Jestem tu nowy. Niedawno kupiłem Crosstourera. Wcześniej jeździłem Varadero XL. Na Varadero jeździłem kilkanaście lat - dwa modele zmieniane co kilka lat, po przebiegu po kilkadziesiąt tys. km - bliżej 100 kkm
To o tyle ważne, że, jak zapewne wiedzą niektórzy z Was, silnik w Wiaderku pracuje ...hmm - wzorowo. Niestety Varadero już bardzo trudno wyhaczyć w stanie nadającym się do długich podróży bez obaway o usterkę z powodu zużycia niektórych podzespołów.. Tak więc przyszedł czas na Crosstourera. Kupiłem taki z nieco ponad 40 kkm przebiegiem. Raczej rzeczywistym, bo maszyna kupiona od jedynego właściciela , który nabył ją w salonie - faktury, przeglądy itp.. Słowem - maszyna w stanie adekwatnym do przebiegu. Zrobiłem przegląd, serwis itd.. W czasie jazdy oczywiście "petarda" - jak na turystyka oczywiście Wiem, że silniki tych pojemności w innych markach pracują ...hmm "ciekawie", jeśli rozumiecie o co, mi chodzi(?) Nie porównuję tego np z Ducati, bo to skrajny przykład. Czytałem kilka wypowiedzi kolegów na tym forum i wnioskuję, że mój silnik pracuje podobnie do innych. To znaczy - nieco sobie pogwizduje, trochę zaklekocze czasem i w porównaniu do Varadero - wykazuje oznaki, jakby żył własnym życiem Wszystko cichnie, gdy się odkręci nieco manetkę i ruszy w okolice 4 tys. obrotów. Pytanie do doświadczonych użytkowników tej maszyny, czy to znaczy, że mogę jeździć spokojnie? - nie pytam o gwarancję bezpieczeństwa oczywiście. Pytanie brzmi, czy dobrze zakładam, że wspomniane objawy to normalny stan rzeczy. mam się przyzwyczaić i mam jeździć, bo to w końcu Honda..?