przeważnie tak, ale wiele z nich jest tzw. betonowych i czasem się zdarza na nich jakiś defekt;)
I wcale nie jest tak, że jedzie się ile chce, i że każdy tam pałuje opór. Byłem na majówkę w tym roku w niemcowni i przeżyłem szok, jeżdżąc po autobanach niemieckich. Na b. wielu z nich, są ograniczenia i większość ich przestrzega i wcale nie jest tak że pałuje się ile się da.
Adlershorst i Neuschwanstein
- dixon
- klepacz
- Posty: 550
- Rejestracja: pn 15 lis 2010, 16:05
- Imię: rafał
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: grójec
Re: Adlershorst i Neuschwanstein
Jest: Honda VFR RC46 '01
Yamaha WR250F '08
Yamaha FZR 600 '93
Yamaha XS400 Special '81
Honda Lead 125 '83
Vespa ET4 125 '98
Wfm 125 '61
Ex: VFR RC46 '01, Suzuki DR-Z 400 SM '04, Honda Transalp 650 '04, Awo Simson Tourist '51, MZ ES250 '61, Jawa Perak 250 '52
Yamaha WR250F '08
Yamaha FZR 600 '93
Yamaha XS400 Special '81
Honda Lead 125 '83
Vespa ET4 125 '98
Wfm 125 '61
Ex: VFR RC46 '01, Suzuki DR-Z 400 SM '04, Honda Transalp 650 '04, Awo Simson Tourist '51, MZ ES250 '61, Jawa Perak 250 '52
- brutoos
- pisarz
- Posty: 294
- Rejestracja: pn 23 lut 2009, 13:40
- Imię: Jacek
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Adlershorst i Neuschwanstein
Znaczy mity narosły o tym zgniłym zachodzie?
Miałem okazję jechać do Drezna z Wrocka i autostrada jak autostrada w sumie. Wgłąb helmutów się nie zapuszczałem, a teraz zamierzam i się zastanawiam jak podróż rozplanować - czy jest szansa na zgrabną jazdę i przejechanie 800km w mniej niż 8 godzin, czy niebardzo?

Miałem okazję jechać do Drezna z Wrocka i autostrada jak autostrada w sumie. Wgłąb helmutów się nie zapuszczałem, a teraz zamierzam i się zastanawiam jak podróż rozplanować - czy jest szansa na zgrabną jazdę i przejechanie 800km w mniej niż 8 godzin, czy niebardzo?
- Łysolek
- Shrek
- Posty: 1261
- Rejestracja: sob 04 lip 2009, 08:45
- Imię: Adam
- województwo: mazowieckie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Marki
Re: Adlershorst i Neuschwanstein
mniej niż 8 godzin napewno nie , licz średnio 100 km = 1 h , czasem korek, wypadek i już trzeba wolniej , poza tym jak pisze Rafał , w Niemczech nie jest tak ze wpadasz na Zgorzelcu na autobahne i zapi**alasz ile fabryka daje , bo niewiele jest tak naprawde odcinków gdzie nie ma ograniczeń , przy tym dystansie przynajmniej dwa postoje na tankowanie
więc spokojnie licz 10 H
po powrocie podziel sie wrażeniami bo na koniec sierpnia będziemy tamtędy przejeżdżać

po powrocie podziel sie wrażeniami bo na koniec sierpnia będziemy tamtędy przejeżdżać

- PBWroc
- pisarz
- Posty: 249
- Rejestracja: czw 10 lut 2011, 17:04
- Imię: Paweł
- województwo: dolnośląskie
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Adlershorst i Neuschwanstein
ja nie znam innej drogi na "południe Europy" jak przez Drezno i dalej autostradami. 20 lat temu jechałem przez Pragę i to był pierwszy i ostatni raz. Średnia 100 km/h raczej Ci nie wyjdzie - siku, hamburger, tankowanie i czas zleci. Na Austrię musisz mieć opłaty drogowe jak będziesz jechał autostradami. Wyjeżdżając z Neuschwanstein, czy to przez Fussen, czy przez góry trafisz na austriacką autostradę, jednym z ulubionych sportów austriackiej policji jest zatrzymywanie Niemców (auto z na niemieckich numerach) zaraz za "granicą" - po drodze nie ma stacji gdzie najczęściej kupuję się winietki a już jest autostrada. I nie piszę zasłyszanych opinii tylko z własnego doświadczenia - mój wcześniejszy post w tym temacie to na podstawie ubiegłorocznego wypadu w tamte rejony.
Owszem są i roboty i ograniczenia - najczęściej 80 i 130. Niemcy raczej stosują sobie taki podział - prawy pas do 130, ten z lewej 160-180. Motocykliści zmierzający na południe jako turyści jadą prawym pasem - czyli nie wychylają się ponad 130. Największy kocioł zaczyna się w okolicach Monachium. Autem z Drezna dolatuję do Monachium 4 - 4,5 godz. (moto na przyczepie), VFR-ką nie jechałem na jeden strzał - zawsze coś po drodze zahaczam.
Owszem są i roboty i ograniczenia - najczęściej 80 i 130. Niemcy raczej stosują sobie taki podział - prawy pas do 130, ten z lewej 160-180. Motocykliści zmierzający na południe jako turyści jadą prawym pasem - czyli nie wychylają się ponad 130. Największy kocioł zaczyna się w okolicach Monachium. Autem z Drezna dolatuję do Monachium 4 - 4,5 godz. (moto na przyczepie), VFR-ką nie jechałem na jeden strzał - zawsze coś po drodze zahaczam.
Z laskami jest odwrotnie niż z VTEC-iem - im mniej wałków tym lepiej
Nie będąc motocyklistą tracisz z życia tyle samo co abstynent i impotent
Prędkość moim przyjacielem - przyjaźni nie wykorzystuj nadmiernie
Prędkość nie zabija tylko nagłe zatrzymanie ...
Nie będąc motocyklistą tracisz z życia tyle samo co abstynent i impotent
Prędkość moim przyjacielem - przyjaźni nie wykorzystuj nadmiernie
Prędkość nie zabija tylko nagłe zatrzymanie ...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości