WIELKIE DZIĘKI

Wszelkie problemy nie związane z mechaniką.
topol
teksciarz
teksciarz
Posty: 101
Rejestracja: wt 26 gru 2006, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot/Gdańsk
Kontakt:

WIELKIE DZIĘKI

Post autor: topol » sob 23 lut 2008, 10:16

WIELKIE DZIĘKI DLA JANUSZA B. ZA POMOC W PEWNEJ NIESYMPATYCZNEJ SPRAWIE :pwned :pwned :pwned

Awatar użytkownika
Janusz B.
klepacz
klepacz
Posty: 1131
Rejestracja: wt 13 lut 2007, 22:33
Imię: Dżony
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Janusz B. » sob 23 lut 2008, 19:18

Topol przesadzasz. Wyklarowałem Ci jedynie co i jak. Ostateczną decyzję sam podjąłeś.
pzdr!
Spytaj milicjanta, on Ci prawdę powie.
Spytaj milicjanta, on Ci wskaże drogę...
http://www.bezwiny.pl

topol
teksciarz
teksciarz
Posty: 101
Rejestracja: wt 26 gru 2006, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot/Gdańsk
Kontakt:

Post autor: topol » wt 26 lut 2008, 09:52

Na prośbę Admina krótki opis całej sytuacji (rozwinięcie mojego posta z forum m3m):

W sobotę (28.07.2008) jedziemy sobie z Rogalem drogą z Osowy w kierunku Chwaszczyna (jedziemy spokojnie jako że w pamięci mam jeszcze 2 tegoroczne szlify (tzn. 60-80- może czasami szybciej-wszystko oczywiście zgodnie z przepisami ruchu drogowego), Rogal pierwszy, ja za nim, aż tu nagle widzę kolesia w busie vw t4 jak mnie wyprzedza z prawej strony, spycha na przeciwległy pas pod nadjeżdżający samóchód i hamuje. Ledwo zdążyłem wyhamować uciec przed nadjeżdżającym z naprzeciwka samochodem i schować się na swoim pasie za vw busem. Myślę sobie debilowi się spieszy to próbował mnie wyprzedzić i kretyn zrobił to prawą stroną. Jadę spokojnie za nim, bo koleś jedzie koło 70km/h, pas przeciwległy wolny więc podjeżdżam do niego włączam kierunkowskaz i chcę wyprzedzać.W tym momencie ten skur..syn odbija w lewo i hamuje blokując koła tak, że aż zapiszczało. Ledwo mu w dupę nie wjechałem. i koleś tak robi aż do chwaszczyna (około 2km). w chwaszczynie zatrzymał się przed rondem czekając aż będzie miał wolne, ja w tym czasie podjechałem od tyłu, postawiłem motor na wysepce tak, żeby nie mógł go na wstecznym rozjechać i podchodzę do niego i pytam o co chodzi. Gościu zaczął bluzgać i gadać jak połamany, że za wolno jechałem, że mu drogę blokowałem i takie tam mało spójne pierdoły. Jako że byłem lekko poddenerwowany, walnąłem mu łapą w lusterko i odszedłem(co do tego lusterka to raczej go nie zbiłem choć nie mam pewności). Gościu ruszył, ale zaraz za rondem się zatrzymał. Podszedłem do niego (tym razem od strony pasażera) w nadziei, że zmądrzał i usłyszę jakieś logiczne wytłumaczenie tego co zrobił. A gościu do mnie, że zbiłem mu lusterko. No to odpowiedziałem mu na jego poziomie i odchodząc walnąłem w drugie lusterko(odgięło się tylko, nic na pewno się nie zbiło).i spokojnie bym odjechał gdyby nie to że koleś wysłał żonę żeby spisała nasze numery (przy tym koleś był na tyle twardy, że przez cały czas od zdarzenia aż do przyjazdu policji nie wysiadł z samochodu). Potem zadzwonił po policję, ja też zadzwoniłem żeby nie być gorszy.Po jakiejś godzinie policja przyjechała spisała nasze zeznania,policjant obejrzał jego lusterka (lewe było faktycznie zbite, prawe tylko odgięte, przy prostowaniu go koleś wyciągnął z niego szkło). on złożył skargę że uszkodziłem mu samochód. Jako, że nie chciałem pójść na ugodę sprawa trafiła do sądu.Ja miałem dwóch świadków potwierdzających moją wersję (Rogal i przypadkowy kierowca samochodu, który widząc co się dzieje, zatrzymał się i zgodził się zeznawać przed sądem), gość miał żonę i szwagra (swoich pasażerów). W sądzie on i jego świadkowie zaprzeczyli temu, że mnie próbowali zepchnąć, moi świadkowie potwierdzili to co ja zeznałem (powiedzieli że uderzyłem w lusterka ale nie widzieli żebym je zbił). Sąd uznał że jestem winny uszkodzenia lusterek ( w uzasadnieniu ustnym sędzia powiedział, że wie że poszkodowany nie mówi prawdy na temat wcześniejszej sytuacji na drodze, ale wszystko wskazuje na to że uszkodziłem te lusterka) i skazał mnie na grzywnę 1000+pokrycie kosztów uszkodzeń + pokrycie kosztów sądowych. Nie odwoływałem się od sprawy, bo według mojej oceny były małe szanse na uniewinnienie, a nie chciałem ładować się dalej w koszty sądowe.
Dane kolesia GKA 29ps turkusowy vw bus t4, Mirosław Grot, Tuchom 7.
Rola Janusza B. w całym zdarzeniu była taka:
1. najpierw mnie opier..lił że tak późno się zgłaszam po pomoc (zadzwoniłem do niego zaraz po wyroku sądu)- wcześniej rozmawiałem z jednym prawnikiem z m3m, ale że tak powiem zbył mnie (powiedział mniej więcej, że oni mogą mnie oskarżać i sami sobie wyceniać szkody, a ja nie mogę nic zakwestionować i ogólnie że sprawa jest przegrana)
2. powiedział jak mniej więcej mógłbym rozegrać całą sprawę gdybym zgłosił się wcześniej(przed ogłoszeniem wyroku) (wniosek o warunkowe umorzenie sprawy, zmiana kwalifikacji czynu, itd.)
3. powiedział co mogę dalej robić:
opcja A: w ciągu tygodnia od ogłoszenia wyroku złożyć wniosek o dostarczenie wyroku wraz z uzasadnieniem (bez tego wyrok się uprawomacnia i nie można się odwoływać do sądu wyższej instancji), później mogę się odwoływać do sądu okręgowego i w zależności od wyroku sądu okręgowego wyrok mógłby być utrzymany, złagodzony, anulowany (nie ma możliwości żeby dostać wyższy wyrok niż w sądzie grodzkim)
opcja B: odpuścić sobie i ewentualnie spróbować osobiście przekonać kolesia, że zrobił źle
Ja przyjąłem opcję B, nie chciałem się ładować w dalsze koszty (i tak już się uzbierało ok 2500), odwołanie do sądu okręgowego kosztowałoby następne 300-500, a do tego to był mój pierwszy kontakt z wymiarem sprawiedliwości, co momentami skutkowało chroniczną sraczką i ogólnie złym samopoczuciem, więc chciałem to po prostu jak najszybciej zakończyć).
Przy okazji jakby ktoś miał dostęp do takich danych jak ilość punktów uzbieranych na koncie, to niech sprawdzi czy kierowca vwbusa dostał w ogóle jakiś mandat (zdarzenie miało miejsce 28.07.2008, więc te punkty zostałyby naliczone po tym dniu).
Morał z tej historii
1.jak komuś pierd...niesz to postaraj się żeby nie zdobył namiarów na Ciebie
2.nie wierz w sprawiedliwość sądów
3.Prawnicy z vfr-oc są skuteczniejsi od prawników z moto3miasto :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Jeszcze raz wielkie dzięki

Awatar użytkownika
mario_blues
pisarz
pisarz
Posty: 348
Rejestracja: śr 15 sie 2007, 15:34
Imię: Mariusz
województwo: łódzkie
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Łódź, Głowno
Kontakt:

Post autor: mario_blues » wt 26 lut 2008, 11:48

ad pkt 1 z "morału"
a) stanąć za kolesiem
b) wysiąśc i przyp...lić (ew. ze 3 razy ową czynność powtórzyć)
c) zawinąć i odjechać w drugą stronę

oczywiście mówimy o sytuacji okazywania skrajnego chamstwa i stwarzaniu tak niebezpiecznej sytuacji jak opisana przez topola. Chyba nawet najbardziej spokojnemu człowiekowi puściłyby nerwy :evil:
oby jak najmniej takich akcji

Awatar użytkownika
KolczyK
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 4199
Rejestracja: pt 02 mar 2007, 23:20
Imię: Przemysław
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Trójmiasto, Rumia
Kontakt:

Post autor: KolczyK » wt 26 lut 2008, 13:45

Rogal duż chłop, nie chciał mu osobiście wutłumaczyć :-D ?
VFR800FI '99 - była ze mną 35tyś km
VFR800FI '02 - obecna kochanka

UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>

topol
teksciarz
teksciarz
Posty: 101
Rejestracja: wt 26 gru 2006, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Sopot/Gdańsk
Kontakt:

Post autor: topol » wt 26 lut 2008, 15:08

KolczyK pisze:Rogal duż chłop, nie chciał mu osobiście wutłumaczyć :-D ?
jak przystało na służbę publiczną zachował zimną krew

Awatar użytkownika
KolczyK
stary wyjadacz
stary wyjadacz
Posty: 4199
Rejestracja: pt 02 mar 2007, 23:20
Imię: Przemysław
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Trójmiasto, Rumia
Kontakt:

Post autor: KolczyK » wt 26 lut 2008, 15:10

myślałem, że to nowa sprawa....o tej co piszesz pamiętam na 3m coś pisano ... i odwiedziny przecie były nie ? chyba nietrafbne coś tam było :-)
VFR800FI '99 - była ze mną 35tyś km
VFR800FI '02 - obecna kochanka

UBEZPIECZENIA << www.kolczynscy.pl >>>

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości