VFR 1200 wrażenia z jazdy i wymiana doświadczeń

Miałeś jakaś niezłą akcję i chcesz sie podzielić? Chcesz opowiedzieć o swojej wyprawie? Dawaj dawaj.
Awatar użytkownika
czikooo
Posty: 17
Rejestracja: ndz 15 mar 2009, 21:24
Imię: Kamil
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Malbork

Post autor: czikooo » ndz 24 kwie 2011, 07:26

Niestety nawet Akrapivic nie pomoże i dalej te VFRki będą chodzić jak Husqvarna :/

atnet
bywalec
bywalec
Posty: 20
Rejestracja: sob 19 cze 2010, 20:35
Imię: Adam
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Ojtam ojtam

Post autor: atnet » ndz 24 kwie 2011, 18:24

Faktycznie dzwiek do 4tys nie porywa, ale Euro n...costam tak psuje dzisiejsze motorki. Akrapa juz zamowiłem, i cierpliwie czekam kiedy dojdzie. Ale jak bedzie za głosny to chrzanie i wracam do serii. Za to powyzej 4 tys jest pieknie, moze to nie pierwsze wypusty Vmax'a ale jest niezle. Akrap jest na stronie Hondy oficjalnie proponowanym elementem akcesoryjnym, co mnie nieco uspokoilo co do czy to nic nie popsuje. Mało tego licze na delikatnie nizsze spalanie, ale jak to bedzie to sie zobaczy. Na razie po miescie mi pali srednio 7,2 litra, a w trasie 6,8 , oj nie mało. Ale co tam corka ma juz 10 lat to ja wydam za szejka i jakos to bedzie.

Adam Turlej

PS. Dziwne, gosc zmienil VFR na GS ( ten od Akrapa z ebay). Wspolczuje mu, mailem GS i powiem tak zmienil se fajny motor na niby enduro niby niezawodne. Przy czym nowa VFR to nie jest polecany sprzet dla kogos z malym doswiadczeniem, nadwaga slaba kondycją i małym wzroście. Wbrew pozorom motor jest wysoki, do tego ciezki, a kierownica typu Clip-on nie ulatwia manewrowania miedzy autami w miescie. To jest moje pierwsze moto z taka kiera i jak na razie to nie jest łatwo. Jak jade prosto do przodu to jest ok, ale ciasne zawrotki i omjanie aut w poprzek w korku to lekka masakra. Pozycja na motocyklu oraz jego mozliwosci zmuszaja do raczej aktywnego stylu jazdy. Dla kogos przyzwyczajonego do turystycznego enduro to moze byc na poczatku szok. Ja uwazam ze pozycja na new VFR jest naprawde dobrze dobrana. Nie jest zbytnio obciazajaca nadgarstki, z drugiej strony super sie czuje przednie koło, i latwo mozna przemiescic cialo na przód. Ale mysle ze w długiej trasie VFR bardziej kopie dup.. niz GS, skok zawieszenia robi swoje. Ale na Chorwacje to nawet motorynka da sie zakulać. Co ciekawe twarde siedzenie po tygodniu jakos ogarnolem, cos mi to przypomina co roczne przyzwyczajanie sie do siodełka w rowerze. A takie twarde siedzenie ma zalete ze dupy nie odparza i w zakrecie mozna sie po nim przemieszczać. Koncepcja mi przypomina ławke z Afryczki. Co ciekawe zawieszniem jestem lekko zawiedziony, w CB1300 udało mi sie je tak ustawic ze było wmiare sztywno, na wondołach nie dobijało, a z drugiej strony nie klepało za bardzo kregosłupa. Na razie przod mi dziala juz w miare, przy czym wieksza dziura i dobija, za to z tylem ciagle jeszcze walcze. Motocykl nie do konca na nasze syfiaste drogi. Za to co mnie w nim urzeka to owiewki. Nic ale to nic nie grzeje po girach, co w CB1300 było wrecz nie do zniesienia. Przy ciepłych dniach po miescie na CB nogi wedziło na zywca tak ze bolało. Tu nic ale to nic sie nie czuje. A wieczorem jak sie wraca do domu przy 12'C czuje sie lekki chłodek na koncowce ramion i koniec. A testowalem to w naprawde letnich szmatach, cienkie spodnie i kurtka bez podpinki, krotka. A jechałem z 40 km przy predkosci ok 130km/h, wiec miałem czas poczuc ewentualnie chłodek. Na dzisiaj starczy.

Awatar użytkownika
globe11
pisarz
pisarz
Posty: 226
Rejestracja: ndz 10 kwie 2011, 12:52
Imię: Janusz/Krzysiek
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa/Zamość

Post autor: globe11 » pn 25 kwie 2011, 14:12

ten P.S. to się czyta jak tortury :(
WSK, MZ, CB450S, Bandit600s, RC46 ....
życie jest tak fajne jak striptiz transwestyty - niby wszystko ładnie, pięknie aż tu nagle ch...j*!!!

Gdy Mężczyźnie jest źle to szuka Kobiety,
gdy Mężczyźnie jest dobrze to Kobieta szuka jego.

Awatar użytkownika
de Palma
teksciarz
teksciarz
Posty: 157
Rejestracja: ndz 28 lut 2010, 22:38
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: de Palma » pn 25 kwie 2011, 14:49

Jesteś jeszcze w szoku pozakupowym - spięty, zdenerwowany i rozkojarzony.
Jak już dojdziesz do siebie to zobaczysz, że Twoje bóle ustąpią, pojawią się najwyżej inne, ale już rzeczowe spostrzeżenia.

Awatar użytkownika
PBWroc
pisarz
pisarz
Posty: 249
Rejestracja: czw 10 lut 2011, 17:04
Imię: Paweł
województwo: dolnośląskie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: PBWroc » pn 25 kwie 2011, 20:50

de Palma za dwa lata - w 2013 - ruszę do Ciebie po wrażenia z faktu posiadania VFR 1200
Z laskami jest odwrotnie niż z VTEC-iem - im mniej wałków tym lepiej
Nie będąc motocyklistą tracisz z życia tyle samo co abstynent i impotent
Prędkość moim przyjacielem - przyjaźni nie wykorzystuj nadmiernie
Prędkość nie zabija tylko nagłe zatrzymanie ...

atnet
bywalec
bywalec
Posty: 20
Rejestracja: sob 19 cze 2010, 20:35
Imię: Adam
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Moze i fakt ze jeszcze nie ochlonolem

Post autor: atnet » pn 25 kwie 2011, 22:33

Ale jakby zanim kupilem Vivi pojezdzilem i to calkiem sporo. Zreszta dlatego kupilem z skrzynia automatyczna. Ktora jest moim zdaniem epokowym wynalazkiem. To bardziej mnie rajcuje niz elektroniczne zawieszenie czy radio CD. Moje spostrzezenia glownie dotycza wygody i komfortu z prostej przyczyny. Mało jezdzac robie zazwyczaj w sezonie 20 tys km. VFR jest dla mnie takim zlotym srodkiem miedzy Buzą a FJR.


Adam Turlej

Awatar użytkownika
de Palma
teksciarz
teksciarz
Posty: 157
Rejestracja: ndz 28 lut 2010, 22:38
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: de Palma » czw 28 kwie 2011, 20:54

Adam, ja się przyzwyczajałem przez wiele tygodni. Nie mogłem znaleźć wygodnej pozycji, na wolnych obrotach silnik dla mnie chodził jakby miał się zaraz rozlecieć, długo się uczyłem odkręcenia manetki przy niskich prędkościach bez szarpnięcia, spalanie i zasięg mnie dobijało. Dopiero po kilku tygodniach znalazłem wygodną pozycję, zorientowałem się, że ten piecyk pięknie gra, ale na wyższych obrotach, zawieszenie i samo prowadzenie motocykla jest dla mnie genialne, spalanie się unormowało (6,3 na trasie bez kozaczenia do 7,3 jak potrzeba adrenaliny lub w mieście).
Założyłem szybę turystyczną, wyższą kierownicę i tank bag. Zbieram kasę na top box, żeby podnieść komfort jazdy mojej pasażerce. I powiem szczerze .... nie widzę na rynku innej maszynki, która dawałaby tyle frajdy co ta VFRa, dlatego zostanie pewnie u mnie na dłuuuuugo. Daj znać, jakie wrażenia po zamontowaniu Akrapa. Jak dużo jeździsz i pozycja daje popalić Twoim nadgarstkom polecam Ci kierownicę firmy Heli - jest dostępna do DCT

atnet
bywalec
bywalec
Posty: 20
Rejestracja: sob 19 cze 2010, 20:35
Imię: Adam
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Pozycja

Post autor: atnet » sob 30 kwie 2011, 01:50

Co do pozycji to jeszcze jednoznacznie nie umiem odpowiedziec. Najwiecej jezdziłem dziennie po 4 godziny. To za mało. Nadgarstki troche mi doskwierają w miescie, ale bez jakiegos wielkiego bolu. Co do kufra centralnego do genialne ma mocowanie i fajne są w zmienionym tylnim mocowaniu raczki pasarzera. Sam kufer jest juz taki sobie. Jest maly, i ma bardzo delikatna uszczelke.

Adam Turlej

atnet
bywalec
bywalec
Posty: 20
Rejestracja: sob 19 cze 2010, 20:35
Imię: Adam
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: VFR 1200

Post autor: atnet » wt 05 lip 2011, 15:28

Widze ze watek jedynie ja podtrzymuje, ale coz taka karma. Po dlugim czekaniu na nowy wydech udalo sie. Powiem szczerze ze co to tego wydechu mam mieszane uczucia. Z dolu jest lepiej i to nie tylko akustycznie ale i jakby mniej szarpie oraz fajniej oddaje moc. Gora tez jest ok, ale akustyka tu raczej nie powala. W serii fajny byl moment otwarcia przpustnicy w tlumiku to az ciary szly po plecach. Tu tego juz nie ma. I wydaje mi sie ze spalanie nieco spadlo. Ja jezdze z DB Killerem ( szanuje swoich sasiadow). Mimo to uwazam ze zakup byl ok, ale za normalna cene od polskiego importera bym sie zastanawial.
Co do motorka mam juz nawiniete prawie 8 tys. I dalej walcze z ustawieniami zawieszenia. Przy czym ustawienia do jazdy solo sa juz ok, teraz pora na walke z srobkami i pasarzerka.
Najwiecej co udalo mi sie przejechac na raz to 950 km ( Warszawa-Wroclaw-Katowice-Krakow-Warszawa). Siedzenie jest ok, szyba i owiewki tez, najgorzej ze mam za bardzo zgiete nogi w kolanach ( mierze 183cm) i to bardzo mi doskwiera. Spalanie do 150 km/h w granicach 6 litrow (szok). Awarii jakichkolwiek brak, no ale to Honda. Zastanawiam sie nad dorobieniem setow tak zeby bardziej obnizyc podnozki, 2-3 cm by juz bardzo ratowaly. Jak by ktos jeszcze byl chetny to koszt bylby duzo bardziej znosny.

Adam Turlej

Awatar użytkownika
C_L_K
ostry klepacz
ostry klepacz
Posty: 2010
Rejestracja: wt 16 paź 2007, 16:07
Imię: Rafał
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Kosewko

Re: VFR 1200

Post autor: C_L_K » wt 05 lip 2011, 16:07

atnet pisze:Widze ze watek jedynie ja podtrzymuje, ale coz taka karma.
To pewnie dla tego, że pierwszy szał już opadł. Tysiącdwieście z wielkiej niewiadomej już nieco spowszedniała. Wielu z nas miało okazję co nieco się przelecieć. Nie znaczy to jednak, że temat nie jest interesujący. Co innego zrobić 80km a co innego 8000km, więc Twoje spostrzeżenia na pewno mają wielu czytaczy. :wink:

Awatar użytkownika
de Palma
teksciarz
teksciarz
Posty: 157
Rejestracja: ndz 28 lut 2010, 22:38
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław

Re: VFR 1200

Post autor: de Palma » śr 06 lip 2011, 22:56

atnet pisze:Widze ze watek jedynie ja podtrzymuje, ale coz taka karma
nie sam, nie sam.... bo wszyscy czekali kiedy założysz Akrapa :D
Ja nakręciłem do dziś 13.000 km i założyłem już top box więc zestaw turystyczny mam gotowy.
Niestety moment obrotowy i prędkości jakie VFRa - nie wiadomo kiedy - łapie, spowodowały, że moja tylna opona zaczyna kwalifikować się do wymiany. Przednia ma jeszcze resztki czerwonego paska i powinna posłużyć co najmniej kolejne kilka tysięcy km. Co do tylnej zacząłem rozważania czy pozostać przy Dunlopach Roadsmart czy przejść na jakieś inne gumy - np. Piloty 3. Jakieś podpowiedzi?

atnet
bywalec
bywalec
Posty: 20
Rejestracja: sob 19 cze 2010, 20:35
Imię: Adam
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: VFR 1200

Post autor: atnet » czw 07 lip 2011, 00:32

Ja jezdze na Michalkach Pilot Road 3. Z spostrzezen, bardzo dobre na mokrym, motocykl bardzo neutralny, dobre czucie w zlozeniach. Jesli chodzi o ekonomie to po 8 tys tyl wyglada jak nowy przod delikatnie sie po srodku przytarl, przy czym moj przebieg to w wiekszosci miasto ( czyt. duzo hamowania). Ja raczej moge byc nie obiektywny bo jestem fanem Michelina i Metzelera. Reasumujac to super opona do ciezkiego sport turystyka. Ostatnio czytalem test tej opony na CBR600, co jest totalna pomylka. Na tak lekkim sprzecie opona bedzi zachowywac zupelnie inaczej niz na np. VFR czy Buzie.

Adam Turlej

Awatar użytkownika
de Palma
teksciarz
teksciarz
Posty: 157
Rejestracja: ndz 28 lut 2010, 22:38
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław

Re: VFR 1200

Post autor: de Palma » sob 09 lip 2011, 10:02

Przejrzałem kilka testów i rzeczywiście potwierdza się, że Dunlopy Roadsmart sprawują się świetnie, ale żyją krótko. Micheliny wypadają dużo lepiej. Jeździsz na Michałkach od nowości czy już wymieniałeś? Czy to możliwe, żeby fabrycznie sprzedawano ten sam model z różnym ogumieniem?

atnet
bywalec
bywalec
Posty: 20
Rejestracja: sob 19 cze 2010, 20:35
Imię: Adam
województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: VFR 1200

Post autor: atnet » ndz 10 lip 2011, 09:13

Honda i bodajrze Suzuki fabrycznie montuja Bridgestony, gowno jakich malo. Ot taki lokalny patryjotyzm.
Wyminilem Bridgestony jeszcze przed odbiorem na michalki. A fabryczne opony poszly na Allegro. Tak wiec moj obecny przebieg 9 tys zrobilem na Pilotach. Polecam jeszcze raz polecam. Coraz czesciej zastanawiam sie na dorobieniem setow z nizszymi podnozkami.

Adam Turlej

Awatar użytkownika
de Palma
teksciarz
teksciarz
Posty: 157
Rejestracja: ndz 28 lut 2010, 22:38
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wrocław

Re: VFR 1200

Post autor: de Palma » pn 11 lip 2011, 20:57

Podaję link do gotowych setów na ebay'u:
http://cgi.ebay.com/Honda-VFR-1200-Adju ... 45fbc0972a
30mm różnicy w stosunku do fabrycznych podnóżków, w dowolną stronę - to może być już wyraźnie odczuwalne. Wygląda na dobrą jakość i masz 7 dni na zwrot w razie rozczarowania. Producent z Lohr w Niemczech. Cena 156$ + 15$ za przesyłkę.

Przeglądając ebay.co.uk widziałem, że wiele osób z UK zrobiło to samo co Ty - jest pełno kompletów Bridgstone na sprzedaż.
Ja z kolei zastanawiam się nad zakupem osłony do chłodnicy - czytałem już relacje kilku wściekłych, którzy tego nie zrobili!!

Jeśli się zdecydujesz na te sety, daj znać jak się sprawują. Ja nie odczuwam żadnego dyskomfortu w ugięciu kolan, ale jeśli może być jeszcze wygodniej......?

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości