VFR-OC Poland ForuM

Hi

Robi się coraz zimniej, coraz częściej pada. Znacie jakiś patent na osłonę rąk? Handbary do VFRy pasują jak świni siodło, ale może jest jakiś inny działający patent poza grzanymi manetkami?

Zostają dobre i cieplejsze rękawice

jest jeszcze coś takiego jak motomufki. osobiście od kilku sezonów na zimę zakładam takie na skuterek. kosztowały chyba z 40/50zł. dodatkowo chronią też przed deszczem. na moto nie zakładałem.

Test Knox Techstyle
http://www.globtroter.pila.pl/index.php ... &Itemid=11

antek pisze:Zostają dobre i cieplejsze rękawice

Tego się obawiałem

Gota pisze:Test Knox Techstyle
http://www.globtroter.pila.pl/index.php ... &Itemid=11

Rękawice zimowe posiadam, ale problemu deszczu nie rozwiązują. Rękawice przeciwdeszczowe również posiadam... ale nie był bym sobą jeśli nie próbował bym chociaż znaleźć jakiejś alternatywy

nierob pisze:jest jeszcze coś takiego jak motomufki. osobiście od kilku sezonów na zimę zakładam takie na skuterek. kosztowały chyba z 40/50zł. dodatkowo chronią też przed deszczem. na moto nie zakładałem.

Wyobrażasz sobie coś takiego na VFRrce?

szczerze to nie. dlatego tylko skuter. no ale to jest jakieś tam rozwiązanie.

załóż sobie pod rękawice motocyklowe jakieś latexowe/gumowe - na bank nie przemokną, a zdejmiesz zanim skóra się zrobi biała i będzie git

emil pisze:załóż sobie pod rękawice motocyklowe jakieś latexowe/gumowe - na bank nie przemokną, a zdejmiesz zanim skóra się zrobi biała i będzie git

Hej, patent doskonale mi znany. Foliowe jednorazówki ze stacji benzynowej pod rękawice też się sprawdzają. Bardziej chodził o mi o jakieś "globalne" rozwiązanie. Takie np handbary są zawsze zamocowane, nie trzeba o nich pamiętać a doskonale spełniają swoją rolę. Cholera, może są jakieś sportowe?

Są podgrzewane rękawice, ale to raczej beemiarski klimat

Moje poprzednie moto to Suzuki DL650 V-Strom, oczywiście z handbarami. VFR'kę kupiłem na początku lutego, więc było trochę okazji pojeździć przy niskich temperaturach. Wydaje mi się, że na VFR'ce ręce marzły mi mniej, niż na DL'u z handbaram'i (a zdecydowanie nie marzły bardziej).
Dodatkowy argument jest taki, że w deszcz, rękawice namakają po wyjątkowo długim czasie. Wychodzi więc, że owiewka w V-Tec'u robi robotę, i jakieś inne patenty poza ciepłymi rękawicami/grzanymi manetkami nie mają moim zdaniem sensu. Nie ma co narzekać chłopaki, na VFR'ce jest naprawdę ciepło w łapki.

Manetki podgrzewane rozwiązują problem. Grzeją gdy jest zimno i przyspieszają osuszanie rękawic w trakcie lub po deszczu. Dodatkowo polecam choćby rękawice zimowe z membraną wodo i wiatroodporną typu, np. prosta Reissa i można śmigać cały rok. Rękawice to podstawa, ale na dłuższej trasie przy <15*C prędzej czy później i one się wychłodzą, a wtedy jako dodatek niezbędne są grzane manetki. Generalnie w mieście w rękawicach typu choćby tanie Ixon Pro Blaze można i przy 0*C jeździć i jest ok.

Moja bordowa maszyna miała tuningowe manetki aluminiowe w kolorze pasującym pod lakier. Dodają one kilka punktów do lansu i stwierdziłem że nie będę zakładał grzanych manetek. Czasami jest słabo mimo zimowych rękawic z membraną no ale cóż - twardym trzeba być

Robertos pisze:Moja bordowa maszyna miała tuningowe manetki aluminiowe w kolorze pasującym pod lakier. Dodają one kilka punktów do lansu i stwierdziłem że nie będę zakładał grzanych manetek. Czasami jest słabo mimo zimowych rękawic z membraną no ale cóż - twardym trzeba być

Generalnie jestem twardy, ale mój stopień twardości maleje z każdym metrem nad poziomem morza. A że mieszkam przy samych Alpach dotyka mnie to dość często, stąd ten temat