VFR-OC Poland ForuM

Witam
Krótka historia o mnie. Pierwszy katalog motocykli kupiłem w 1998 miałem wtedy 10 lat i już się zaczęło. Wtedy nie miałem jeszcze internetu wiec motory mogłem oglądać na ulicy albo własnie kupując gazetki w kiosku. Najpierw WSK którą ledwo co dawałem rade utrzymać (jak już mi się przewróciła to podnosiłem z kolegą lub bratem bo sam nie dawałem rady . Następnie simson enduro 4 biegowy. To były czasy. Później jakoś nie było czasu i pieniędzy żeby skoczyć poziom wyżej. Zrobiłem prawko i już powoli zapominałem o dziecięcej fascynacji. W między czasie były krótkie przejażdżki mz 150 i 250, virago, a ostatnio cross 125. Wiec zbyt dużo tego nie było.
Teraz do rzeczy. Od jakiegoś roku poważnie myślę o zakupie VFR-ki. Przemawia za nią wygląd, niezawodny silnik i wygoda za kierownicą, Zresztą sami najlepiej wiecie. Muszę tylko przekonać do tego moją dziewczynę a to nie będzie łatwe. Zwłaszcza, że zaczął się sezon i już wszędzie słychać o śmiertelnych wypadkach motocyklistów a dzisiejsze wydanie miejscowej gazety pisze o "śmiertelnym otwarciu sezonu" a taka ironia losu, że motor miał rejestrację DAWCA. Po tym artykule sam się zastanawiam czy mi to potrzebne. Z drugiej strony chciałbym spełniać marzenia a nie siedzieć na allegro i youtube i tylko oglądać. Decyzja jest jeszcze otwarta ale chciałbym dowiedzieć się więcej o różnicach między 750 a 800 niż można wyczytać na wikipedii. Tak sobie to w głowie ułożyłem ze może na 1 raz lepiej się nie napalać i kupić 750 a jak się spodoba to za sezon/dwa przeskoczyć na 800. budżet to max 10000zł. Wiadomo zawsze coś można dołożyć A lepszy sprzęt to z kolejnych wypłat będę mógł kompletować. Tak że proszę doświadczonych rajderów o doradzenie co w mojej sytuacji byłoby najlepsze. z góry dzięki za zainteresowanie.

raptor pisze: Decyzja jest jeszcze otwarta ale chciałbym dowiedzieć się więcej o różnicach między 750 a 800 niż można wyczytać na wikipedii. Tak sobie to w głowie ułożyłem ze może na 1 raz lepiej się nie napalać i kupić 750 a jak się spodoba to za sezon/dwa przeskoczyć na 800. budżet to max 10000zł.

zero viewforum.php?f=33
primo http://www.scigacz.pl/Honda,VFR,750,800 ... ,1648.html
secundo http://www.scigacz.pl/Honda,VFR800,8211 ... 10737.html
tertio viewforum.php?f=5

czesc Pawel!po pierwsze: "Tak sobie to w głowie ułożyłem ze może na 1 raz lepiej się nie napalać i kupić 750 a jak się spodoba to za sezon/dwa przeskoczyć na 800" >> tu nie ma wielkiej roznicy w predkosci i przyspieszeniach,tak wiec wsio ryba co kupisz.na 1 raz obydwa motocykle sa jednakowo mocne/za mocne(jak kto woli)." już wszędzie słychać o śmiertelnych wypadkach motocyklistów">> ja mysle ze kazdy jest kowalem swojego losu,ci ktorzy nie maja wyobrazni sami sie eliminuja a co gorsza przez ten niewielki procent swirow mamy czesto do sluchania od zon,mam itd.sam to przerabialem to wiem.co do Twojego wymarzonego motocykla musisz sie zastanowic czy ogarniesz ponad 200 kilowy,100 konny sprzet,jesli tak to nie odmawiaj sobie tej przyjemnosci,a z dziewczyna pogadaj,musi zmieknac.

VFR są bardzo ciężkie, dlatego odradzałbym je jako pierwszy motocykl.
Poczekaj, kupisz sobie taką jeszcze. Kwota którą podałeś obejmuje zakup stroju, wyposażenia, rejestracji i pierwszego przeglądu?

12k ze wszystkim. Ważę 82 kilogramy 182cm. regularnie chodzę na siłownię, trzymam dietę i gram w kosza. Myślę, że bez szaleństw mógłbym ją opanować. bzyki 600 jakoś mnie nie kręcą. a 1000cc to zdecydowanie za dużo.

To dobrze, że bierzesz 2k zapasu, przydadzą się. 500ziko rejestracja, 500 na pierwsze wydatki (wymiana oleju, podstawowy przegląd), zostaje 1000 na strój. Trochę mało, ale na początek musi wystarczyć, kask, rękawice, kurtka. Resztę dokupisz z czasem. Lepiej by było co prawda odjąć jeszcze tauzena od kwoty przeznaczonej na moto, ale wiem jak to jest.

Co do masy - po tym co napisałeś nie wątpię, że z Ciebie chłop na schwat i bez trudu utrzymasz moto na postoju, czy przy niewielkich prędkościach.

Jednak mam uwagę:
Ludzie, którzy nie mają doświadczenia w jeździe na hasło "za ciężki na początek" od razu kojarzą to z jednym, i podają swoją masę i wzrost z hasłem "dam radę". Ale to nie o to chodzi, żeby Ci się motocykl nie przewrócił jak go będziesz z centralnej stopki zdejmował, albo że ciężko Ci będzie go z garażu wypchnąć.
p=m*v (pęd = masa razy prędkość)

chodzi o pęd!
rozpędzony motocykl ma tendencję do jechania na wprost
im cięższy i im bardziej rozpędzony, tym trudniej zmienić jego tor jazdy.
(w pewnym momencie możesz ważyć i 200kg, i być zbudowany z samych mięśni, a motocykl i tak pojedzie nie tam, gdzie będziesz chciał, i nie będziesz w stanie nad nim zapanować - później to jest często określane jako "...stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w... . Osierocił dwoje dzieci".)
Można to poczuć i zrozumieć jak się trochę pojeździ, przeglądanie katalogów, filmów czy nawet krótkie przejażdżki sprzętami kolegów mogą nie wystarczyć aby zdać sobie z tego sprawę.

Dlatego na początek zaleca się mniejsze (i LŻEJSZE) motocykle, że łatwiej je wybić z równowagi i zmusić do skrętu, nawet jeżeli jeszcze brakuje nam odpowiedniej techniki i umiejętności.

No właśnie. No i po tym co piszę widać niedoświadczenie. nie wiem czy można na tym forum ale możesz podać konkretne modele? wygląd, wygoda i niezawodność to poza VFR są jeszcze takie motocykle?

CB 500,fajne moto na ,,pierwszy raz,, mało pali,ogólnie tańsze w utrzymaniu od VFR i dobre aby nabrać odpowiedniej techniki.

Buła pisze:CB 500,fajne moto na ,,pierwszy raz,, mało pali,ogólnie tańsze w utrzymaniu od VFR i dobre aby nabrać odpowiedniej techniki.

W swojej klasie jest równie niezawodne co VFR w swojej Chłodzone cieczą, kupę części na allegro (ale jeśli nie kupisz trupa, to nie będą potrzebne)
Lekka, nie ma dużo plastików (mniej płaczu po pierwszym szlifie/parkingówce). Bardzo wygodne i ekonomiczne moto.

W sam raz na początek, bo z niej możesz przesiadać się na coś przejściowego by potem uderzyć w sporta, albo w turystyka, albo w coś pokroju VFR Za 5-6k kupisz moto w bdb stanie, więc będziesz mógł od razu kupić sobie porządne kombi, kask, rękawice, buty i jeszcze zostanie pieniędzy A za jakiś czas wymienisz moto i będziesz już na nie gotowy.

bandit , sv-650 ,transalp ,horneta moze byc za bzrdzo jadowita

nawet na CBF500 mozna sie pokusic, albo CBF600, kawe Versys (tylko zeby za ta kawe nie polecialy pomidory we mnie lub kawa er-6f lub yamaha XJ6

co do kawy byłbym sceptyczny. jednak trzymałbym się przy hondzie. w grę wchodzi z tego co piszecie i co sam przeglądałem albo cb500 albo hornet z naciskiem na horneta. jest trochę większy i myślę, że przy moim wzroście będę na nim lepiej wyglądał. zbyt jadowita mówisz?

Trampek to nie było by złe rozwiązanie, sam miałem trampka to wiem. Na pewno łatwiej i szybciej polubiła by twoja dziewczyna jazdę motocyklem gdybyś kupił Transalpa, (bardzo wygodna pozycja pasażera, mniej jadowity sprzęt itp). A za rok VFR czemu nie...
łatwiej ci go będzie wtedy przyswoić i opanować

Zając pisze:Trampek to nie było by złe rozwiązanie,

ja osobiście jeździłem 2 sezony Trampkiem , dopiero wsiadłem na VFR , ale to co nabędziesz to zależy od ciebie .
Na forum są osoby które kupiły VFR na 1 moto.

śliniak290 pisze:

Zając pisze:Na forum są osoby które kupiły VFR na 1 moto.

np ja
wcale nie żałuję że ją kupiłem

przed nauką jazdy motocyklem nie jeździłem nigdy (nie liczę dwóch przejażdżek jako pasażer)
narazie żyję i mam się dobrze
aczkolwiek kupa nauki przedemną
grunt to myślenie- za siebie i za innych
jak tego brakuje to nawet na 500 mozna sobie zrobić "kuku"

pozdr