on ma właśnie motor od Sprinta ST 1050 - wg mnie cudo... gdyby nie moja niepodwazalna miłość do VFR... małutki skok w bok?... na delagacji - to nie zdrada, po francusku-to nie zdrada, przez gumkę - to nie zdrada. TOŻ TO POTRÓJNA (TRIPLE) NIE ZDRADA!!!
Ale jak już to wolałbym jednak oryginał - czyli SPRINTA
zamienię sie na chwile w advocatus diaboli i pozachwalam to cudo angielskiej techniki w opozycji do VFR (wybacz moja piekna)
- obie mają monowachacz
- hamulce Sprint ma 4 tłoczkowe z przodu (VFR tylko 3 tloczkowe) tez jest możliwość z ABSem ale nie w standardzie
- obie mają wtrysk paliwa (VFR800)
- masa sucha - niestety 210kg (ale ja bym się tym nie stresował)
-wysokość siedzenia 805mm (750 - 800mm; Vtec 805mm)
- rozstaw osi niestety 1450mm (pzry moim wzroście mało, dla Ciebie - bardziej zwrotna)
- wydechy pod siedzeniem (obie) Sprint ma zaje.iste 3 rurki
- tylne stopy na diodach (to nie tylko gadżet - kierowca za Tobą może zatrzymać sie o metr, albo 2 dalej)
osiągi:
moc 125KM przy 9250obr.min (VFR VTec 109KM)
moment 105 Nm przy 5000obr/min!!! (80NM przy 8500)
Sprint ma ciekawe rozwiązanie w sprzęgle - mechanizm kasowania luzów.
cena: okolo 10tys tansza od VFR (dla nowych maszyn)
dane te dotycza modelu zmodyfikowanego w 2005 roku, a VFR800 Vtec moze być z 2002 - tu cena używanego raczej będzie korzystniejsza
a tak naprawdę motocykl jak kobietę - wybiera się oczami, uszami i sercem, a nie zestawieniami, wykresami i tabelkami.
Karnij się na tym do Glass Goł
alkohol - nawet pity bez umiaru, nie przyćmi bólu po stracie przyjaciela... 16.10.2007 ROADS