Strona 1 z 2

VFR vs. Kawa zx6r

: czw 20 sie 2009, 11:13
autor: jl20420
Koleżanki i Koledzy,
Wasza pomoc niezbędna. Otóż udało mi się ostatni przelać moją wkrętkę motocyklową na kolegę, który nigdy nie jeździł na motocyklach. Wzrost podobny do mojego, czyli 196cm. Podoba mu się oczywiście vfr ale zastanawia się nad kawasaki zx6r i ew. suzuki gsx-f 600.
I tu prośba o Wasze opinie, które (mam nadzieję) zniechęcą go do czegokolwiek poza jedynym słusznym wyborem:)

Dzięki!

: czw 20 sie 2009, 11:23
autor: orzyl
jesli chodzi o gsxf to jezdzilem 750 ale rocznikiem 91. jak dla mnie pozycja inna....

: czw 20 sie 2009, 11:42
autor: binio
na gsx-fa 600 jest za duzy
tych sprzetow nie da sie porownac bo jak dla mnie calkiem inny typ
vfr jest o wiele wygodniejsza i jednoczesnie bardziej sportowa - kierownica ukosna, w gsxfie bardziej prosta, kanapa o wiele wygodniejsza
no i silnik, vfra pieknie ciagnie od dolu a gsxf to jak dla mnie mul straszny

z kawa nie mialem do czynienia ale jakbym mial wybor miedzy vfr i gsxf to bym sie nie zastanawial, zreszta moj kolezka z kompanii ma wlasnie gsxfa 600 z 2007roku i po przejzadzke na mojej Niuni mam takie samo zdanie jak ja

: czw 20 sie 2009, 12:12
autor: Janusz B.
Nie sądzę, że ZX6R to dobry materiał na pierwsze moto.
Przejechałem się rocznikiem 2007, około 300 km, spaliłem przy tym prawie 2 zbiorniki.

0 - 6.000 rpm nic się nie dzieje,
6.000 rpm - otwiera jedno oko
8.000 rpm - obudziła się!!
10.000 rpm - wściekliiiznaaaaaaaaa!!
myślisz sobie "ja pieeerdoooolę, to dopiero połowa obrotomierza!! Co będzie jak wskazówka wejdzie pod koniec??!!"
Nie dowiesz się, bo przy 16.000 odcinka :-(


W porównaniu z ZX6R VFR jest zajebistym motocyklem, tyle że ma 3 wady:
- nie skręca,
- nie hamuje
- nie przyspiesza w górnym przedziale prędkości.
Ale to pod warunkiem, że:
- masz 1,70 - 1,75 m wzrostu,
- ważysz do 80 kg.

Ja ze swoim wzrostem pigmeja z jednej strony ledwo dostawałem stopami do ziemi, a z drugiej pozycję musiałem przybrać niemal na glonojada.
Twój kumpel się nie zmieści. Ale nawet jeśli mu się uda, to przy większej prędkości wiatrzycho urwie mu łeb.

Poza tym to zupełnie inne maszyny i nie ma co ich porównywać.

: czw 20 sie 2009, 12:17
autor: katan
Janusz B. pisze:Nie sądzę, by ZX6R to dobry materiał na pierwsze moto.
Przejechałem się rocznikiem 2007, około 300 km, spaliłem przy tym prawie 2 zbiorniki.

0 - 6.000 rpm nic się nie dzieje,
6.000 rpm - otwiera jedno oko
8.000 rpm - obudziła się!!
10.000 rpm - wściekliiiznaaaaaaaaa!!
myślisz sobie "ja pieeerdoooolę, to dopiero połowa obrotomierza!! Co będzie jak wskazówka wejdzie pod koniec??!!"
Nie dowiesz się, bo przy 16.000 odcinka :-(
A jezeli chodzi o GSXF-a to:
0 - 6.000 rpm nic się nie dzieje
6000rpm nic sie nie dzieje
8000rpm nic sie nie dzieje
10000rpm nic sie nie dzieje
12000rpm odcielo zaplon.

Zdro!
katan

: czw 20 sie 2009, 12:42
autor: rinas
Miałem ZX-6R rocznik '95.
Niezbyt miło wspominam przygodę z tym motocyklem. Poza tym, zatarłem w nim silnik i wymiana sporo kosztowała.

Młodsze roczniki są już lepsze, ale i więcej kosztują. Za jakieś 12-15 można trafić ładną sztukę. Pierwszych roczników, a więc 95-98 zdecydowanie odradzam.

Na pewno plusem jest, iż mało jest wizualnie tak ładnych motocykli z tamtego okresu jak ZX-6R. Wszystkie GSX-Fy czy F-3ki to prawdziwe kwadraciaki. Ale wygląd nie jeździ...

Poza tym, rzędowa 4-ka o poj. 600 ccm, aby jechała wymaga dużych obrotów, każdy głupek to wie i jeżeili kolega chce ją kupić, to musi się z tym liczyć. Elastyczności prawie nie ma. A co za tym idzie, jak kręcimy manetą to i spalanko rośnie. Wersja gaźnikowa przy zapidalaniu paliła mi sporo ponad dyche.

Nowsze, wtryskowe są oszczędniejsze. Ogólnie nowsze są lepsze, mają mocniejsze ramy. W starszych wcale nie trzeba się było mocno starać, aby rama popękała. Wiem coś o tym.

No i wogóle - jak kolega podchodzi do 2 metry wzrostu, to nie widzę sensu takich dywagacji. Na ZX-6tce będzie wyglądał jak na Romecie albo motorynce, a i komfort jazdy - wątpliwy.

: czw 20 sie 2009, 14:40
autor: orzyl
phi... na forum vfr pytać o kawasaki.... bądź suzuki..... phi.... :twisted:

: czw 20 sie 2009, 14:54
autor: Tomkoz
przy takim wzroście i debiucie motocyklowym tylko VFR !!

: czw 20 sie 2009, 18:07
autor: Gacol
Dobre komentarze wide padły.Jeżdziłem gsxfem tzw "czajnikiem" po kupnie vfr i stwierdziłem tyle.(Gdzie to ma te konie bo ja ich nie znalazłem,Dla mnie moto po prostu nie jedzie.Co do kawy to podobnie jak johnny jeżdziłem 06 lub 07. i dla mnie taka ilość obrotów powala.Wiekszość ludzi nie potrafi używać tak intensywnie tych górnych obrotów.A w VFR masz wszystko podane "na dzień dobry" i nie trzeba napinać sie ążwkońcu pokonasz magiczne 7 tyś

: czw 20 sie 2009, 21:25
autor: marlon
Kawasaki wyrzuć w krzaki :mrgreen:

: pt 21 sie 2009, 10:37
autor: dragoo
katan pisze: A jezeli chodzi o GSXF-a to:
0 - 6.000 rpm nic się nie dzieje
6000rpm nic sie nie dzieje
8000rpm nic sie nie dzieje
10000rpm nic sie nie dzieje
12000rpm odcielo zaplon.

Zdro!
katan
LOL rotfl: hehe

: pt 21 sie 2009, 11:27
autor: jl20420
Dzięki za info. Jeszcze jedna rzecz - kolega będzie raczej jeździł po mieście niż w bardzo dalekie trasy. Jak dla mnie to vfr po mieście to miodzio.
A propos, po podrózy 100km w tamten weekend do tej pory mnie kark boli:([/fade]

: pt 21 sie 2009, 11:38
autor: katan
jl20420 pisze:Dzięki za info. Jeszcze jedna rzecz - kolega będzie raczej jeździł po mieście niż w bardzo dalekie trasy. Jak dla mnie to vfr po mieście to miodzio
VFR nie kupuje sie zeby jezdzic tylko po miescie, jest to motocykl sportowo-turystyczny i najwygodniej nim jest jechac w trasie.

Do miasta najlepszy jest skuter, taki zeby wyciagal te 90km/h. Ale rozumiem ze dla kolegow jest za malo reprezentacyjny.. w takim razie polecam enduraka. Ale NIE VFR.

Zdro!
katan

: pt 21 sie 2009, 12:57
autor: rommi
jl20420 pisze:po podrózy 100km w tamten weekend do tej pory mnie kark boli
to chyba masz jakąś bardzo nienaturalną pozycję za kierownicą, bo 100 km to jest nic, chyba, że preferujesz Hongkong Style ;)
http://bangkibong.com/picsBike.html

: pt 21 sie 2009, 14:15
autor: jl20420
to chyba masz jakąś bardzo nienaturalną pozycję za kierownicą, bo 100 km to jest nic, chyba, że preferujesz Hongkong Style


To teraz wszystko jasne :idea: , a ja głupi myślałem że tak się normalnie jeździ:)[/list]