VFR-OC Poland ForuM

Witam wszystkich fanów vfr....mam problem z moją ukochaną...gdy rano odpale moto nie schodzi mi z obrót tzn.po rozgrzaniu powinno wyłączyć się ssanie ale tak nie jest ...temu rośnie do 80/89 dopiero wtedy coś się dzieje obroty spadają....do tej pory było wszystko ok....wymienione świece płyn chłodzący..termostat sprawdzony dziala....co może być grane...

Czekam na poradę co robić...podobno jeszcze ma być słonko można by polatać...

Być może termostat samego ssania jest uszkodzony. To taki jakby siłownik przy przepustnicach do którego dochodzą dwa węże z płynem. Błędów Ci nie wywala żadnych? Może któraś sonda wali w ch**? Miałem podobny efekt gdy do FIstaszka z sondami wsadziłem ECU z VFR bez sond.

Żadnych błędów; pali od razu... filtr powietrza nowy ... swiece płyn nowe

Zobaczę ten termostat ssania

Miałem identycznie po wymianie płynu chłodzącego. Ponaciskałem węże, dolałem płynu, odpaliłem i pozwoliłem mu jeszcze tak pochodzić kilka minut i wszystko wróciło do normy.

Tomek racja. Kurde człowiek kombinuje, a najprostszych rozwiązań nie pamięta. To chyba przez moją aktualnie wykonywaną pracę. xD Endrju, pewno zapowietrzony i płyn nie dochodzi do "siłownika" i nie potrafi go nagrzać żeby zamknął ssanie.

Zobaczę dzisiaj dzięki jakby co to piszcie co jeszcze może być....

Udało się awaria usunięta....chodzi jak nowy dzisiaj był przelot na próbę do Ciechocinka z ekipą wszystko ok....

Przyczyna

Przyczyna- termostat się zawiesił był cały czas otwarty to raz a dwa termostat ssania zapchany przez jakiś syf przepchałem przelot sprawdziłem ...w garnku 10 prub jeden i drugi i ok....dużo roboty ale dałem radę...