Strona 1 z 1
kolizja i rozjechanie sie mimo szkod
: pt 11 lip 2014, 14:40
autor: Safek
Witam
Znajomy miał taką sytuację:
Przy skręcie w lewo nie zauważył nadjeżdżającego tramwaju. Ostro zahamował i położyło mu się moto. W tramwaj nie uderzył ale moto leżąc zrobiło obrót na crashpadzie (koło chodziło i pewnie przez to) i zahaczyło o ten tramwaj. Motorniczy wyszedł, kierowca powiedział, że wszystko w porządku (nie wiedział o tym fakcie), podniósł moto i zepchnął go na chodnik a tramwaj pojechał. Kierowca obejrzał na chodniku moto (nic się nie stało takiego), ochłonął i pojechał dalej. Pytanie brzmi: czy jeśli gdzieś w zajezdni zobaczą, że są szkody (np starty lakier) a na kamerze było np. widać tablice rejestracyjne moto to mogą gościa ścigać? Co w takim przypadku grozi? Kierowca nie zbiegł z miejsca wypadku (nie miał jak skoro leżał, poza tym był na miejscu zdarzenia jeszcze chwile).
Re: kolizja i rozjechanie sie mimo szkod
: pt 11 lip 2014, 14:45
autor: Robertos
pociągnoł szkode z OC motocykla
Re: kolizja i rozjechanie sie mimo szkod
: pt 11 lip 2014, 14:48
autor: Safek
ale ubezpieczalnia sie nie dopierdzieli ze np on zbiegl z miejsca zdazenia mimo ze defacto nie zbiegl?
Re: kolizja i rozjechanie sie mimo szkod
: pt 11 lip 2014, 19:27
autor: ivan
Spokojnie

Myślę że nie takie rzeczy ten tramwaj przyjmował

Nie sądzę żeby nawet jak ma jakąś ryskę to chciało się motorniczemu dochodzić co i jak.
Skoro motorniczy wysiadł to znaczy ze widział że wszystko ok.
Niech się goni

A skąd można wiedzieć że zaraz za zakrętem nie zawadził o latarnię i porysował sobie tramwaja

Re: kolizja i rozjechanie sie mimo szkod
: pt 11 lip 2014, 22:26
autor: magik
Bo ciężko żeby tramwaj przylutował w latarnię chyba, ze mu się tory wygly.
Co może być? A no z mojego doświadczenia Spółka przewozowa moze zgłosić na policje bo przecież nie znają numeru polisy ani ubezpieczyciela. Policja podejmie dochodzenie i znajdzie typa. Teraz pierwszy wariant może skończyć się tak że kolega poda co chcą przyjmie mandat a ubezpieczyciel będzie dyskutował z przewoźnikiem. Drugi scenariusz policja stwierdzi ze to ucieczka z miejsca wypadku (kolizja to pojecie policyjne żeby statystyki lepiej wyglądały w kodeksie jest wypadek bez ofiar lub z ofiarami - To tak na marginesie) kieruje sprawę do prokuratury ta albo ukażą Jak kolega się zgrabnie będzie tłumaczył i dadzą mu wiarę albo do sądu. W radzie sady dobry prawnikwybroni go od ucieczki, a szkodę podaruja. Przy słabszej papudze sprawa ubezpieczenia moze mieć inny obrót Teraz jest ważne czy TU uzna winę swojego klijeta czy nie Jeśli nie istnieje ryzyko, ze oprócz kosztów sadowych będzie musiał zapłacić za naprawę z własnej kasy i pozwać Tu o zwrot. szanse na wygrana tu ma durza bo ma wyrok sadu ze jest winny.
Te scenarusze są dosc dramatyczne i raczej wydaje mi się ze nic z tegonie będzie. najwyzej najwyżej go wezwie zlozy zeznania i umorza postepowanie.
Re: kolizja i rozjechanie sie mimo szkod
: pt 11 lip 2014, 23:49
autor: Safek
Mysle ze ucieczka z miejsca wypadku jest malo prawdopodobna bo z tego co wiem to tramwaj odjechal przed sprawca, wiec to predzej tramwaj 'zbiegl' z miejsca zdazenia. Motocyklista na miejscu znajdowal sie jeszcze pare minut. Czy to nie jest tak ze w razie takiej kolizji trzeba straty ustalac na miejscu a nie po np jakims czasie (nawet jesli to jest 'tylko' 15min)?
Re: kolizja i rozjechanie sie mimo szkod
: sob 12 lip 2014, 00:56
autor: puzon
Safek pisze:Pytanie brzmi: czy jeśli gdzieś w zajezdni zobaczą, że są szkody (np starty lakier) a na kamerze było np. widać tablice rejestracyjne moto to mogą gościa ścigać? Co w takim przypadku grozi? Kierowca nie zbiegł z miejsca wypadku (nie miał jak skoro leżał, poza tym był na miejscu zdarzenia jeszcze chwile).
W takim przypadku nic nie grozi no może ewentualne wyjaśnienia i tyle. A kierowca ma licencję na prowadzenie moto skoro boi się i układa czarne scenariusze

Re: kolizja i rozjechanie sie mimo szkod
: sob 12 lip 2014, 01:36
autor: Pablopbs
Jeśli ma lejce to raczej się do niego nie przyszkrzynią, o ile nie będzie się wypierał jeśli będą go chcieli "ścignąć". Moim zdaniem zbieg z miejsca nie miałby tu uzasadnienia, tym bardziej jeśli jest nagranie

Re: kolizja i rozjechanie sie mimo szkod
: sob 12 lip 2014, 12:29
autor: Falcon
magik pisze:klijeta
magik pisze: durza
Ciężko się czyta

Re: kolizja i rozjechanie sie mimo szkod
: sob 12 lip 2014, 18:41
autor: SpiNacZ
Art. 44 ust. 1 Ustawy Prawo o ruchu drogowym; kierujący pojazdem w razie uczestniczenia w wypadku drogowym jest obowiązany; podać swoje dane personalne, dane personalne właściciela lub posiadacza pojazdu oraz dane dotyczące zakładu ubezpieczeń, z którym zawarta jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, na żądanie osoby uczestniczącej w wypadku
Z tego, co piszesz, to motorniczy nie żądał takich danych. Nie było ofiar w ludziach i dlatego nie zaistniała konieczność wezwania Policji. Dlatego sytuacja, którą opisałeś nie będzie traktowana jako odjazd z miejsca zdarzenia.
Jeżeli nie ma ofiar w ludziach, to nie jest to wypadek, ale kolizja, tj. zagrożenie brd, czyli art. 86 par. 1 Kw. Art. 93 Kw wyraźnie stanowi, że "Prowadzący pojazd, który, uczestnicząc w wypadku drogowym, nie udziela niezwłocznej pomocy ofierze wypadku,
podlega karze aresztu albo grzywny".
Reasumując. Twojemu koledze (o ile ma uprawnienia, oc i ważny przegląd) nic nie grozi. Nawet jeżeli motorniczy zgłosi zdarzenie na komisariacie, to sprawa będzie rozpatrywana normalnym trybem, tj. albo mandat - jeżeli zmieszczą się w terminie, albo wniosek do sądu.
Re: kolizja i rozjechanie sie mimo szkod
: ndz 13 lip 2014, 11:32
autor: Safek
aha dzieki za info

uprawnienia kolezka ma takze bez lipy.