Strona 1 z 2

Jak wy to robicie...

: pt 14 sie 2009, 23:11
autor: gruber
Jak wy to robicie, że możecie na motocyklach jechać 10 czy 18 godzin jednorazowo.Mnie już po 6 godzinach tyłek boli(może macie jakieś opcjonalne siedziska?) i mam dosyć.Nie robie długich tras zbyt często,może tu jest przyczyna?
(Tylko proszę bez zbędnych skojarzeń z tym bolącym tyłkiem.)

: pt 14 sie 2009, 23:21
autor: MARCO
...trzeba obić dup ę blachą:)

: pt 14 sie 2009, 23:34
autor: KolczyK
no ostatnio to miałem zatarty tyłek :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: z Bezmiechowej do Wawy heheh

: sob 15 sie 2009, 08:50
autor: Tomkoz
Wcieranko kremiku w pośladki wiele pomaga :lol:

: sob 15 sie 2009, 12:13
autor: maciek 800
KolczyK pisze:no ostatnio to miałem zatarty tyłek :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: z Bezmiechowej do Wawy heheh
To pewnie od spania z Oczkiem w jednym namiocie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: .

A tak Na poważnie.
Ja najwięcej zrobiłem 950 km z pasażerką w ulewnym deszczu. A z reguły do 700 km. Postój robimy co 100 km i najbardziej bolą karki i nadgarstki. A myślę żę tajemnica długiego przebiegu dziennego leży, w treningu i samych walorach fizycznych kierowcy ( patrz tych co objeżdżają świat na R1).

: sob 15 sie 2009, 14:39
autor: ppamula
Na długie trasy warto zorganizować sobie tankbag ale nie taki jak pudło kwadratowy tylko taką ergonomiczny jak poniżej lub podobny, i poprostu kłaść się na torbę jak już mięśnie bolą. Często stosuje ten sposób. Ręce wtedy swobodnie na kierach sie opierają i można odpocząć.W torbę wkłada się przeciwdeszczówki i inne akcesoria a nawet ciasno sprężony śpiwór.

: sob 15 sie 2009, 16:00
autor: szatan
Nas tez tyłek przeciez boli , trza cwiczyc kondyche , ja tam dziabnąłem 1450 km na raz , zsiadajac z motocykla chodzilem jakis czas na zółwia , da sie ? da sie :twisted:

: ndz 16 sie 2009, 13:48
autor: binio
heh ja najwiecej 1200km na raz, kark nie bolal, nagarstki tez, ale pozniej przez dwa dni nie moglem zlaczyc palow prawej reki (srodkowego i serdecznego) - ale to od trzymania dwoch palow na klamce hamulca

: pn 17 sie 2009, 16:02
autor: brutoos
grunt to przyzwyczajenie. Jak robisz 20k na sezon, to potem wycieczka 700km nie jest niczym wielkim :)

Poza tym ważne jest żeby nie jechać po naszych drogach, tylko po drogach sąsiadów - wtedy nawet 1000 nie boli :)

aha, jeszcze 2 rzeczy:
- odpowiednio ustawić twardość tyłu (w sensie amora a nie dupy)
- nie trzymać palców na hamulcu jak binio, w trasie nie ma to uzasadnienia :)

: pn 17 sie 2009, 19:29
autor: szozdul
[quote="brutoos"]
- nie trzymać palców na hamulcu jak [b]binio[/b], w trasie nie ma to uzasadnienia :)[/quote]

Akurat tutaj to się nie zgodze. Wlasnie w trasie to jest bardzo wazne, tam zapitalasz 160 lub wiecej (mowie o przelotowej w trasie lub na autobahnie) i kazda sekunda to BARDZO duzo metrow. wlasnie tam trzeba trzymac palce na hamulcu! nigdy nie wiesz co sie stanie na drodze!

: pn 17 sie 2009, 23:34
autor: poscig
Ja zawsze palce na hamulcu.....nawet sekunda to kilka metrów....Osobiście przed daleką traską musiałem wcześniej dużo latać i przyzwyczaić wszystkie partie mięśni.....pamiętam jak kiedyś jednorazowo wracając do miejsca gdzie żyłem tj.miejscowość koło Rzymu pojechałem jednorazowo 1600km i dopiero we Wloszech musiałem się wyspać i odpocząć....nadmienie tylko że to był okres w którym tygodniowo jeżdziełem niesamowicie dużo.....trzeba nastawić sie na odległoś i przyzwyczaic mieśnie....psychika tez jest ważna,wiedząc,ze musisz przejechać 2200km pierwsze 500km to formalność ,drugie 500km zmęczenie narasta i postoje częstsze,kolejne 500km zaczyna sie walka ze sobą i zmęczeniem...jak tak miałem...

: wt 18 sie 2009, 00:39
autor: PETER
jak czytam że wszystko boli i walka ze zmęczeniem to te palce zgrabiałe na hamulcu + otępiały umysł to nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem oczywiście 160km/h to podstawa, a gdzie tu przyjemność z jazdy na moto :twisted: :?:
ale nie mówię że ja jestem święty bo tak nie jest :roll:

: czw 20 sie 2009, 10:56
autor: zuzia tajger
Generalnia taka mała ciekawostka.
Jazda motocyklem godzinna, przy sredniej predkosci to okolo 400-600 kcal spalanych. W zależności od masy ciała itp.
W każdym wypadku kondycja jest ważna =)
poscig pisze:Ja zawsze palce na hamulcu
A tego zostałam nauczona tak dosadnie, ze nawet na rowerze trzymam paluchy na zakładeczke.
W wielu przypadkach pomaga. Naprawde.
W zeszłym sezonie jak się wtrenowałam to 600 km nie było meczace :)

Re: Jak wy to robicie...

: czw 20 sie 2009, 11:19
autor: katan
gruber pisze:Jak wy to robicie, że możecie na motocyklach jechać 10 czy 18 godzin jednorazowo.Mnie już po 6 godzinach tyłek boli(może macie jakieś opcjonalne siedziska?) i mam dosyć.Nie robie długich tras zbyt często,może tu jest przyczyna?
(Tylko proszę bez zbędnych skojarzeń z tym bolącym tyłkiem.)
Ja jestem zwyczajny do dlugich przelotow to nie mam takich problemow. Natomiast malzonka bardzo rzadko ze mna jezdzi gdzies dalej i jak jechalismy do chorwacji to po prostu kladla na siedzenie poduszke i jazda. Aha... i obowiazkowo zatyczki do uszu przy duzych przelotach, halas meczy i powyzej 1000km jednego dnia ma sie niezle opoznienie reakcji.. Tylko jest taki problem ze z zatyczkami jezdzi sie szybciej :) Jakos tak wychodzi samo..

Nie mam problemow z plecami, nadgarstkami itp.. Powyzej 130 km/h jedzie sie bardzo wygodnie i nie wisi na rekach. Piszac tego posta nie widze jakie masz moto, jak VTECa to deflektor pod przednia szyba bardzo ladnie stabilizuje kask. W poprzednich modelach polecam szyby turystyczne.

Zdro!
katan

Re: Jak wy to robicie...

: pt 21 sie 2009, 10:45
autor: dragoo
katan pisze:
gruber pisze:Jak wy to robicie, że możecie na motocyklach jechać 10 czy 18 godzin jednorazowo.Mnie już po 6 godzinach tyłek boli(może macie jakieś opcjonalne siedziska?) i mam dosyć.Nie robie długich tras zbyt często,może tu jest przyczyna?
(Tylko proszę bez zbędnych skojarzeń z tym bolącym tyłkiem.)
Ja jestem zwyczajny do dlugich przelotow to nie mam takich problemow. Natomiast malzonka bardzo rzadko ze mna jezdzi gdzies dalej i jak jechalismy do chorwacji to po prostu kladla na siedzenie poduszke i jazda. Aha... i obowiazkowo zatyczki do uszu przy duzych przelotach, halas meczy i powyzej 1000km jednego dnia ma sie niezle opoznienie reakcji.. Tylko jest taki problem ze z zatyczkami jezdzi sie szybciej :) Jakos tak wychodzi samo..

Nie mam problemow z plecami, nadgarstkami itp.. Powyzej 130 km/h jedzie sie bardzo wygodnie i nie wisi na rekach. Piszac tego posta nie widze jakie masz moto, jak VTECa to deflektor pod przednia szyba bardzo ladnie stabilizuje kask. W poprzednich modelach polecam szyby turystyczne.

Zdro!
katan
Masz jakis namiar na taki deflrktor... gdzie ? po ile ? i dlaczego tak drogo ?