Strona 1 z 1

V-TEC

: ndz 30 lip 2006, 23:55
autor: UxY
Witam

Ostatnio mam przemyślenia na temat tego systemu, sprawidziłem sobie nawet jak jeżdze. Niekóŧrzy narzekają że jak troche przeciągną to potem silnik im zamula jak wrzucą wyższy bieg (np opis Myciora na www) tyle że V-TEC odpala sie przy ok 7 tys oborotów, no i kurde moim zdaniem idea Hondy jest słuszna, Specjalnie przyczaiłem jak jeżdze tzn w jakich obrotach :) Okazało sie że jak śmigam tourist to jade przy około 6 tys km a jak jade żeby podzidować to i tak kręce ponad 9 tys. Czyli V-TEC nie zamula. Biorąc pod uwage że w/w model według ŚM ma przed włączeniem systemu 160 km/h a moja RC24 na pewno przed 7 tys tyle nie ma :P także nie sądze żeby mi przeszkadzał i tym samym moim zdaniem jedyną i niewybaczalną zmianą na NIE są łańcuchy rozrządu które po 40 tys trzeba zmienić. Miemy nadzieje że nastepny model (zapewne za dwa lata) będzie miął spowrotem świszczący stuff :)

: pn 31 lip 2006, 21:15
autor: sebavfr
:grin: Raczej bym się tego nie spodziewał w dobie kryzysu, jaki panuje japońce też szukają oszczędności a system rozrządu na łańcuchach jest o wiele tańszy w produkcji niż na kołach zębatych. motoride:

: pn 04 wrz 2006, 12:35
autor: thevaldi
Na V-tec`u nawinałem ponad 8.000 (a moze wiecej ..czas znow zerknac na licznik :) ) to w sumie niewiele, ale na pewno wystarczy, żeby wypowiedzieć się na temat pracy silnika w tym modelu.

Zgodnie z pierwsza sugestią podjętą w tym wątku, uaktywnienie V-tec nastepuje po przekroczeniu okolo 6.700 - jazda po naszych drogach oscyluje w granicach 120-160 km - czyli mozna płynie poruszac się do tych prędkosci bez przekraczania zakresu obrotów 7.000 - i uruchomiania "słynnego" przeskoku przy pracy silnika.

Jeżdząc w 2 osoby z kuframi bocznymi 2 x 45 L przy 6.000/6.500 osiaga się okolo 155 - 160 km/h (przykład z jazdy autostradą przy dosc intensywnym wietrze)

Przy wyprzedzaniu (szybkie akcje - np. na krótkim odcinku itp.) czasem konieczne jest "doładowanie" wszystko zalezy od utrzymywanego tempa i sytuacji - motocykl zdecydownie jest bardziej żwawy po uruchomieniu się kompletu zaworów i odczuwa się to doładowanie znacząco.

Sam przeskok (w moim mniemaniu) również nie jest czymś kłopotliwym - ot jakby zbyt szybko wysprzeglić bieg z mała przegazówką - lekkie "szarpniecie" - chociaż nie zawsze odczuwalne.

Po włączeniu się systemu zmienia się także dzwiek dobywany z wydechów - mruczenie staje się głośniejsze i bardziej intensywne ( zamienia się w warkot) ... :)