VFR-OC Poland ForuM

Cześć,
Czy ktoś z Was używa pasa z uchwytami dla pasażera? Dziś po raz pierwszy wyjechałem z moim plecaczkiem na jazdę szkoleniowo-zapoznawczą Dla mnie jak i dla niej było do nowe doświadczenie i było naprawdę spoko (wiem, że będziemy więcej jeździć razem) tylko poza tym, że mój plecaczek nie mógł znaleźć optymalnego chwytu. Ciągle ślizgały jej się ruchawice po mojej kurtce, co znacząco obniżało mojej i jej poczucie bezpieczeństwa. Dlatego też po powrocie znalazłem coś takiego http://www.przedrajdem.pl/images/OF589przedrajdem.jpg

Czy ktoś używa? Czy warto:?:

Zamontuj stelaż centralny i kufer wtedy się oprze i już się trzymać nie będzie musiała.

taaaaaa kuferek centralny i kobitka bedzie się czuła bardzo bezpiecznie, tyle ze Ty przy odkręcaniu jej nie zgubisz

No przecież Vitek ma uchwyty dla pasażera. Może niektórym jest to mało wygodne ale tak jest tylko na początku.

proponuje Angripa od Arka http://www.motoequipment.eu/oferta

moja zawsze trzyma ręce w moich kieszeniach od kurtki i nie narzeka,
tylko ja narzekam, bo poźniej zawsze jakieś te kieszenie opróżnione

Nie chciałbym zaliczyć wypadku z tym Angripem Jajo mi urwało i bez tego o bak, a z tym wolę nie myśleć...

Co do pasa Oxfordu to sprzedałem tego kilka sztuk i klienci sobie chwalili. Ja osobiście się nie wypowiem bo z pasażerami rzadko jeżdżę (obecnie jeżdżę nawet z nakładką na siedzenie pasażera...). A jeśli chodzi o fabryczne uchwyty pasażera w VFR to jak najbardziej, ale pod warunkiem, że jedna ręka trzyma się z tyłu, a druga kierowcy. Sprawdzone. Jeśli pasażer trzyma się tylko z tyłu to przy przyspieszaniu prędzej czy później zegnie się w łokciach i poleci do tyłu przy chociażby gwałtownym wyprzedzaniu lub ruszaniu.

Jak ktoś jeździ jak furmanką albo koniecznie musi się popisywać z plecakiem to wtedy oryginalne uchwyty faktycznie nie będą zdawały egzaminu. Moi pasażerowie jakoś nie mają z tym problemu.

Ja też jadąc jako plecak nie mam z tym nigdy problemu, ale my wiemy jak wygląda jazda na motocyklu i przewidujemy to co zaraz może zrobić kierowca. Jedna ręka z tyłu, jedną trzymam kierowcę i z kumplem z przodu na Bandicie 1200 nawet opony zamknęliśmy we dwójkę. Ale z doświadczenia wiem, że pasażerowie, którzy niewiele mają z motocyklami wspólnego są nieprzewidywalni... Kiedyś kolegi nogi ujrzałem przed sobą jak poleciał mi do tyłu bo zgiął się w łokciach. Akurat jak zjeżdżałem z ronda postanowił mi coś pokazać i puścił się jedną ręką. Na VFR pasażer normalnego wzrostu, żeby trzymać się efektywnie tylnych uchwytów i nie walić głową w kierowcę przy hamowaniu musi być dość mocno wyprostowany, a z takiej pozycji nawet niewielkie przyspieszenie może być zabójcze dla nadgarstków jeśli pasażer nie wie kiedy może się spodziewać przyspieszenia lub hamowania.

Dlatego trzeba rozmawiać z plecakiem co jest źle, jak mu się jedzie i nie stwarzać mu zaskakujących sytuacji jeśli jest niedoświadczony. Ja wiem że czasem się tak nie da jechać no ale jak ktoś nie musi gnieść na moto to myślę że da radę. Trzeba się zgrać, potrenować kilkadziesiąt kilometrów i mówić co kogo boli.

nawet w czasopismach piszą że "uchwyty" są raxczej do mocowania bagażu a pasażer ma się 3mać kierowcy!!! nie wyobrażam sobie żeby pasażer iksa 3mał się tej rączki za dupą, kto chce przetestować??? A nikt mi nie powie ze jak jest kuferek centralny to nie czuje się bezpieczniej,i kierowca i pasażer

rączki z boku są do d***py , przy nagłym hamowaniu (wymuszonym) nie utrzyma ani nie zdąży na czas rąk na baku się oprzeć, jak pasażer kumaty/kumata to chociaż kolanami ściśnie, a to tak swoją wagą+pasażera/ki walisz jajami o bak

ja jeżdżę na wyprawy ostatnio z siostrą i nie narzeka nauczyła się już co prawda jeździć ze mną, zresztą jak z nią jeżdżę to jest turystyka i mówi że te uchwyty są super, wie już też kiedy ma się zacząć trzymać mnie,kiedy może się spodziewać wyprzedzania, a kiedy wyprostować i trzymać tamtych uchwytów, wiadomo że czasem się nie da wszystkiego przewidzieć, ale czasami miałem i gwałtowniejsze hamowania i dawała sobie rade, a ma 165cm i nie jest kulturystką, wiadomo że czasami walnie kaskiem wtedy, czy czuję ją na plecach jak nie zdąży położyć rąk na baku/plecach, ale wszystko jest formą poćwiczenia, jak mówi Arni po przejażdżce albo czasem na bieżąco na postoju pogadać wytłumaczyć co się może dziać i jak się ma wtedy zachować, z nią jeździ mi się super już to opanowała, teraz sama chce być motocyklistką

Osobiście pasy i angripa odradzam. Ideałem jest mieć pasażerkę, która zna technikę jazdy i każdy ruch przewiduje tj. motocyklista.To wspaniały team.Osobiście nie wyobrażam sobie wozić worka kartofli na plecach więc poza wspomnianymi radami docierajcie wspólne jazdy.

mój plecaczek trzyma sie baku a łokciami lekko mnie ściska z racji pozycji nie odjeżdża ku tyłowi a przy mocnym hamowaniu zapiera sie o bak tyle.