjechał po 1.5 godz. i po zabraniu lawetą :-) odblokował jakimś cudem, co pozwoliło śmigać dalej. Gdyby nie przypadkowe uderzenie czymś ciężkim od spodu, pozostałoby zerwanie blokady i palenie na wkrętak...
Zlekceważyłem dwukrotne delikatne zacięcie blokady, które było sygnałem do wymiany.
Spalanie z trasy 6 litrów.

Awatar użytkownika
WieniuZiel
Posty: 18
Rejestracja: sob 21 cze 2014, 12:38
Imię: Wieniu
województwo: wielkopolskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Zielątkowo k. Poznania

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: WieniuZiel » pn 14 lip 2014, 17:31

Test temperatury Vfr ka zniosła wzorowo. Silnik jest kompletnie nie wrażliwy na temperaturę i różnej jakości paliwo, cały czas chodził tak samo przebierając. Dct hamuje na długich zjazdach bez zastrzeżeń i pomimo temperatur od 28 do 38 st nie było sytuacji aby olej i sprzęgła okazywały jakiekolwiek objawy przegrzania. Na następny wyjazd w cieplejsze strony zmienię przewody na stalowe, bo jedyne co mogłoby być lepsze, to bardziej odporne hamulce. Jadąc turystycznie pewnie nie zauważyłoby się tego, ale w trakcie wyścigu "kto szybciej zjedzie z Trafogarskiej" - już tak :P
Generalnie duża Vfr ka to świetny turysta, który najlepiej czuje się na szybkich krętych drogach, nie powodując zmęczenia kierownika nawet przelatując 1200 km dziennie. Może poza tyłkiem, ale on boli na każdym sprzęcie podobnie.
Przed wyjazdem zastanawiałem się jak poradzi sobie zestaw 1200 V4 + Dct w górach i okazało się, że to genialne i komfortowe połączenie.

Awatar użytkownika
brii
pisarz
pisarz
Posty: 452
Rejestracja: śr 16 gru 2009, 12:50
Imię: Maciej
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Częstochowa

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: brii » pn 21 lip 2014, 11:01

plastic pisze:udało mi się ją rozpędzić (słowo użyte celowo) do 268 km/h
Ogranicznik jest dla prędkości rzeczywistej 250km/h - licznik pokazujący prędkość kierownikowi trochę przekłamuje i stąd 268km/h, ale fakt, że spodziewać można się więcej po suchych parametrach a tak naprawdę moto zaczyna puchnąć w okolicach licznikowych 240-250. Fireblade przy tych prędkościach działał jak Busa - drgnięcie nadgarstka i +30 na liczniku ;)
VFR to szybki turystyk - zarówno jeśli idzie o charakter osiągów i pozycję :)
Katarzynki to takie pierniczki
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.

AlbMax
bywalec
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: pn 01 wrz 2014, 23:28
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: AlbMax » wt 02 wrz 2014, 00:30

Cześć.
Jestem nowym forumowiczem i właścicielem VFR 1200. Kupiłem ją w maju, 3 letnią z przebiegiem 16k, nakręciłem do tego czasu 12k km.
Właśnie wróciłem z wyprawy do Francji, przez Austrię i Szwajcarię i chciałbym się podzielić moimi spostrzeżeniami.
Moto super, szczególnie do tego - do czego jest przeznaczony czyli szybkiej turystyki. Nie jest to moto do kręcenia się wkoło komina, najlepiej czuje się (on i kierowca) na przebiegach dziennych około 600 km. Jeżeli chodzi o spalanie to wychodzi 200 km do zapalenia rezerwy i potem jeszcze 50 km, w baku zostaje około 2-3 ltr ( z 3 kuframi). Opona Michelin PR2 wystarczyła właśnie na te 12k km.
Pytania:
1. Próbował ktoś rozchylić kąt kierownicy?
2. Czy regulacja tylnego zawieszenia ma tak ciężko chodzić że ręcznie się nie da?
3. Czy lekko (prawie niewyczuwalnie) drga wam kierownica powyżej 180 km/h ? Wydaje mi się że wcześniej tego nie było. Może to wina startych do min. przednich klocków.

Pozdr Alb

Awatar użytkownika
de Palma
teksciarz
teksciarz
Posty: 157
Rejestracja: ndz 28 lut 2010, 22:38
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: de Palma » wt 02 wrz 2014, 22:36

Moja ma 4,5 roku i 45.000 km.
1. Co do kierownicy - robiłem odwrotną operację, wymieniłem fabryczną na HeliBars, która jest trochę bliżej i wyżej, przez co uzyskałem nieco bardziej wyprostowaną pozycję.
2. z tego co czytałem to ta regulacja zaciera się każdemu prędzej czy później. Moje pokrętło wytrzymało ponad trzy lata bez potrzeby sięgania po klucz, ale po ostatniej wyprawie na Bałkany, gdzie przedzierałem się przez offroadowe błota w Kosowie jakiś syf tam się dostał i bez klucza tego nie mogę ruszyć. W serwisie wywiercili mi mały otwór w pokrętle, przez który można wprowadzić trochę środka smarującego, ale to pomaga tylko na chwilę.
3. u mnie nic nie drga przy żadnej prędkości. Może sprawdź opony i wyważenie kół.

Spalanie mam dokładnie takie samo. Co do opon, to teraz właśnie zdarłem drugą tylną (PR3) , która wytrzymała 29.000 km - aż sam nie mogę w to uwierzyć!!!! Wcześniej fabryczny Dunlop Roadsmart wytrzymał 16.000 i był do wyrzucenia. Wymienię teraz na kolejną PR3 lub PR4.
Przednia PR3 po ok. 21.000km wytrzyma spokojnie do przyszłego sezonu.

AlbMax
bywalec
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: pn 01 wrz 2014, 23:28
województwo: śląskie
Płeć: Mężczyzna

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: AlbMax » wt 02 wrz 2014, 23:49

Oponę wymieniałem w Szwajcarii bo nie chcieli załatać gwiździa. To jest u nich "ferboten". Wymieniłem i dalej delikatnie drga powyżej 180. Wcześniej tego mie było. Co do kierownicy, to pozycja mi pasuje. Chodzi mi tylko o aby przy normalnej pozycji opierać się całymi dłońmi a nie że uchwyty odciskają się w poprzek. Gdzie kupiłeś i montowałeś swoją kierownicę? A propos tego nałapanego syfu. Ja montuję akcesoryjny blotnik tylnego koła. Nazywa się to w Hondzie: osłona sprężyny. Wkurza mnie chlapanie w deszczu po lewym obcasie, myślę że to wyeliminuje. Przy okazji może zabezpieczy regulację tylnego nastawu. Man jeszcze pytanie: czy wyeliminowałeś jakoś chlapanie w deszczu spod przedniego koła na bak?
Dzięki i pozdr Alb

Awatar użytkownika
de Palma
teksciarz
teksciarz
Posty: 157
Rejestracja: ndz 28 lut 2010, 22:38
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: de Palma » wt 09 wrz 2014, 23:41

cały wątek Helibars: viewtopic.php?f=19&t=6964&hilit=helibars
de Palma pisze:czy wyeliminowałeś jakoś chlapanie w deszczu spod przedniego koła na bak?
Nie widzę nadmiernego chlapania na bak. W deszczu chlapie z każdej strony :D , ale z tym bakiem mnie zaskoczyłeś.
Może kwestia opon, nie wiem....
Błotnik na tył założę na prszyszłu sezon.

Meratron
Posty: 1
Rejestracja: śr 10 wrz 2014, 15:46
Imię: Adam
województwo: zachodniopomorskie
Płeć: Mężczyzna

Re: VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Post autor: Meratron » śr 10 wrz 2014, 16:07

Witam,

Mam zamiar po zakończeniu sezonu - październik - listopad nabyć w Niemczech VFR 1200F z rocznika 2011-12 z przebiegiem do 30 tys.km Byłbym wdzięczny za uwagi na co zwrócić uwagę przy zakupie tego sprzętu. Jakie są jego najsłabsze punkty, na co szczególnie zwrócić uwagę przy oględzinach?
Pozdr.
Adam

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości